umieszczam nowe zdjęcia panienek

, które są cudownym materiałem na domowe koty. mówię to ja, która nie miała do tej pory kontaktu z półdzikimi kotami i na początku zwyczajnie bałam się, że będą agresywne, gryząco - drapiące itd. tymczasem te panienki agresji maja w sobie tyle co nic, są tylko zwyczajnie przestraszone. tak więc wkładam ręce do klatki bez obaw, sprzątam, daję jedzonko i jestem tylko bacznie obserwowana a z rzadka profilaktycznie osyczana przez srebrna Artystkę

martwi mnie trochę trikolorka, bo dużo słabiej je i jest dużo bardziej zestresowana, praktycznie ciągle nieruchoma

podejrzewam też Artystkę, że podjada z miseczki trikolorki

(sama widziałam jak zapuszcza żurawia do nie swojej miseczki- "co Tri ciekawego ma?chyba spróbuję")
marzy mi się, żeby nie wróciły na ulicę

są taki delikatne i subtelne, i piękne, i młode, i nadające się jak najbardziej do udomowienia...
zdjęcia nie oddają ich uroku i urody, trzeba by je zobaczyć w realu (każdego by ujęła łagodna buzia Tri i wielkie-na pół twarzy, dziewczęce oczy Artystki).
jest mi bardzo źle z tym, że wrócą na dwór ,choć miejsce w który przebywają nie jest takie złe, ale to NIGDY nie zastąpi prawdziwego domku...
