Cz-wa 6-kociąt już w domkach, szylkretka znalazła DS

Samantha pisze: nie mogą wypuścić go na dom, ani wpuścić do klatki z rodzeństwem, ......,

dlaczego nie mogą wpuścić go do klatki z rodzeństwem? Przecież ten kociak płacze żeby matka i rodzeństwo go uslyszało!! Matka do niego nie przyjdzie ale rodzeństwo przecież jest, dlaczego on został odizolowany ? Biedne kociątko..... dziwne słowa cisną mi się na usta.

Masakra jakaś

Już jestem (byłam u kocicy, bo jutro sterylka od rana) i wszystko rozumiem co piszecie.
Może opiekunowie też się czegoś nauczyli i coś zadziałają dla dobra kotka tzn 6- stej kotki. Bo z informacji wczesnego wieczoru wynika, że pojechali jednak do weta z kotkami i 6-stym, a tam wet zbadał - są zdrowe ,odrobaczył, poważył i określił płeć histeryka na koteczkę, a temperament na dzikawy (czytaj Dziki), bo koteczka ponoć b. duża i silna (z wagą ponad 1-kg) też potraktowała go po swojemu. Jednak żadnych środków uspakających nie dał, bo potwierdził wiek poniżej 2-mcy.
Ale udało im się wypożyczyć jeszcze jakąś klatkę, i jeśli 6-mała tam trafi z którąś ze sióstr, to może kocię zwolna się wyciszy.........i noc zrobi się spokojna........oby

A czemu nie mogą dołączyć jej do reszty. To ją najlepiej uspokoi. Przywróci równowagę.

hanelka pisze:A czemu nie mogą dołączyć jej do reszty. To ją najlepiej uspokoi. Przywróci równowagę.

No właśnie :evil:

Przecież kotka nie zagraża swojemu rodzeństwu

Wszyscy zadają to samo pytanie ; dlaczego nie jest razem z rodzeństwem? Bo co ? Jak jest z nimi, to też płacze ( nawołuje matkę) to im nie daje spać? Biedne kocię...mam mieszane uczucia co do szczęścia jakie go spotkało.

Nie wiem dokładnie dlaczego nie były razem - ale pewne racje były, bo klateczka mała, bo 5 grzecznych kotek też zaczynało panikować i był 6-miauk, bo 6-sta skakała po wszystkim, wylała wodę w sobotniej nocy i kociaki rano były mokre i trzęsące się z zimna.... - chyba dlatego

Samantha wybacz pytanie, ale czy nie możesz podejść/podjechać do tych ludzi sprawdzić tego na miejscu, porozmawiać,doradzić. Oddałaś 6 kociąt i kontaktujesz się tylko sms'owo, dla mnie to dziwne

Można pożyczyć dużą klatkę wystawową a za kilka dni kupić (zrobimy składkę) i umiescić je razem.

Z daleka przyjechali......nie mogę sprawdzić, ale tak jest jak piszę.......
Kontaktujemy się przez telefon, dlatego słyszę ciągłe żałosne a b.głośne miauki, rozmawiam, słucham, doradzam..... Może kotki są już razem, dowiem się .......

chocia dwie siostry jej dolozyc i juz bedzie razniej

Koteczka jest już podobno w dużej klatce - ale sama, ponoć miauczy, ale nie demoluje i reaguje już na otoczenie, a przychylnie na dorosłe koty.
Będą zdjęcia

Ale dlaczego sama?!!!!

szylkretka podczas miziania

prośba o dalsze pieszczoty

niepewnie pozuje na posłaniu kocura

gotowa do wyjścia ze mną

**Adopcje: 10 >>**

Wiecie nie jestem ekspertem i nie uwazam sie za takiego.Przy zajmowaniu sie kociakami pomaga mi doświadzcenie z chorującym dzieckiem i obserwacje relacji dzieciaków. Potem portierdziło sie prawie wsio obserwując kociaste jakie do mnie trafiły.
Kociak powinien trafic do klatki z rodzeństwem.Chocby to miała byc mała klatka.Rozlewa wodę? To dawać wodę pod nadzorem.położyć podkłady i zabierac wodę by nie było co wylewać. Rozwiazaniem mniejszego picia jest dawanie małym mokrego.Doskonale sprawdza sie pierś z kuraka ugotowana.na tym rosołku rozrabia sie kleik ryżowy+pierś i taką luźną papke daje.Koty najedzone a mniej piją i woda nie musi stac cały czas.
Wet także nei popisał sie twierdząc,ze jest dziakwy malec.Potwierdził tylko przeświadczenie domu. Przeciez to dzieciak, który przy odpowiednim podejściu moze być najwiekszym miziakiem.U kotów potwierdza sie reguął jak i w grupie dzieci, największy i najbardziej pyskaty jest największym maminsynkiem który zaraz wpada w panikę jak straci grunt pod nogami.
takiego dzikawego amlca nalezy zostawic w spokoju.Niech tuli sie i włazi an grzbiety rodzeństwa.Głaszcze sie go tylko "przy okazji" jak głaszcze sie siostry.Reka ucieka w jego stronę..jak siostry spokojne to i on się uspokoi przy dotyku. Powoli,spokojnie i nic na siłę. Jesli będzie 2 klatka to powinny wszystkie tam trafić. Postawic jakiś karton by miały izolacje od świata i nakryć ręcznikiem klatke.Nie rozdzielac w żadnym wypadku ich, bo kolejne kocię będzie nieszczęśliwe i razem moga sie w tym wspierac. Takie osobne oswajanie to czas stracony. jak sie zdecydowali zabrać cała 6 to powinni konsekwentnie zapewnić im nalezyty start w życiu a nie przy pierwszej trudności spisywac mała na straty i serwowac jej świadomie tak wielki stres. A co ich dziecko nie płazce jak znikają na długie godziny z oczu? A czym sie różni koci dzieciak prócz 4 łap i futra?Bo psychika jest taka sama.To dzieciak!!!Jesli amją dzieci to chyba nie jest trudno tego zrozumieć. A moze trudno jest sie przestawić,że to takze dzieciak?

Szlag mnie trafia jak czytam. I sorki za takie słowa. Ale jak nie chcemy pomóc kociakom ze wszystkich sił to ich nie ratujmy. Gdzie jest powiedziane,ze będzie łatwo i przyjemnie!

Napisze to raz jeszcze
koty powinny być razem! Bez względu jak wielka jest ta klatka.Potem poznając ich charakter a one oswajając sie z sytuacją pozwola podjąc decyzję o ew odseparowaniu.
edit:przepraszam za literówki.Musze leciec do pracy!

Zgadzam się w 100% z ASK@ Kotka nie powinna być izolowana od rodzeństwa .
Choćby jeszcze jedna kicia z nią była ,to koteczka czułaby się bezpieczniej :ok:

Cz-wa 6-kociąt już w domkach, szylkretka znalazła DS

Kto przegląda forum