ossett pisze:Gibutkowa pisze:Mamuśce dawaj tłusta karmę - i najlepiej dla kociaków - dobra jest Animonda, te krokieciki są tłuściutkie, wypróbowane przez karmicielkę. Jakby się dało budkę styropianem obłożyć - od środka raczej nie żeby kociaki nie zjadły ale z zewnątrz. Jak najwięcej "szmatek" najlepiej polarowych, jakieś sztuczne futerka - czasem za grosze można dostać w lumpeksie, możesz też wrzucać na noc termofor. Albo zrobić poduszkę z kaszą jaglaną w środku - taki worek-poszewka, wsypać kasze jaglaną (tzw. proso łuskane, takie żółte), zaszyć żeby nie wypadło. Potem ten worek do mikrofalówki i podgrzać chwilę. To jak się podgrzeje to trzyma ciepło bardzo długo.
Gibutkowa ma dobry pomysł z termoforem.
Mogłyby być butelki po wodzie mineralnej wypełnione ciepła wodą i wszystko okryte kocykiem polarowym. Ostatnio to nawet wypróbowałam , ale w domu-trzyma ciepło bardzo dobrze -nie wiem jak przy minusowych temperaturach.
Puki co modle się żeby te minusowe temperatury wstrzymały się jeszcze troszke....
Pokombinuje jutro co moge, poza tym zapomniałam na śmierć że mojego chłopaka babcia jest krawcową, także niepotrzebnych szmatek w pracy ma pewnie od zatrzęsienia , więc jak pójdzie po mojej myśli to wyściele calą tą komórke szmatkami i dokładniej pozatykam wszystkie dziury.
Jeszcze jedno, tata mnie dzisiaj opierniczył o jedną rzecz o której całkowicie i na śmierć zapomniałam, w komóre nie ma żadnego okienka tylko szczeliny między deskami, więc pytanie podstawowe czy kociaki nie mają tam za ciemno, w dodatku przecież siedzą w przykrytym pudełku;/.
Kuźwa, przeniosłabym je wszystkie do domku na podwórko to by było idealne rozwiązanie i dla mnie (bo bym nie musiała dzień w dzień skakać po płotach i wyglądać jak złodziejka) i dla kociaków bo by miały nieco cieplej jasniej i w ogóle tylko znowu jest ryzyko że zaczną sie rozłazić po podwórku albo że kocica je stamtąd wyniesie;/