Kocia była dziś u weta. Jest zdrowa (jeszcze, ale kto wie, jak będzie po kolejnych nocach w piwnicy), odrobaczona, pcheł i świerzbu ani śladu
Potrafi korzystać z kuwety i bardzo mądra z niej bestia

Wymarzony kot, po prostu!
Ogłoszenia rozesłane, panie wetki powiesiły też info u siebie.
Proszę, jeśli znacie kogoś, kto wziąłby do siebie maleństwo (może nawet tymczasowo, by nie marzła w piwnicy), to dajcie znać. Proszę...