w biegu, ale wszystkim sie klaniam, Greta2006- ja nic nie chce wykpic. po prostu sie przygladam i nie wszystko rozumiem. znasz dobrze moj stosunek do kotow- przybyly do mnie przy Tobie. nie jestem zachwycona kazda sytuacja, ale dbam o nie jak moge (wkrotce na watek o chorutku wkleje nowe fotki)
PcimOlki- nie mierz ludzi swoja miara- to co Ty narobiles w kwadracie nie musi sie przekladac na innych, btw- ja tez mojej mamie dalam ostro popalic w swoim czasie

dalej cos do mnie dociera- ta milosc do kotow moze byc zwiazana z ich calkowita zaleznoscia od wlasciciela. tak wlasnie, nieprzytomnie, sie kocha male dziecko. im starsze tym uczucie bardziej dojrzewa i nie jest juz takie rozanielone. kot nie dojrzewa- pozostaje slodziakiem z charakterkiem, wiec mozna sie nad nim wiecznie roztkliwiac
oj, cytat z Koheleta, moze zripostuje wieczorem jakims milym opisem ofiary ze zwierzakow

co do nieobecnosci czasownika 'zdychac' w niektorych jezykach. caaala prace naskrobalam pare lat temu o tym co i w ktorym jezyku jest badz tez nie jest obecne (nawet pewien pan sie na niej habilitowal, a podobno to bardzo brzydko...)- mamy piekny jezyk- nie ma co go zubazac. slysze to nacechowanie, ale wciaz nie znajduje slowa-substytutu