K.CHATKA-pomoc w dużej akcji sterylkowej potrzebna str 87

majencja pisze:To se zrobimy może tercecik??

Kwartecik, zapomniałaś dziś o mnie ?
Ani widu ani słychu o holenderskiej wizycie- mam nadzieję ,że ktoś nam coś opowie ?

Jak przeliczyłam to żaden tercecik. Zostaję solo :evil:

bo jak na razie nie udało mi się załapać na żadną imprezę :evil:

» Sob paź 16, 2010 15:54 Re: kocia chatka

He he he

trza bylo byc tobysta wiedzieli :lol:

. Holendrzy przywiezli towarek i taaaaak sie jakos czas rozwlekl :mrgreen:

ze ledwom powlóczac nogami do domu doszlam. Wiecej napisze Teresa bo ja cykam z komorki

gosiakot pisze:Ani widu ani słychu o holenderskiej wizycie- mam nadzieję ,że ktoś nam coś opowie ?

Gosiu pewnie, że opowiemy :lol:

no dziś dzień był bardzo pracowity i bardzo owocny w różne wydarzenia :mrgreen:

ale po kolei

Holendrzy przyjechali wczoraj około godziny 11 zamieszkali na jedną nockę w hotelu w Jaworznie, pojechałam po nich wieczorkiem i na kilka godzin zagościli u mnie w domku - była Mirka Polka która od 20 lat mieszka w Holandii. Jurij i Miranda, którzy prowadzą fundację zbierają dary z całej Holandii i pomagają w ten sposób zwierzakom praktycznie w całęj Europie bo m. in. w Hiszpanii, na Cyprze, na Węgrzech w Rumunii i oczywiście w Polsce, jeszcze była Astrid która też pracuje w olbrzymiej holenderskiej fundacji i ona zajmuje się właśnie kotami, jej fundacja prowadzi w Amsterdamie schronisko dla kotów. Mam zaproszenie do odwiedzenia tego schroniska

Spotkanie było dość długie i bardzo sympatyczne przy jedzonku i pogaduszkach.
Dziś do kociarni dotarliśmy około 11 wyładowaliśmy dary przeznaczone dla nas i przy okazji nasze pieski schroniskowe też dostały bardzo dużą ilość jedzenia ponad 100 kg suchej karmy, 2 worki suchych jelit, karton pałeczek do jedzenia pomagajacych w czyszczeniu zebów, posłużą jako przysmaki dla naszych schroniskowych psiaków.
Goście wygłaskali nasze koty, oglądali naszą Kocią Chatkę, byli bardzo ciekawi wielu rzeczy

Dostaliśmy całą masę suchego i mokrego jedzonka dla kociaków, sporo legowisk dla kociaków, 3 transporterki, klatkę która może spokojnie służyc za transporterek, transporterek-torbę, zabawki dla kociaków, środki na odpchlenie i odrobaczenie, bardzo fajny drapak z różnymi zabawkami, budkę dla kociaków, i nie pamiętam co tam jeszcze było.
Poiwedzieli, że niestety nie dali rady wszystkiego co dla nas mieli przywieźć bo jeszcze jechali z darami do innych miast - Kielc, Tarnobrzegu, Sandomierza. U Mirki w domu w Holandii zostały chyba trzy drapaki dla nas.
W listopadzie w okolice Poznania przyjedzie od nich cały TIR z darami dla organizacji z tych okolic i wtedy zapakują resztę rzeczy dla nas. Tak że super

Natomiast Astrid wymyśliła bardzo fajną rzecz, ponieważ jej organizacja wydaje 4 razy w roku gazetkę w nakładzie około 10.000 sztuk teraz wydanie tej gazetki będzie przed Bożym Narodzeniem i Astrid bardzo chce napisać o naszej Kociej Chatce i naszym Stowarzyszeniu arykuł ze zdjęciami wtedy wszytko też możliwe, że zyskamy takich zagranicznych sponsorów

Tak że w sumie było super i z nadziejami na przyszłość :lol:

Zdjęcia będą za chwilę jak się odrobię z paroma sprawami.

majencja pisze:Jak przeliczyłam to żaden tercecik. Zostaję solo bo jak na razie nie udało mi się załapać na żadną imprezę

Nie martw się majencjo, postuluję , aby następne spotkanie było zorganizowane pod hasłem "sub majencjae"

Mnie na razie udało się załapać na jedna kocią imprezę u Tereni, ale tam TEŻ czekała na mnie robota ( założycielstwo) bo mnie robota lubi - zdaje się że Ciebie też

Ale super wizyta :1luvu:

Jak najwiecej takich wizyt :ok:

U mnie wystarczyłoby tylko dać znać....2 miesiące wcześniej i każdy termin pasuje , no chyba że mam jakieś kursisko lub sympozjumka ale o tym wiem kilka miesięcy przed.
Jak już zrobię grafik - to musztarda po obiedzie :evil:

majencja pisze:U mnie wystarczyłoby tylko dać znać....2 miesiące wcześniej i każdy termin pasuje , no chyba że mam jakieś kursisko lub sympozjumka ale o tym wiem kilka miesięcy przed.
Jak już zrobię grafik - to musztarda po obiedzie

Jesuu majencjo , czy umawiasz się czasem z kumpelkami na ploty ? wymagania dot. Twojego terminarza są naprawdę...Twoje kumpelki są wyjątkowymi osobami

Jedynymi moimi kumpelkami są .....koty :mrgreen:

Ci co mnie znają i są zaprzyjaźnieni wiedza o moim trybie pracy i mnie nie....molestują o kawki ..Jak mają ważna uroczystość/ ślub , komunia/ a zależy im na mojej obecności to jak tylko ustalą termin natychmiast jestem informowana żeby zarezerwować ten dzień.
Ci co nie znają takiego trybu pracy to czasami niestety nie potrafią zrozumieć. No ale co byś zrobiła na moim miejscu? Zapisujesz się na szkolenie pół roku wcześniej, niestety u nas trzeba od razu zapłacić, rezerwujesz hotel- czasami trzeba wysłać zadatek. To są kwoty rzędu 1000 złotych. I teraz miesiąc przed wyjazdem zapraszają cię np na wesele o terminie którego wiedzą od roku?? Hotel nie zwróci pieniędzy, za kurs też nie.A nie poinformowali wcześniej bo...im z głowy wyleciało.
Nawet gdy zmarła moja ukochana Chrzestna- zadzwonił Wujek z pytaniem -że chciałby zrobić pogrzeb wtedy i wtedy i czy pasuje mi termin. Niestety ja muszę mieć każdorazowo za siebie zastępstwo, a jak nie ma takiej możliwości to nic nie zrobię. Mnie nie obowiązuje "urlop na żądanie"

a jak tak z innej beczki - parę kwestii organizacyjnych.

Dla uporządkowania wprowadzamy na razie następujacy podział odpowiedzialności:
--- Marta - zdjęcia, ogłoszenia, tematy adopcyjne - Chatka, w miarę możliwości schronisko
--- Teresa - remont, meblowanie, administracyjne kwestie (umowy, konto itp)
--- Ewa - schronisko, leczenie kotów w Chatce,
--- Gosia - kwestie prawne

to oznacza, że jeżeli ktoś ma sprawę w powyższym temacie powinien w pierwszej kolejności uderzać do osoby odpowiedzialnej w temacie. Oczywiście liczymy na Wasze wsparcie ale musi być jakis koordynator danej tematyki.

Czy kos może wspomóc Kociamkę w Krakwecie??idą łeb w łeb z Koterią a za chwilę koniec???

majencja pisze:Jedynymi moimi kumpelkami są .....koty Ci co mnie znają i są zaprzyjaźnieni wiedza o moim trybie pracy i mnie nie....molestują o kawki ..Jak mają ważna uroczystość/ ślub , komunia/ a zależy im na mojej obecności to jak tylko ustalą termin natychmiast jestem informowana żeby zarezerwować ten dzień.
Ci co nie znają takiego trybu pracy to czasami niestety nie potrafią zrozumieć. No ale co byś zrobiła na moim miejscu? Zapisujesz się na szkolenie pół roku wcześniej, niestety u nas trzeba od razu zapłacić, rezerwujesz hotel- czasami trzeba wysłać zadatek. To są kwoty rzędu 1000 złotych. I teraz miesiąc przed wyjazdem zapraszają cię np na wesele o terminie którego wiedzą od roku?? Hotel nie zwróci pieniędzy, za kurs też nie.A nie poinformowali wcześniej bo...im z głowy wyleciało.
Nawet gdy zmarła moja ukochana Chrzestna- zadzwonił Wujek z pytaniem -że chciałby zrobić pogrzeb wtedy i wtedy i czy pasuje mi termin. Niestety ja muszę mieć każdorazowo za siebie zastępstwo, a jak nie ma takiej możliwości to nic nie zrobię. Mnie nie obowiązuje "urlop na żądanie"

O przepraszam, ze mna na kawke w Sferze sie umówiłas bez dwumiesiecznego wyprzedzenia

chyba miałas jakies okienko i sie wstrzeliłam :lol:

Zgadza się , oczywiście że zdarzają się okienka ale one muszą pasować drugiej stronie- anie zawsze tak bywa. Poza tym musiałam szybko odebrać ciasteczka co by mi ktoś ich nie zezarł :mrgreen:

Leczenie i dawkowanie dla dyżurnych :
Ruda
Zaciążona, w czwartek ma sterylke
Zmiany na skórze to podejrzenie alergii pokarmowej. Na razie musi być karmiona tylko suchym, w szafce jest dla niej sensivity, musze kupić hypoallergic.
Zmiany na skórze szyja i grzbiet smarujemy płynem ze strzykawki nr 1 a potem odrobinę avilinu do innej strzykawki i wyciskamy avilin na te zmiany. Wyrzucamy strzykawkę.

Plamek
Zapalenie ucha prawego ( jego prawego, jaśniejsze) – zakrapiamy 2x dziennie do środka ucha dexoryl 3-4 krople. Potem delikatnie zamykamy ucho podciągamy do góry i masujemy żeby krople spłynęły do środka. Ucho ma bolesne i gorące i może go to trochę boleć.

Nimfa
Dostała Biocan za 2 tyg powtórka. Zmiany na skórze smarujemy 1x dziennie roztworem imawerolu. Robimy go sami – ranny dyżur . Do strzykawki 0,5 ml imaverolu i 25 ml ciepłej wody. Wyciskamy wacik - delikatnie, żeby nie nalać do oka, nosa i pyszczka – wacikiem przemywamy zmienioną grzybem skórę. To jest trucizna więc uważajcie.

Szyjek
Nowy kolega ze schronu na górnej półce – na razie smarujemy codzienie, może byc nawet 2x avilinem – troszke do strzykawki i na skore szyi, na rane. Strzykawka oczywiście nowa.

Frodo - nifuroksazyd nie pomogł obstawiam lamblie, trzeba zlapać koopala i zawioze do badania. Jak się nie uda to trzeba gościa zamknąć do boksu.

przepraszam ze pisze tak łopatologicznie, nawyk pisania instrukcji z pracy. Oczywiście to samo wydrukuję i zamieszcze w witrynce w Chatce
Zeby nie szukać leków - te co są w bieżacym użyciu będą w plastikowym koszyczku opisanym leki do bieżacego użycia.

K.CHATKA-pomoc w dużej akcji sterylkowej potrzebna str 87

Kto przegląda forum