Gibutkowa pisze:martka pisze:Chętnie przyjmę dla nich dobry odrobaczacz, np. Aniprazol.
Nie jest za mocny? Vetmint zabija 20% robaków - tak ale dla takich maluchów jest najbezpieczniejszy na pierwszy rzu i na drugi. Potem Aniprazol, który tsiemca nie wybije, bo działa "jednorazowo" - nie na wszystkie fazy cyklu rozwojowego. Na tasimki to najlepszy i najbezpieczniejszy chyba Profender (Advocata nie polecam bo były przypadki śmiertelne) ale dla maluchów to za wcześnie.
Aha - robaki się uodparniają na Aniprazol jak jest podawany tylko on.
EDIT: Mam Aniprazol ale... źle go obcięłam i nie mam daty ważności

Miałam jeszcze 1/4 tabl. (dałam kotce brata) ze starszego zakupu i data była dobra ale nie wiem... to nie oznacza wcale że te kupione późnej miały późniejszą datę

U mnie kociaki zawsze po paście miały nadal tasiemca; zastrzyk (chyba aniprazol) zabijał tasiemca definitywnie- dostawały go kociaki młodsze od Waszych. W tabletce, nie wiem, boje się tabletek u małych kociaków. Jak mają co najmniej 1/2 kg to tabletka Milbemax (dla małych kociat) zabija i glisty i tasiemca. Trzeba powtórzyć. Powoduje rzadka kupę, ale jest skuteczna.
Moj 400 gramowy kociak dostał Milbemax i zabiło zarówno glisty jak i ogromnego tasiemca. Nie powtórzyłam, ale badania kału nie wykazują żadnych jaj, więc na razie czekam, az zmężnieje, zeby ewentualnie powtórzyć odrobaczenie, chociaz prowadzący lekarz maniakalnie upierał sie przy powtórzeniu odrobaczania teraz zaraz.
W zeszłym roku odrobaczano mi kociaka pastą do upadłego nieomal i nadal chciano, ale dostał zastrzyk na tasiemca(który nie wychodził, ale u rodzeństwa na szczęście tak) i to go uratowało.A lekarki upierały się, żeby nie dawać tego zastrzyku bo zaszkodzi... Ja wiem, że to są koszty, ale akurat na tym to bym nie oszczędzała. Lekarz Ci Martko mówił, ze się dobrze najadły, a one na pewno mają pełno robaków. Mój aktualny kociak z tasiemcem był dwa razy szerszy niz potem bez.