szybki telefon w sobotnie przedpołudnie
szybka akcja
i od wczorajszego poranka mieszka u nas Gość.
gość ma na imię
Jorguś, prześliczne srebrne futerko na chudziutkim ciałku, jakies 3,5 m-ca i jedno oczko bardzo nie bardziej.
przyjechał od tangerine1 (katowickie niekochane), która od dawna walczy z tym oczkiem-nie-bardziej, ale śląscy weci chyba nie mają na nie pomysłu. teraz będzie z nim walczyć lecznica Garncarza, poprosimy o kciuki, choć chyba najgorzej to nie wygląda (kto pamięta (S)Tasię, ten wie, że niewiele nas może w kwestii oczu zaskoczyć

)
zaś Jorguś wniósł w nasze stado niejaki ferment. że Mruf go nie lubi i obsycza, to nie dziwne. że mały boi się przyjaźnie mraukolącego (i mocno zaskoczonego obrotem spraw) Sopla, też nie dziwne, bo przeżyć i stresów Jorgiemu życie ostatnio nie oszczędzało. ale mili Państwo, nasza malutka ruda misia, słodka kocinka-przytulanka, zamieniła się w precyzyjną maszynę do zabijania

. Jorguś mieszka więc w sypialni, w łazience lub na naszych kolanach, a Ruda jest niedotykalska. takiego focha jeszcze nie widzieli

mam nadzieję, że im się w końcu ułoży. wieczorem zdamy relacje z wizyty u dr Buczek.