czy lubienie kotow to cos nieprzyzwoitego?

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro paź 13, 2010 17:46 Re: czy lubienie kotow to cos nieprzyzwoitego?

mio, chyba nie oddałabym Ci kota. Ja szukam ludzi absolutnie zakręconych na punkcie zwierzaków.
Nie zgadzam się z tym co napisałaś o kupach i staruszkach - znam osoby, które nie mają z tym problemu, ale "kota nie wpuściłyby za próg".
To o modzie... 8O Może masz takie wrażenie mieszkając w dużym mieście? Ja mieszkam na podkarpackiej wsi i tu jest moda na topienie i roztrzaskiwanie.

Natomiast tą wypowiedzią mnie ujęłaś, choć nie jestem pewna, czy to szczere rozterki, czy miało to tylko posłużyć podkręceniu dyskusji.
mio pisze:martwi mnie tez ilosc zabijanych zwierzat, zeby kotki i pieski mialy dobra i wartosciowa karme. no ale widocznie zycie kury, krowy czy krolika jest marniejsze niz kocie :roll: i te wolowiny z kurczakiem tez posznurowaly z rzezni i ferm za teczowy most? :wink:

Ja się tym gryzę. Może powinnam się przerzucić na świnki morskie.

edit:literówka
Ostatnio edytowano Czw paź 14, 2010 8:26 przez wania71, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Śro paź 13, 2010 17:47 Re: czy lubienie kotow to cos nieprzyzwoitego?

mio pisze:Greta_2006, gdyby nie to, ze nie raz mi pomoglas, wscieklabym sie na Ciebie wszem i wobec. 'wszystkie stworzenia...' to ukochana ksiazka mojej mamy, czytala mi ja jak bylam dzieciakiem. co powiesz jednak na Auteczko Hrabala? wieeelki milosnik kotow to byl, prawda?...

Cóż, nie był, o czym świadczy ww. "Auteczko". :roll:
A "Wszystkie stworzenia" przeczytaj samodzielnie, jako dorosła osoba. Dziecko jednak reaguje inaczej (wróciłam niedawno do niektórych lektur dzieciństwa :wink: ).
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Śro paź 13, 2010 17:55 Re: czy lubienie kotow to cos nieprzyzwoitego?

Berek pisze:Cokolwiek zrobisz żeby któryś z tych krzyków, nieraz bezgłośnych, ucichł - żeby nie dotarł do Pana Boga - będzie dobre.

Otóż to! Pięknie powiedziane :ok:

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Śro paź 13, 2010 18:17 Re: czy lubienie kotow to cos nieprzyzwoitego?

Mrata pisze:Jasne, jeśli musi... Psy saperzy noszą kamizelki przeciwodłamkowe i buty, żeby sobie na afgańskich kamieniach łap nie kaleczyły. Ale ubranie kota w kamizelkę z napisem "police" lub w kołnierz marynarski... Widzisz to ? 8O

Kota (jeszcze) nie ubierałam, ale Pikulec nosi szelki w stylu tropieniowym, ale z napisem PRINCESS. Fakt, że jej wszystko jedno, co jej założę, byle wygodne, a napis to moja fanaberia..... :mrgreen:
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 13, 2010 19:14 Re: czy lubienie kotow to cos nieprzyzwoitego?

@ wania

slusznie

tez bym sobie nie oddala kota, ale, z drugiej strony, nie sadze, zeby paniusie (Charlie i Terry) zamienily moj dom, na ktorykolwiek z domow ludzi 'zakreconych na punkcie zwierzakow'. bo to jest tak, ze ja sie szarpie, a te damessy przetaczaja sie z parapetu na lezaczek, z lezaczka na kocyk, z kocyka na lozko (moje lub syna) a stamtad albo do michy, albo do toalety i moje rozterki maja pod puchatymi ogonkami

dzis ta zmora Charlie WSKOCZYLA MI NA PLECY O 05:07 i kazala sobie sypac dodatkowe chrupki (wchodze polprzytomna do kuchni, a tam 4 kg intestinalu wywleczone, na szczescie w torbie, na srodek podlogi). jak to kocisko tego dokonalo- nigdy sie nie dowiem. i czy cos jej powiedzialam? nasypalam, ucalowalam i wrocilam lulu

co do ubranek- sa rewelacyjne! psa bym jak nic wbijala w outfity a la Paris Hilton

co do Hrabala- wielbie go bez granic- ot, prosta, slowianska ze mnie dziewucha

mio

 
Posty: 85
Od: Śro sie 18, 2010 16:03

Post » Śro paź 13, 2010 22:24 Re: czy lubienie kotow to cos nieprzyzwoitego?

''czy lubienie kotow to cos nieprzyzwoitego?''

Mysle ze zalezy dla kogo - ja zawsze kochalam zwierzeta, koty mam po raz pierwszy i to byla najlepsza decyzja mojego zycia :) rozpieszczam je, dbam, miziam i gadam do nich a one do mnie ;) okazuje im jak bardzo je kocham a one na swoj koci sposob odwzajemniaja mi swoje uczucia..

moj TZ zadal mi kiedys pytanie - ''czy gdyby wybuchl pozar, kogo bym ratowala - koty czy jego''?
Jemu nie odpowiedzilam, ale odpowiedz znam - koty jako pierwsze. Dlaczego? bo sa mniejsze i slabsze i pewnie nie wiedzialby co robic w takiej sytuacji.. oczywiscie to sytuacja hipotetyczna, w praktyce pewnie staralabym sie uratowac wszystkich naraz.

Za moje kociaki czuje sie odpowiedzialna i staram sie zapewnic im jak najlepsze warunki - bo zrzadzeniem losu mieszkamy razem i dzielimy ten sam dom wspolnie.

Paradoksalnie najbardziej przywiazny jest do mnie kotek ktory na poczatku mnie nie lubil i gryzl czasami, podrapal pare razy ;) ale chyba troche bardziej okazuje uczucia drugiemu, ktory nie lubi zbytnio miziania, caluskow i noszenia na rekach ;) wlasnie dlatego ze nie jest takim przytulaskiem..

Zauwazylam ze ludzie ktorzy naprawde kochaja zwierzeta nie pytaja - czemu ty je tak bardzo kochasz? dla nich to naturalne, pytaja Ci ktorzy nie lubia lub co najwyzej toleruja zwierzeta.. a zwierzeta to wyczuwaja (moje koty omijaja takich naszych gosci szerokim lukiem)...
Obrazek podwójne czarne pluszowate szczęście Obrazek
Kocie oczy to okna, przez które można zajrzeć do innego świata..

Neela

 
Posty: 85
Od: Czw sie 20, 2009 15:03
Lokalizacja: Holandia

Post » Czw paź 14, 2010 6:12 Re: czy lubienie kotow to cos nieprzyzwoitego?

ludzie ktorzy kochaja zwierzeta nie zadaja mojego pytania

ale ludzie, ktorych ja kocham nie zadaliby pytania, ktore zadal Twoj TZ. ratowac koty zamiast czlowieka 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O - albo to zart i prowokacja, albo podsumowanie watku

mieliscie (w wiekszosci mialyscie) racje

nic tu po mnie

mio

 
Posty: 85
Od: Śro sie 18, 2010 16:03

Post » Czw paź 14, 2010 6:20 Re: czy lubienie kotow to cos nieprzyzwoitego?

mio pisze:mieliscie (w wiekszosci mialyscie) racje

nic tu po mnie

Niekoniecznie (chyba że sama tego chcesz). Myślę, że także kochasz (jak mawia mój TŻ - "na swój specyficzny sposób") swoje koty, choć po prostu inaczej to nazywasz (ten wątek mocno opierał się o semantykę od samego początku). Świadczy o tym choćby opieka jaką je otaczasz :) Uczucia to bardzo prywatna sprawa i każdy z nas okazuje je jak umie.

Myślę, że w przykładzie z pożarem chodziło o to, że TŻ jako osoba dorosła (i w takim momencie świadoma, w pełni sprawna) sam wyjdzie z płonącego budynku, podczas gdy koty jak małe dzieci, spanikują. Nie ma tu wyższości jednego życia nad drugim, a jedynie dylemat "ratować czy zostawić zwierzę".

EDIT:
Samo pytanie też uważam za dziwne i trochę nie na miejscu, jeśli zadane na poważnie.
Obrazek

Alitka

 
Posty: 431
Od: Wto cze 02, 2009 8:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 14, 2010 6:31 Re: czy lubienie kotow to cos nieprzyzwoitego?

mio pisze:ludzie ktorzy kochaja zwierzeta nie zadaja mojego pytania

ale ludzie, ktorych ja kocham nie zadaliby pytania, ktore zadal Twoj TZ. ratowac koty zamiast czlowieka 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O - albo to zart i prowokacja, albo podsumowanie watku

mieliscie (w wiekszosci mialyscie) racje

nic tu po mnie


To nie tak mio. Z tego co piszesz wynika, że pomimo braku miłości do kotów w Twoim sercu, działasz tak, jakbyś je jednak kochała. Tak mi to wygląda.

A na forum naprawdę warto być czy bywać. Jestem o tym głęboko przekonana. Tak jak i o tym, że wszelkie dobre uczynki dla innych (w tym również zwierząt) mają wielką wartość, niezależnie od pobudek jakimi kieruje się człowiek. W bezmiarze cierpienia, jaki nas otacza każdy gest współczucia jest bezcenny.

Życzę Ci powodzenia w rozwoju kocio-ludzkich relacji. :D

Joy

 
Posty: 604
Od: Wto wrz 12, 2006 9:31
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Czw paź 14, 2010 7:45 Re: czy lubienie kotow to cos nieprzyzwoitego?

Ja z plonacego mieszkania tez pierwsze co bym wystawila zwierzeta. Koty pewnie by panikowaly i probowaly sie schowac, a papuzka i szynszyla nawet nie mialyby szans na samodzielna ucieczke, bo to zwierzaki klatkowe. Dorosli i sprawni ludzie sobie poradza. A jestem pewna, ze mama w takiej sytuacji tez pomagalaby mi ratowac zwierzeta, bo to nie sa meble, na ktore mozna machnac reka.

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw paź 14, 2010 7:54 Re: czy lubienie kotow to cos nieprzyzwoitego?

Mio ja mam wrażenie, że ty wiesz, o co nam chodzi, tylko czepiasz się słówek.

Swoją drogą, mnie jest wszystko jedno, czy opiekun kota będzie go "kochał" czy "tylko lubił", jeśli kot jest szczęśliwy, a jego potrzeby zaspokojone.

Spotkałam się z opinią, że lepszy jest dom, w którym kot będzie jadł byle co i np. wychodził na niezabezpieczony balkon, ale kochający, niż spełniający wszelkie kryteria, ale "tylko lubiący". Dla mnie to nie do przyjęcia.

Oczywiście ideałem są zakręceni wielbiciele kotów, którzy mają wielkie drapaki, wolierę i karmią BARFem :lol: Ale oni zazwyczaj nie szukają kociaka do adopcji :mrgreen:

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Czw paź 14, 2010 8:24 Re: czy lubienie kotow to cos nieprzyzwoitego?

gabi4u pisze:Nie traktuje kotów jak członków rodziny, lubie je ale nie kocham. Nerwy mam w pracy i nie chce wracać do domu i denerwować się przez koty. Zwłaszcza, że nie zmieniłam se w stosunku do nich po pojawieniu się dziecka i dlatego ciężko mi zrozumieć dlaczego one zachowują się inaczej niż wcześniej

To cytat z wątku "Dwa dorosłe koty do oddania" viewtopic.php?f=13&t=117497&hilit=dwa+doros%C5%82e+koty+do+oddania
Uważam, że w tym wypadku lubienie, to coś nieprzyzwoitego.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Czw paź 14, 2010 11:54 Re: czy lubienie kotow to cos nieprzyzwoitego?

nie, nie czepiam sie

z przekonaniem znikam z forum miau, gdzie uklad czlowiek-czlowiek zostal zastapiony przez uklad czlowiek-kot

tak samo wycofalabym sie z grona dewotek, mimo tego ze jestem wierzaca

tak samo ucieklabym z kolka mlodych matek w histerii rozprawiajacych o kupach dzieci i 'gugajacych' nad wozeczkami

to tak jak smieszy mnie mowienie koffam zamiast kocham, jesli ktos przekroczyl 12 rok zycia

we wszystkim wskazany jest umiar, a przesada zwykle jest zenujaca

niech sobie koty 'odchodza' za teczowy most, do teczowego music boxa, gdziekolwiek indziej. ratujcie je z pozarow zanim pomozecie ludziom, stawiajcie znicze- nic mi do tego

nie moge szanowac tej postawy, wiec usuwam stad swoj profil, zeby nikomu nie przeszkadzac

uklony

mio

mio

 
Posty: 85
Od: Śro sie 18, 2010 16:03

Post » Czw paź 14, 2010 12:01 Re: czy lubienie kotow to cos nieprzyzwoitego?

mio pisze:ludzie ktorzy kochaja zwierzeta nie zadaja mojego pytania

ale ludzie, ktorych ja kocham nie zadaliby pytania, ktore zadal Twoj TZ. ratowac koty zamiast czlowieka 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O - albo to zart i prowokacja, albo podsumowanie watku

mieliscie (w wiekszosci mialyscie) racje

nic tu po mnie

Po 1. nie ma sensu zdawanie sobie takich pytań, bo nie sposób przewidzieć wszystkiego, i jakby co - życie zweryfikuje.

Po 2. jeśli już - pytanie jest postawione na głowie. Bo jeśli TŻ jest zdrowy, przytomny i ratunku nie potrzebuje, to wszystko jest jasne - razem ratujecie koty. 8)
Jeśli TŻ również potrzebuje ratunku, bo np. stracił przytomność, to... jeśli odpowiedź brzmi "koty", należy przemyśleć swój związek i zastanowić się, czy to aby na pewno Pan Właściwy. Serio-serio. :twisted:
I nie chodzi tu bynajmniej o wyższość gatunku ludzkiego nad kocim czy jej brak.

mio, czemu od razu "nic tu po tobie"?
W końcu nie ma obowiązku dokarmiania okolicznych bezdomniaków, prowadzenia DT, łapania kotów na kastrację, itd., itp. Owszem, irytujące jest to, że krytykujesz ludzi, którzy to robią, po pomagają "tylko" kotom. Ale to ich wybór.
Nie rozumiem celu tej krytyki, ale chciałabym czasem przeczytać coś o Twoich kotach.
Pozdrawiam.

edit: mio, widzę że się spóźniłam z tym postem. Trudno.
Ostatnio edytowano Czw paź 14, 2010 12:03 przez Gretta, łącznie edytowano 1 raz
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw paź 14, 2010 12:02 Re: czy lubienie kotow to cos nieprzyzwoitego?

Osz qrka a jednak się myliłam :oops: .

Nietolerancyjna z Ciebie istota bardziej niż większość ludzi z których drwisz. Idź i żyj w jedyny słuszny sposób bo wszyscy którzy mówią (myślą) i robią choć trochę inaczej to debile. Umiar jest wskazany, ale jakoś dziwnym zrządzeniem losu oceniając ludzi na tym forum go nie zachowałaś - następnym razem zmienianie świata proponuję zacząć od siebie.

Aż mi głupio, że Cię broniłam :?
Obrazek

Alitka

 
Posty: 431
Od: Wto cze 02, 2009 8:09
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 67 gości