pisiokot pisze:...ale cudne zdjęcia

Aniu, cudne, bo mam takie cudne kochane Słoneczko
Wróciłam niedawno, bo musiałam nadgonić w pracy. Nikunia przywitała mnie z wielką radością

Mruczenie, łaszenie, zabawa i właśnie przy zabawie zaczęła dziwnie sapać, charczeć, jakby się zapowietrzyła i w końcu zaczęła wymiotować. Na bank przez zakłaczenie. A dziś czytałam o problemach Noisa i pomyślałam, że Niki dawno nie zakłaczyła się. Długo nie czekałam
Dałam jej BezoPet, ale chciałabym dać kolejną porcję, jutro też ze dwa razy, aby się odetkała, bo mama ma się nią zajmować pod moją nieobecność, a jak Nikunia zwymiotuje, to po niej nie sprzątnie - zawsze miała z tym problem

Czy można dać pastę kilka razy dziennie? Jak często?
Choroba no, ten mój wyjazd mi nijak nie pasuje, a nie mogę tego przełożyć

Całe szczęście mama spróbuje zrobić zastrzyk, ale aby Niki nie wymiotowała.
Teraz Nikunia czuje się dobrze, bawi się. Bała się przez chwilę po paście, nawet siadła w kąt pod fotelem, ale teraz jest lepiej. Ten wieczór na maksa z nią spędzę, bo kolejne dwa wieczory pewnie będzie trochę smutna

Wcześniej tak nie przeżywałam naszej rozłąki, ale teraz Nikunia jest bardzo ze mną zżyta... Moja kochana malutka
