jest zle, bylam tam dzisiaj - teren zamkniety, kocia szopka rozebrana, koty koczuja wystraszone pod budynkiem. jest ochroniarz, ale jak sie 20 minut krecilam w okolicy z panem, ktory koty dokarmia nie pokazal sie. pan mowi ze z nim w ogole nie chca rozmawiac. mial podjechac pan z TOZu ustalac cos z nimi.
wlasnie sie dowiedzialam ze ktos byl w urz. miejskim w zwiazku z kotami, urzad ma interweniowac w firmie ktora prowadzi budowe celem umozliwienia dostepu do kotow. mam nadzieje ze to cos da.
probuje namierzyc ten hotel w internecie,
znalazlam cos takiego:
http://www.zkrainytyci.pl/ - pisza o psach, bede dzwonic i pytac mozliwosc przetrzymania kotow
i szukam dalej