Maleńka jest niesamowita. Biega za kocurami, goni ich, podgryza, atakuje z nienacka i bije

I przechodzi ciągle bez problemu pod ich brzuchami.

Pysia codziennie ją myje i ogląda czy jest cała. I wcale się nie dziwię. Jak Filon się NIĄ bawi to strach patrzeć. Jak ją puknie łapką to mała leci jak piłka

Jak ją podgryza, to małej nie widać spod niego. A Filon jeszcze zakłada jej nelsona

Zamknęłam parę razy Zojkę z Pysią w osobnym pokoju. Mała była bardzo apatyczna. Nie jadła. Bałam się, że zabawy Filon są za ostre dla niej. Ale jak tylko wypuszczałam je z pokoju, Zojka z radością biegła witać chłopaków. Było ocieranie, buziaczki, noski. Nawet mycie łepka było

Te wielkie kocury naprawdę ją radosnie witały. A Zoja była szczęśliwa. Biegała za nimi i trącała ich łapulką

A z wujkiem Torilkiem chodzi na drapak

Zawsze jak Toril wyciera pazurki, mała stoi w kolejce. Jak trąci Torila to ten robi jej miejsce i mała zasuwa z pazurkami

Tylko nie chce jest puszeczek. Za to uwielbia surowe mięsko. Nawet duże kawałki krojone dla kocurków są dla niej idealne
