Będzie jak narazie jedynakiem myslę że mają sobie duzo do opowiedzenia a zima za drzwiami czeka na takie opowieści. Pani długo pracuje ale za to szybko smiga autkiem do domku ledwo co nadążałam jadąc za nią . Kwiatki z domku zmienią lokal ,okna w trakcie zabezpieczeń , kocio jest wielkim i ciężkim kotkiem więc nie podejrzewam go o zbytnią skoczność i skłonności ucieczkowe ,ale..... Okruszek jak i Okruszkowa Pani czekali na siebie jak dwie połówki jabłka.
Wróciłam właśnie. Pani Jagoda zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie i jestem pełna dobrych myśli :]
Mam już nawet pierwsze zdjęcia Okruszka - który od dziś nosi dumne imię Aleksander - z nowego domu. Zanim zdążyłam wrócić do domu, pani Jagoda napisała, że kot po pierwszym obchodzie mieszkania poczuł się w miarę swobodnie, umył, zaaprobował miski z żarciem i bez kompleksów i wahań domaga się pieszczot
Tu maleństwo barankuje o nogi swojego nowego człowieka:
A tu zaznacza swoją obecność na samym środku przejścia :