Moja pani chciała mnie uśpić... Teraz mam wspaniały domek!:)

W takim razie czekam na wiadomości

Koleżanka ma lekarza ok. 16.30 więc może podrzucić kota w godzinach 15-16 w środe dla Ciebie anika, jednak powiedz gdzie dokładnie.
Podaj mi proszę numer kom oraz adres na PW

OK, to tak:

Anika, podaj Lidce namiary do siebie :wink:

A mnie adres swojej Babci, to podjadę prosto od lekarza (psychiatry zresztą, ale mnie chodzenie do takich raczej nic już nie pomoże :ryk:

).
Do domu i tak bym Cię nie wpuściła :pig:

, nie ma szans, sama rozumiesz czego można oczekiwać ze strony 10 kotów po prawie 12-godzinnej nieobecności w mieszkaniu :roll:

Ale jeżeli masz ochotę wycałować Plusia w jego durne czółko, to oczywiście zapraszam innym razem :wink:

Mam już adres Babci *aniki*, bardzo się cieszę, że mogę temukoczurowi pomóc

Ja także mam potrzebne dane

kocio pojedzie bezpośrednio do babci Aniki.
Wielbładzio, powiedz mi proszę jak będzie wyglądała sprawa z transporterem? Znajdzie się jakiś dla kotecka? :wink:

Ja nie zdążę już dziś w żaden sposób podrzucić transportera do Babci Aniki, jutro również nie dam rady przez cały dzień go ze sobą nosić

Może umówimy się, że przy najbliższej okazji - jesli dacie mi o niej znać!!! - oba te transportery (ten, który mam po Totce i ten, w którym przyjedzie Gramek) oddam evalli, czy komukolwiek innemu, kto będzie do Was jechał?

Bo chyba bez sensu, żebym po lekarzu wracała się do domu po transporter :roll:

Wielbłądzio pisze:Ja nie zdążę już dziś w żaden sposób podrzucić transportera do Babci Aniki, jutro również nie dam rady przez cały dzień go ze sobą nosić

Rozumiem, że chodzi o poprzedni transporter? Może ja mogę gdzieś go podrzucić? Dziś to nie, ale coś pisałyście o jutrze?

Na przykład :wink:

Chodzi o jakikolwiek, w który można byłoby przepakować Gramka, żeby kolejny AFN-owski nie musiał zostawać w Warszawie :oops:

Ja mogłabym rano wziąć go do pracy, ale musiałabyś go zabrać przed 16.00 (nie chodzi tylko o noszenie, ale i o fakt, że mój ojciec nie może go zobaczyć, bo skojarzy to z wzięciem nowego kota) i zawieźć na Mokotów do Babci Aniki - a też pracujesz, prawda :roll:

?

Nie wiem, o której dzisiaj na dobre będę w domu i czy sama. Ewentualnie mogłabym spróbować Ci go przed nocą podrzucić (jeżeli chcesz, to może być nawet z zawartością :mrgreen:

), ale jak poradziłabyś sobie jutro???

W jakiej części Mokotowa mieszka Babcia Aniki - mój transporter chwilowo stoi pusty a dziś nie ma TZ więc po wysadzeniu suci mogłabym się gdzieś przespacerować:twisted: O jakim odkażaniu pisze Anika - gdyby kicio okazał się chory?

Rozmawiałam z kussad - ma dziś wieczorem podrzucić swój transporter do Babci *aniki*.
Gramek po przyjeździe zostanie w niego przepakowany, dzięki czemu AFN-owski transporter będzie mógł od razu wrócić na swoje śmieci :wink:

Z odkażaniem nie panikujmy :wink:

: wydaje mi się, że wystarczy, jeśli po tym jednorazowym użyciu wymoczę go w wannie z domestosem (tak robię zawsze po powrocie z kotami z lecznicy, na wszelki wypadek :oops:

to znaczy transportery moczę w domestosie, nie koty :wink:

)

Czyli transporter dotrze na miejsce już dziś, a kot jutro około 15.00 - 16.00. Ja będę ostatnia :wink:

, pewnie koło 18.00.

Dziewczyny, bardzo Wam wszystkim dziękuję za pomoc :1luvu:

!!!

Zgadza się Wielbłądzio

Gramek jest zaszczepiony, odrobaczony, zachipowany i odpchlony aby nic tam w nowe stado się nie przeniosło. Jutro w południe wyjeżdża ze schroniska do swojego DT :kotek:

Gramek u weterynarza był bardzo zestresowany, w schronisku też sie nie odnajduje. Nagle z wielkiej przestrzeni jaką miał, czyli mieszkanie i podwórko wylądował w małej klatce

Na pewno będzie potrzebował trochę czasu na zaaklimatyzowanie się...

Numer kontaktowy przekazałam, jakby co tez będę pod telefonem.
Oby wszystko się udało :ok:

Jestem ponownie - wróciłam już z podwójnego spacerku - Pusty transporterek już zawiozłam

Ktoś biało-szary koniecznie chciał w nim jechać na wycieczkę :twisted:

Powodzenia jutro podczas kolejnej części akcji :ok:

kussad pisze:O jakim odkażaniu pisze Anika - gdyby kicio okazał się chory?

O profilaktycznym

Mam jedną taką malutką, choć już 7 miesięczną, kotkę, co prawda szczepioną, ale nigdy nic nie wiadomo, a wolałabym wirusów (a w schronisku na pewno ich pełno) celowo nie przynosić do domu

I nie chodzi o samego kota, ale o to co może przynieść na łapkach i futrze i pozostawić w transporterze...

Cieszę się, że Gramek będzie już wstępnie 'obrobiony', może obejdzie się bez kursu do lecznicy :wink:

Nie mogę się doczekać 'mojego' czarnego koczura :1luvu:

*anika* pisze:
kussad pisze:O jakim odkażaniu pisze Anika - gdyby kicio okazał się chory?

O profilaktycznym Mam jedną taką malutką, choć już 7 miesięczną, kotkę, co prawda szczepioną, ale nigdy nic nie wiadomo, a wolałabym wirusów (a w schronisku na pewno ich pełno) celowo nie przynosić do domu I nie chodzi o samego kota, ale o to co może przynieść na łapkach i futrze i pozostawić w transporterze...

Właściwie na wszystko to samo narażamy się a raczej to drugie zwierzę podczas każdej wizyty u weterynarza

Moja pani chciała mnie uśpić... Teraz mam wspaniały domek!:)

Kto przegląda forum