Asia_Siunia pisze:Ojejuś
A to się porobiło. Biedny Arni. Buziaczki dla tygrysia w nosek i kciuki za domek Co Kocha i Poczeka
chcialabym bardzo.
Dom wydaje się bardzo fajny. Czekają aż Arni poczuje się dobrze. Tylko nie wiem kiedy Arnoldzik będzie gotów do adopcji. Mam nadzieję, że za kilka dni. Gorączka minęła, czyli antybiotyk zaczął dzialać. Ale kotek wciąż nie jest sobą do końca. Jeszcze go chyba boli. Zostało nam tabletek na 3 dni. Mam nadzieję, że do tego czasu już wszystko będzie ok. Bo Arnuś niby lepiej, dziś sporo łazikował po domu, chętnie ganiał za laserkiem, ale.....no ale...... jakiś taki inny jest, no. Nie to że chory. Sierstka piękna, błyszcząca, miła w dotyku i nie zmierzwiona. Oczka przytomne, błyszczące. To nie to, że kotek na chorego wygląda. Ale nie biega , nie szaleje z Celą. No to wnioskuję, że boli bioderko jeszcze. Nie utyka jak chodzi, choć porusza się raczej powoli. I często leży.
Ech, czemu ostatnio u mnie nie może być jakoś normalnie......no.....czemu?
Najważniejsze by Arnoldzik dobrze się czuł. Bo boję się, że jak za szybko go wydam, to stres pogłębi złe samopoczucie......no sama już nie wiem
