Plan sokolnicki na dzień dzisiejszy wykonany w 100% zgodnie z założeniami
Po kolei.
Koteczka z Protektora, urocza bardzo, wypuszczona na jej własne podwórko.
Tak o kici podczas jej rekonwalescencji w lecznicy napisała mi Ania CC:
Ta Wasza kotka z Sokolnik, co jest u nas w lecznicy, to jest niezła świruska. Nurkuje w mleku w misce i puszcza bańki nosem. Potem wali w mleko łapą, a potem się tarza wkoło miski. No wariatka jakaś
Natępny przystanek to działka pani od której zabierałyśmy w niedzielę część maluchów.
Mama z szylkretką czekają na mnie grzecznie w klatce. Mama została w lecznicy na zabieg, mała pojechała do hoteliku.
No i punkt ostatni - młode czarne z działki "państawa od pogorzeliska"
Na to cudo zastawiłam łapkę, bo dzikusek do ręki nie przychodzi, chyba nawet 15 minut nie czekałam, jak czarnuszek dał się skusić na rybki w oleju i zamknął klatkę ze sobą w środku

W lecznicy okazało się, że to dziewuszka, dziś też będzie ciachnięta.
Obydwie kotki odwioze w środę i wtedy będę również polowała na drugie małe czarne i może w końcu na ich mamę ??? To już ostatnia płodna kotka w tej okolicy, która ma moje wysiłki w nosie od tamtego roku.