Okrutnie okaleczona Amelka w DS - bądź szczęśliwa słodziaku!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 15, 2010 15:13 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca- i wcale nie DS...:-(

joluka pisze:Kasia potwierdziła, że spotykamy się dzisiaj i jedziemy po małą... uffff :P wygląda na to, że dzisiejszą noc malutka spędzi w ciepłym łóżeczku :wink: :mrgreen: :piwa:

Cudowna wiadomość :D
Dziękuję, Joluka :1luvu:

Marzę jeszcze o informacji, że problemu neurologiczne się cofają i słodka Amelka będzie mogła obyć się bez pieluszek.

Wracaj do zdrówka, Skarbie :1luvu: :kotek:
Obrazek

KasiaF

Avatar użytkownika
 
Posty: 769
Od: Sob sie 14, 2010 19:15

Post » Pt paź 15, 2010 16:05 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca- i wcale nie DS...:-(

Trzymam kciuki za Amelkę . Kto jak to , ale ona musi mieć najwspanialszy dom pod słońcem :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Bardzo przeżywałam to , co ją spotkało . Kiedy dowiedziałam się,że szybko znalazł się DS mimo tego,że cieszyłam się, miałam cały czas przeczucie ,że to może nie być TEN dom. Dobrze,że ma cały czas opiekę i mimo tego , co ją spotkało jest pogodna.
Obrazek

Dominka1

 
Posty: 505
Od: Czw paź 07, 2010 0:50

Post » Pt paź 15, 2010 18:48 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca- i wcale nie DS...:-(

No to czekamy na wieści z DT... :)
_________________________________________________________
Kajko, Kokos(z), Kilek oraz Kazio (Aslan) - czyli pingwin, krówka, tygrys i duże lwiątko pod jednym dachem :D

LSVC

 
Posty: 2558
Od: Pon gru 28, 2009 22:25
Lokalizacja: Chorzów

Post » Pt paź 15, 2010 20:10 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca- i wcale nie DS...:-(

akcja odbiór zbliża się ku końcowi :piwa: - Kasia z malutką Amelką są w drodze do Pruszkowa (wiezie je mój mąż) - podróż Kasi do Radości nie odbyła się bez przygód, ale to już pewnie sama Kasia opowie, gdy zawita na wątek

instrukcja obsługi w lecznicy odbyta (ale oczywiście uświadomiłam sobie już po fakcie, że w tym amoku nie pokazaliśmy Kasi ważnej rzeczy - jak zakładać maleńkiej pieluchę, bo Amelka dzisiaj w lecznicy po swoim apartamencie biegała bez pieluszki i tak też pojechała...) - mam nadzieję, że Kasia da radę - w razie czego będzie krzyczała o ratunek... :ok: :wink:

mała Amelka jak zwykle wulkan energii - natychmiast do nas podbiegła, zaczęła zaczepiać, włazić na nogi, chwytać za szaliki i sznurki - radocha, bo dwunogi przyszły!!!!

Amelka pojechała do DT z wyprawką, przywiezioną przez Państwa, którzy przez parę dni mieli ją w domu - transporter, żwirek, jedzenie, pieluchy, gumowe rękawiczki... - bardzo dziękujemy, jeśli tutaj zaglądacie!!! Państwo dzwonili dzisiaj także do lecznicy, aby poprosić o telefon do Kasi - chcą się dowiadywać o stan malutkiej i dołożyć się do kosztów jej utrzymania :love:

bardzo jestem ciekawa wrażeń Kasi po pierwszej nocy i przyjęcia malutkiej przez Kasi psy - mam nadzieję, że towarzystwo dogada się bez problemów i nic złego się nie będzie działo - czekam z niecierpliwością na wieści... :ok: :ok: :ok:

Kasiu - dziękuję Ci raz jeszcze z całego serca!!!!!!!!!!!!!!! :1luvu: :1luvu: :1luvu:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Pt paź 15, 2010 20:32 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca- i wcale nie DS...:-(

jak to dobrze że są jeszcze tacy ludzie na tym chorym świecie ..
:piwa: :piwa: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :piwa: :piwa:
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Pt paź 15, 2010 21:04 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca- i wcale nie DS...:-(

ciesze sie, ze tamci ludzie nie wyrzucili kici na ulice, tylko odwiezli ja w bezpieczne miejsce, gdzie miala fachowa opieke :ok: :ok:
Wierze, ze sie kici wszystko ulozy jeszcze dobrze :1luvu:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pt paź 15, 2010 21:36 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca- i wcale nie DS...:-(

joluka pisze:akcja odbiór zbliża się ku końcowi :piwa: - Kasia z malutką Amelką są w drodze do Pruszkowa (wiezie je mój mąż) - podróż Kasi do Radości nie odbyła się bez przygód, ale to już pewnie sama Kasia opowie, gdy zawita na wątek

instrukcja obsługi w lecznicy odbyta (ale oczywiście uświadomiłam sobie już po fakcie, że w tym amoku nie pokazaliśmy Kasi ważnej rzeczy - jak zakładać maleńkiej pieluchę, bo Amelka dzisiaj w lecznicy po swoim apartamencie biegała bez pieluszki i tak też pojechała...) - mam nadzieję, że Kasia da radę - w razie czego będzie krzyczała o ratunek... :ok: :wink:

mała Amelka jak zwykle wulkan energii - natychmiast do nas podbiegła, zaczęła zaczepiać, włazić na nogi, chwytać za szaliki i sznurki - radocha, bo dwunogi przyszły!!!!

Amelka pojechała do DT z wyprawką, przywiezioną przez Państwa, którzy przez parę dni mieli ją w domu - transporter, żwirek, jedzenie, pieluchy, gumowe rękawiczki... - bardzo dziękujemy, jeśli tutaj zaglądacie!!! Państwo dzwonili dzisiaj także do lecznicy, aby poprosić o telefon do Kasi - chcą się dowiadywać o stan malutkiej i dołożyć się do kosztów jej utrzymania :love:

bardzo jestem ciekawa wrażeń Kasi po pierwszej nocy i przyjęcia malutkiej przez Kasi psy - mam nadzieję, że towarzystwo dogada się bez problemów i nic złego się nie będzie działo - czekam z niecierpliwością na wieści... :ok: :ok: :ok:

Kasiu - dziękuję Ci raz jeszcze z całego serca!!!!!!!!!!!!!!! :1luvu: :1luvu: :1luvu:


Wspaniałe wieści, Joluko :1luvu: Dziękuję i proszę o więcej :wink: :lol:
Cudownie, że ci młodzi ludzie tak rewelacyjnie się zachowali.

Teraz tylko należy trzymać się myśli, że powróci u Amelki czucie w odcinku 'okołoogonkowym'.
Zdrowiej, Maleńka :1luvu: :kotek:
Obrazek

KasiaF

Avatar użytkownika
 
Posty: 769
Od: Sob sie 14, 2010 19:15

Post » Pt paź 15, 2010 23:00 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca- i wcale nie DS...:-(

Caly czas kibicujemy Amelce :ok: :1luvu: :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Terra50

 
Posty: 927
Od: Nie sty 31, 2010 18:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 16, 2010 11:31 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca- i wcale nie DS...:-(

rozmawiałam z Kasią - noc przetrwały :wink: :P

psiaki niepocieszone (szczegónie jeden), że malutka nie odwzajemnia wielkiego zainteresowania i wylewnej miłości - raczej jest nastawiona konfrontacyjnie :roll: - więc w mieszkaniu Kasi w tej chwili dwie oddzielone strefy zdemilitaryzowane: psia i kocia... :wink:

noc Amelka spędza w osobnym pokoju - na razie tak jest bezpieczniej, dopóki stosunki kocio-psie nie unormują się na tyle, że będzie można zasnąć będąc spokojnym o poranne wrażenia

zastanawiam się, czy w tym wypadku dobrym rozwiązaniem nie byłaby jednak klatka - mała jest już do niej trochę przyzwyczajona, a może dzięki klateczce łatwiej byłoby obu stronom przywyknąć do swojego widoku i zapachu i oswoić "przeciwnika" :?:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Sob paź 16, 2010 11:42 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca- i wcale nie DS...:-(

joluka pisze:rozmawiałam z Kasią - noc przetrwały :wink: :P

psiaki niepocieszone (szczegónie jeden), że malutka nie odwzajemnia wielkiego zainteresowania i wylewnej miłości - raczej jest nastawiona konfrontacyjnie :roll: - więc w mieszkaniu Kasi w tej chwili dwie oddzielone strefy zdemilitaryzowane: psia i kocia... :wink:

noc Amelka spędza w osobnym pokoju - na razie tak jest bezpieczniej, dopóki stosunki kocio-psie nie unormują się na tyle, że będzie można zasnąć będąc spokojnym o poranne wrażenia

zastanawiam się, czy w tym wypadku dobrym rozwiązaniem nie byłaby jednak klatka - mała jest już do niej trochę przyzwyczajona, a może dzięki klateczce łatwiej byłoby obu stronom przywyknąć do swojego widoku i zapachu i oswoić "przeciwnika" :?:


Klateczka to byłaby fajna sprawa. Koteńka miałaby swój azyl, w którym czułaby się bezpiecznie.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob paź 16, 2010 11:48 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca- i wcale nie DS...:-(

Na pewno sie dogadaja :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Terra50

 
Posty: 927
Od: Nie sty 31, 2010 18:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 16, 2010 11:56 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca- i wcale nie DS...:-(

joluka pisze:Amelka pojechała do DT z wyprawką, przywiezioną przez Państwa, którzy przez parę dni mieli ją w domu - transporter, żwirek, jedzenie, pieluchy, gumowe rękawiczki... - bardzo dziękujemy, jeśli tutaj zaglądacie!!! Państwo dzwonili dzisiaj także do lecznicy, aby poprosić o telefon do Kasi - chcą się dowiadywać o stan malutkiej i dołożyć się do kosztów jej utrzymania :love:


W pierwszym momencie przykro mi się zrobiło, że Amelka straciła stały domek. Jednak to zrozumiałe - nie wszyscy przecież radzą sobie z kotem pampersowym. To naprawdę niełatwe. Państwo, u których była Amelka, słusznie postąpili. A Ich postępowanie świadczy o tym, że są świetnymi ludźmi. Jeżeli wchodzą na forum, pozdrawiam serdecznie.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob paź 16, 2010 14:05 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca- i wcale nie DS...:-(

Cieszę się, że tak się wszystko rozwiązuje.
Kot pampersowy nie jest prosty w obsłudze i w wypadku ludzi którzy nigdy się z tym nie zetknęli może być wyzwaniem ponad siły. Zachowali się pięknie.
Klateczka wg. mnie byłaby super rozwiązaniem. w dodatku kicia mogłaby w niej przebywać od czasu do czasu żeby wypocząć od pieluszki.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob paź 16, 2010 21:41 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca- i wcale nie DS...:-(

problem jedynie w tym, że nie dysponuję klatką... - Kasia oczywiście też nie... :(

przez weekend Kasia ma poobserwować zachowanie zwierzaków i zdecydować, czy z klatką było by łatwiej - jeśli tak, to będę prosiła o pożyczenie takowej na forum - mam nadzieję, że ktoś użyczy... :ok:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Sob paź 16, 2010 21:51 Re: Okrutnie okaleczona przez zwyrodnialca- i wcale nie DS...:-(

Kotka się dogada z psami, jeśli one są przyjacielsko nastawione. Trzeba jej dać trochę czasu. I musi mieć swój azyl, dokąd zawsze będzie mogła zwiać, póki nie wyzbędzie się zrozumiałego lęku. Może postaw jej pudło tekturowe z wyciętą dziurą, przez którą pies nie wejdzie.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15209
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 1399 gości