Niki na swoim (FeLV) - znów problem behawioralny?

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 11, 2010 20:17 Re: Niki na swoim (FeLV) - przeziębienie :/

Kurczę! Jakaś poprawa się należy.
Osobiście zaliczam 3ci antybiotyk i jakoś jej nie widzę.
Niki też nie od wczoraj leczona i doopa! :(
Zdrówka życzę!!! Zdrówko wracaj!!!!
Całuski dla Was obu. :1luvu:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 12, 2010 9:16 Re: Niki na swoim (FeLV) - przeziębienie :/

Dzięki Iwonko, no nie wiem co się dzieje, taki odwrót. Flegaminę podaję teraz przed snem i rano. Dziś było lepiej, albo ja mocniej spałam ;)

Wczoraj miałam taką akcję. Byłam w łazience za potrzebą, Niki do mnie zajrzała, poocierała się, siadła na progu łazienki i tak siedziała. Zabrałam się do czyszczenia kuwety. Mała zajrzała co tak grzebię w tej kuwecie. Odeszła i wycofała się do przedpokoju, a że mam naprzeciw łazienki szafę z lustrem, to mogłam pannę obserwować. A ta bdźągwa w kucki przy drzwiach wejściowych i gotowa lać :evil: (Myślałam, że jej to minęło. Już tyle razy się przy mnie załatwiała). Wyskoczyłam do przedpokoju, Niki w kuckach patrzy na mnie. "Niki" - krzyknęłam, zwiała do pokoju, ja za nią i zaczęła się gonitwa. Wskoczyła na kanapę, a ja zamarłam - "Znów będzie zalana". Wzięłam kociątko na ręce zaniosłam do łazienki i się z nią zamknęłam. Niki wskoczyła do kuwety i ze strachu zrobiła - pod siebie - kupę :( Wyścieliłam jej transporter, włożyłam ją tam i wróciłam do sprzątania kuwety. Uspokoiła się, a siku zrobiła jak tylko wsypałam żwirek do czystej kuwety :roll:
Gdy otworzyłam łazienkę, to Niki nie dowierzała i przez chwilę nie wychodziła z transportera. Całe szczęście, że później nie zwiewała ode mnie.
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto paź 12, 2010 9:18 Re: Niki na swoim (FeLV) - przeziębienie :/

Tazzy tez nam kiedyś coś takiego zrobiła, jak była malutka. Krzysiek zabrał kuwetę do czyszczenia a jej tak bardzo chciało się siusiu, ale to tak bardzo, że nie mogła poczekać, albo iść do innej
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 14, 2010 15:41 Re: Niki na swoim (FeLV) - przeziębienie :/

Ostatnio Niki jest wylękniona. To z powodu codziennego podawania leków, zastrzyków i jazdy co jakiś czas do weta. Wciąż obserwuje co robię, na ogół przycupnięta i gotowa, by zwiać. Są jednak momenty kiedy zbiera się w sobie na odwagę i przychodzi do dużej po pocieszenie.
Oto takie chwile :)
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Trzeba przeczytać, czym mnie duża szprycuje... Nad ulotką Flegaminy ;)
Obrazek Obrazek

Przeziębienie nadal trwa. Katar nie pokonany, a ja jutro wyjeżdżam i wracam dopiero popołudniu w niedzielę :( Zastrzyku nikt nie zrobi, do transportera nie złapie i nie włoży, nie zawiezie do weta, Flegaminy nie da :( Będę siłą myśli wyganiać choróbsko z Nikuni :?
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw paź 14, 2010 15:48 Re: Niki na swoim (FeLV) - przeziębienie :/

Potrzymamy dodatkowe kciuki jeszcze mocniejsze niż zwykle bo podczas nieobecności Dużej :1luvu: :ok: :ok: :ok:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 14, 2010 17:23 Re: Niki na swoim (FeLV) - przeziębienie :/

O rany, Aga, ale cudne zdjęcia :1luvu:.
ja też będę wysyłać Nikuni uzdrawiające myśli podczas Twojej nieobecności :ok:.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 14, 2010 20:38 Re: Niki na swoim (FeLV) - przeziębienie :/

pisiokot pisze:...ale cudne zdjęcia :1luvu:

Aniu, cudne, bo mam takie cudne kochane Słoneczko :) :1luvu:

Wróciłam niedawno, bo musiałam nadgonić w pracy. Nikunia przywitała mnie z wielką radością :) Mruczenie, łaszenie, zabawa i właśnie przy zabawie zaczęła dziwnie sapać, charczeć, jakby się zapowietrzyła i w końcu zaczęła wymiotować. Na bank przez zakłaczenie. A dziś czytałam o problemach Noisa i pomyślałam, że Niki dawno nie zakłaczyła się. Długo nie czekałam :twisted:

Dałam jej BezoPet, ale chciałabym dać kolejną porcję, jutro też ze dwa razy, aby się odetkała, bo mama ma się nią zajmować pod moją nieobecność, a jak Nikunia zwymiotuje, to po niej nie sprzątnie - zawsze miała z tym problem :(
Czy można dać pastę kilka razy dziennie? Jak często? :?:

Choroba no, ten mój wyjazd mi nijak nie pasuje, a nie mogę tego przełożyć :(
Całe szczęście mama spróbuje zrobić zastrzyk, ale aby Niki nie wymiotowała.

Teraz Nikunia czuje się dobrze, bawi się. Bała się przez chwilę po paście, nawet siadła w kąt pod fotelem, ale teraz jest lepiej. Ten wieczór na maksa z nią spędzę, bo kolejne dwa wieczory pewnie będzie trochę smutna :roll: Wcześniej tak nie przeżywałam naszej rozłąki, ale teraz Nikunia jest bardzo ze mną zżyta... Moja kochana malutka :kotek: :1luvu:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw paź 14, 2010 20:53 Re: Niki na swoim (FeLV) - jak szybko odkłaczyć?

Cudne zdjęcia.
Śliczna jest Nikunia jak nie wiem :1luvu:
Myślę, że pasta Nikusi nie zaszkodzi...
Ja bym dała jeszcze trochę dziś i jutro rano.
Wielkie kciuki za zdrówko :ok: :ok: :ok:
I za szybki powrót Dużej :ok: :ok: :ok:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23791
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 14, 2010 20:54 Re: Niki na swoim (FeLV) - jak szybko odkłaczyć?

A ta się dalej czyści, ręce opadają...

Sami zobaczcie jakie ilości sierści czasem ostatni wyczesuję (czasami jest tego połowa), aż dziwię się, że nie jest jeszcze łysa (całe szczęście!!!):
Obrazek Obrazek

Dla Niki to też dobra zabawka :?
Obrazek Obrazek
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw paź 14, 2010 21:05 Re: Niki na swoim (FeLV) - jak szybko odkłaczyć?

Moje też bardzo linieją teraz. Zwłaszcza Miki. Z tej diablicy potwornie się sypie, a ona nie jest zbyt chętna do wyczesywania... :roll: Laki gubił dużo sierści jakieś 2-3 tygodnie temu. Teraz troszkę mu się te kudełki poprawiły... Ale liże się jak głupi. Aż się boję, bo on też ma tendencje do zakłaczania... tfu tfu...
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23791
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 14, 2010 21:15 Re: Niki na swoim (FeLV) - jak szybko odkłaczyć?

Jak mi się kiedyś stado zakłaczyło, to była cała akcja odkłaczanie. Bezo-pet, duża porcja codziennie albo i częściej (nie pamiętam dokładnie, ale zgodnie z ulotką). Karma odkłaczająca. Wysiałam owies. I często koty wyczesywałam, potem przecierałam mokrą ręką.
Pomogło po jakimś czasie.

Głaski dla Nikusi!

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw paź 14, 2010 22:18 Re: Niki na swoim (FeLV) - jak szybko odkłaczyć?

Dzięki Duszku i Mokkuniu :)
Od godziny Nikunia śpi. Co prawda, uciekała przede mną, ale złapałam ją i ululałam. Muszę ją uczyć, że "łapanki" to nie tylko przykre rzeczy, ale i miłe :) Długa droga przed nami...

Niestety, jak tylko kiciunia się przebudzi, czeka już na nią Flegamina i druga porcja BezoPetu. Biedny mój skarbek :(
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw paź 14, 2010 22:21 Re: Niki na swoim (FeLV) - jak szybko odkłaczyć?

Ja dałam pastę Noisowi późnym popołudniem i powtórzyłam przed chwilą.
Dam jeszcze rano.
Jak nie urok, to przemarsz wojsk. :roll:
Zdrowiej Nikuś! Najwyższa pora!
Buziaczki dla Was dziewczynki. :1luvu:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 14, 2010 22:29 Re: Niki na swoim (FeLV) - jak szybko odkłaczyć?

Też tak zrobię, tylko moja księżniczka śpi słodkim snem i żal budzić, ale chyba będę musiała być wredna i kociątko zbudzić :roll: :( ech, no...
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw paź 14, 2010 22:32 Re: Niki na swoim (FeLV) - jak szybko odkłaczyć?

och to co ja mam powiedzieć
z moim białym, tony kłaków zbieram :twisted:
ja daję mu codziennie rano ze 2 cm malt pasty
na szczęście moi wszyscy ją uwielbiają

a żebyście widziały wypluwki wielorybie :twisted:
filcowe paski bym mogła robić

Nikuniu śliczna powiedz swojej Dużej,
ze porządny kot musi sobie od czasu do czasu
powymiotować
za szybki i szczęśliwy powrót do kotecka :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 41 gości