Weterynarz powiedział, że najprawdopodobniej to było zatrucie fosforanami u Kurczaka, i pomimo ze doszedł do siebie to po kilku dniach dołączyły się objawy wątrobowe, które mogły tak wyglądac. Kiri "jakiś preparat dostała do ucha" więc nie wiem czy może po nim wymiotowac?
Skąd te fosforany? Co on mógł zjeść? Czy Kiri miała do tego dostęp? To by oznaczało, ze Kiri zjadła "to" po śmierci Kurczaka. Czy to możliwe?
Jeśli Kurczak miał taką diagnozę (fosforany) to może Kiri też należy od razu w taki sam sposób potraktować (jeśli to nie jest specjalnie inwazyjne).
Nie mam specjalnie już pomysłów. Ja miałam akurat przypadek zeżartej gąbki/pianki która zatkała mojego Hasana. Kiri ma dokładnie te same objawy. Ale to nie znaczy, że przyczyna jest ta sama.
Karolina napisz w tytule 1 postu skąd jesteś - może ktoś poleci jakiegos weta. W sobotę niektóry weci przyjmują.
Jestem z Łodzi, dziś juz coś wiem, to jakiś wirus tak wynika z badań krwi, najgorzej że nie wykluczają białaczki , czyli Kiri zaraził się od Kurczaczka. Następuje bardzo szybki rozpad czerwonych krwinek.
Tak szybki rozpad chyba tylko promieniowanie radioaktywne powoduje. Zbyt dużo zbiegów okoliczności, jak na zbieg okoliczności. Wykluczał bym kolejno przyczyny pochodzące z nieanalizowanych dotąd sektorów.
Polecamy świetną weterynarz z Łodzi, ul.Przybyszewskiego 12 w podwórzu "Sfora". Lekarz nazywa się Ewa Pacałowska. Zrobi wszystko, żeby uratować kotka. Jeśli leczysz Kiri gdzieś indziej, może warto byłoby ją skonsultować? Nic więcej nie umiem powiedzieć, ale trzymam kciuki za zdrowie kocinki