
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Betta pisze:sprawa z telefonem...nawaliłam... odbierałąm tak długo jak był starter aktywny...jak padł powinnam była zadzwonic do kogos skoro sama sie zupełnie nie znam ... przyznam to było nieodpowiedzialne z mojej strony a przyznam też że coraz bardziej znikały checi do współpracy z ludźmi którzy na forum sa ws do mnie agresywni, za zywca unikaja moje wzroku jak bym była bazyliszkiem... ... niestey sprawa dotkneła mnie emocjonalnie na tyle ze zapewne w pewien sposób zniweczyło to wysiłki prowadzone przez reszte wolontariuszy... podsumowując nie powinnam była im "pomagac"
Betta pisze:"nie powiedziałam ze kot jest moją własnością, tylko że nie jest własnością pani L - co do szantażu nazywaj to jak chcesz... powiedziałam p. irenie ze jeżeli ma zamiar najpierw ode mnie brac pieniadze na kota a potem wydawac go na powazny zabieg bez mojej zgody to jej sprawa ale faktycznie niech juz do mnie nie dzwoni...tyle"[/color]
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Kresska, Maniek19 i 109 gości