Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
lutra pisze:te też szczepione i prawodopodobnie to też robale, co umierają. Sabina wychodzi ok. 8. więc najlepiej by było przed wziąć. Ja mam na 9.00 pana od drzwi - muszę być, więc nie pomogę.
No dobra, czas się przyznać - grupa trzymająca kontenery to ja ! I koty oczywiścieTweety pisze:pięknie Karaluszku, kontenerkowym skrytochowaczom mówimy stanowcze nie
Przed poprzednim zebraniem na Kocimskiej (tym, które było tuż przed piknikiem na Błoniach) przekazałam na Kocimską 2 butelki z odsmradzaczem - jedna podpisana "solangelica" a druga "Miuti". Nie wiem, która z was sobie nie odebrała, ja w każdym razie więcej odsmradzacza nie mam.Miuti pisze:Odśmierdzacz mój.
Miuti pisze:Ja jeszcze nie odebrałam.
Jakby co – nic się nie stało. Poczekam na następny transport.
Pozdrawiam!
Tweety pisze:Lutro, za pamięci i w związku z czipami, czy umawiałyście się jakoś z Kerią? Pieprz czipowany, Broszka z Truskawką też ale Biedronka vel Pyza już nie i kilka nowych
Tweety pisze:Miuti pisze:Ja jeszcze nie odebrałam.
Jakby co – nic się nie stało. Poczekam na następny transport.
Pozdrawiam!
na Kocimskiej ta flaszka podpisana jest "Miuti". A czy Sol nie miała odebrać sobie od Ciebie Karaluszku?
Jafusia pisze:Jak to się stało, że Fredzia wróciła? Może głupie pytanie, ale musiałam gdzieś przegapić. Mam do Niej ogromny sentymentBidulka Malutka ....
Jakbym nie miała tymczasów to wzięłabym Ją bez chwili zastanowienia
edit_f pisze:Jafusia pisze:Jak to się stało, że Fredzia wróciła? Może głupie pytanie, ale musiałam gdzieś przegapić. Mam do Niej ogromny sentymentBidulka Malutka ....
Jakbym nie miała tymczasów to wzięłabym Ją bez chwili zastanowienia
nie udało im się zrozumieć, że nie każdy kot jest nakolankowy..
dziwili się, że jak ją głaszczą i głaszczą, nagle kot nie chce, a jak się go przytrzyma to drapnie..
fredzia nigdy nie była nakolankowym kotem, i nie będzie..
wiedzieli o tym dobrze, zapierali się, że to nie jest problem..
a okazalo się, że jest..
dziczyła bardzo, teraz dużo mniej..
zaczeli się jej bać..
tymczasowo wylądowała u babci..
ale babcia tez chciala glaskac, glaskać, głaskać..
i znowu zdziwienie, ze jej się pazurem dostało..
w ten łikend opiekunom nie udało sie ja zlapac do kontenerka..
posikala sie pod siebie ze strachu..
wymeczyli ja okrutnie..
będę musiała po nią jechać.. okolice oświęcimia..
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 191 gości