
Wróciłam do domu biegiem , potem biegiem z Poldkiem pobrać krew, nastepnie odwieźć do domu bo płakał. W nagrodę dostał cały pasztet z drobiu do zjedzenia że był dzielny

I w tym momencie skończył się mój dobry nastrój







zapisałam sie pół roku temu na kurs w Warszawie -8.10 listopada. Jak już rozpisaną miałam pracę na listopad, zarezerwowany hotel zadzwoniła Pani z Centrum że kurs zmieniony na 15-17. 11 czy dam rady. Pokombinowałam, pozamieniałam , dostałam zgodę od mojej nieulubionej dyrekcji. Zmieniłam rezerwację w hotelu.
Otwieram kopertę a tam słodko pisze że kurs jest....8-10 listopada. Noż qrwa mać





