Franio super miziak zamienił DT w DS ! :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto paź 12, 2010 19:41 Re: Krztusi się własną krwią, brak kasy na weta- pomóż przeżyć !

:ok: :ok: :ok:
Franiu, łepeczek do góry~!
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto paź 12, 2010 20:22 Re: Krztusi się własną krwią, brak kasy na weta- pomóż przeżyć !

Nie mogłam usiedzieć , pojechałam do szpitala po wyniki Frania. Jutro zrobię skan jak usiądę do normalnego kompa.Teraz przepiszę to co mam ale i tak niewiele z tego rozumiem.

Morfologia:

Krwinki białe WBC - 17.21
Krwinki czerwone RBC - 7.13
Hemoglobina HGB - 10.3 g/dl
Hematokryt HCT - 36.8 %

Wskaźniki czerwonokrwinkowe
MCV - 51.6 fl
MCHC - 28.0 g/dl
MCH - 14.4 pg
RDW-SD -33.5 fl
RDW-CV - 20.9 %
Płytki krwi PLT -433

Biochemia

Kreatynina w surowicy 0.62 mg/dl
Mocznik w surowicy 56.7 mg/dl
Azot mocznika 26.5 mg/dl
Bilirubina całkowita 0.13 mg/dl
Glukoza 167 mg/dl
AST 29 IU/l
ALT 54 IU/ l

Potrafi ktoś coś z tego wywnioskować?

martaslupsk

 
Posty: 2778
Od: Sob paź 17, 2009 16:23
Lokalizacja: Słupsk

Post » Wto paź 12, 2010 20:28 Re: Krztusi się własną krwią, brak kasy na weta- pomóż przeżyć !

Czy tam nie było w nawiasach wartości normalnych?
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto paź 12, 2010 20:31 Re: Krztusi się własną krwią, brak kasy na weta- pomóż przeżyć !

Przepisałam wszystko z kartki . Za jednostka jest jeszcze N: i nic wiecej:/

martaslupsk

 
Posty: 2778
Od: Sob paź 17, 2009 16:23
Lokalizacja: Słupsk

Post » Śro paź 13, 2010 0:02 Re: Krztusi się własną krwią, brak kasy na weta- pomóż przeżyć !

To nie są złe wyniki.
Wysokie białe - to znaczy, że jest infekcja, ale nie ma zrobionego rozmazu, więc trudno powiedzieć coś więcej o jej charakterze. Podwyższone płytki krwi - ale to może mieć związek z krwawieniami. [Nie doczytałam wątku, więc odnoszę się tylko do tytułu.

Biochemia w zasadzie oki - za niska kreatynina - czy kot jest wychudzony?
Podniesiona glukoza - ale to może być stresowe z powodu badań.

Na razie tyle, bo padam na twarz. :wink:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro paź 13, 2010 15:15 Re: Krztusi się własną krwią, brak kasy na weta- pomóż przeżyć !

Franio jest w opłakanym stanie !!!!

Przed chwilą dostałam info od Marty. Franio miał te wszystkie prześwietlenia, badania krwi itd. Jest w opłakanym stanie ! Ma straszne zmiany w płucach i wszystkie flaki w środku są poniszczone, wszystko mu pływa ! Nie wiem, czy dobrze usłyszałam, ale może nawet ma i grzyba w jelitach? 8O
Ma zniekształconą przegrodę nosową i będzie chrapał już do końca życia... w dodatku nie jest to około 3 letni kot; nie ma już kilku zębów, to staruszek.
Marta za dziś i wczoraj zapłaciła 190zł......... nie ma już za co leczyć Frania ! jeśli nie będzie funduszy na dalsze leczenie.. jedyne rozwiązanie, to..... Zmieniła weta i dopiero teraz wiemy co naprawdę jest Franiowi.
Prosimy o nawet najdrobniejsze wpłaty dla Frania !
Gdyby ktoś chciał się dowiedzieć czegoś od Marty, podam numer na PW.
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9949
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Śro paź 13, 2010 16:04 Re: Franio-krew leci z nosa, flaki pływają- nie ma za co leczyć!

Dorwałam neta.
Po konsultacji z innym wetem zrobiliśmy Frankowi usg jamy brzusznej i rtg płuc. Ma straszne zmiany w płucach , powikłania po kk i zapaleniu płuc. Przegroda nosowa zniekształcona. wet mówił ,że Franio musiał chorować od dawna.na usg wyszło ,że jelita ma w opłakanym stanie. Flaczki są wypełnione i napęczniałe.Żałuję ,że odrazu nie skonsultowałam przypadku Frania u innego lekarza. Mam nauczkę.Pieniążki na wczorajsze i dzisiejsze badania pożyczyłam. Na jutro zostało mi 10zł:/ Franio powinien jeść też lepsze jedzonko niż whiskas ale chwilowo to nierealne. Ja już nie wiem co robić.W kuchni mi śmierdzi bo Franio znaczy , je marketowe żarcie , NIe mam na kolejne wizyty. Ale też nie mam sumienia go uśpić.....nie potrafię.

Kinia ten grzyb to nie w jelitach. Wet mówił coś o ewentualnym grzybie....ale ja się poryczałam i nie zrozumiałam gdzie on tego grzyba widzi.

Dług - 190zł
W skarpecie Frania - 0


edit:
powiedzcie mi co mam zrobić.....pierwszy raz jestem w takiej sytuacji.

martaslupsk

 
Posty: 2778
Od: Sob paź 17, 2009 16:23
Lokalizacja: Słupsk

Post » Śro paź 13, 2010 16:22 Re: Franio-krew leci z nosa, flaki pływają- nie ma za co leczyć!

a co mówi wet??? Można prosić na PW dane do przelewu paru groszy na Franusia...?

jhet

 
Posty: 1491
Od: Wto lip 14, 2009 23:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 13, 2010 16:29 Re: Franio-krew leci z nosa, flaki pływają- nie ma za co leczyć!

Poszło pw. Bardzo dziękuję.

martaslupsk

 
Posty: 2778
Od: Sob paź 17, 2009 16:23
Lokalizacja: Słupsk

Post » Śro paź 13, 2010 16:49 Re: Franio-krew leci z nosa, flaki pływają- nie ma za co leczyć!

a co mówi wet odnośnie szans wyleczenia Frania? Czy to coś powazniejszego, czy da się wyleczyć...?

jhet

 
Posty: 1491
Od: Wto lip 14, 2009 23:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 13, 2010 17:07 Re: Franio-krew leci z nosa, flaki pływają- nie ma za co leczyć!

Wet powiedział ,że da się kota naprawić ....ale to było przed wykonaniem usg.Wtedy nie było wiadomo w jakim stanie są flaczki Frania. Bardzo możliwe ,że po wyleczeniu glutów , charczenia , biegunki i jelit Franio będzie musiał jeść specjalistyczną karmę.Przez kolejne 5 dni musimy chodzić do lecznicy na zastrzyki i tabletki. Po 5 dniach będzie wiadomo co robimy dalej. Po jakimś czasie będzie trzeba wykonać kontrolne usg aby sprawdzić stan Frankowych flaczków.

martaslupsk

 
Posty: 2778
Od: Sob paź 17, 2009 16:23
Lokalizacja: Słupsk

Post » Śro paź 13, 2010 17:18 Re: Franio-krew leci z nosa, flaki pływają- nie ma za co leczyć!

Wieczorkiem zgodnie z zaleceniem weta zrobimy Franiowi inhalację.....raczej tego nie widzę....Franio panicznie boi się wody...

martaslupsk

 
Posty: 2778
Od: Sob paź 17, 2009 16:23
Lokalizacja: Słupsk

Post » Śro paź 13, 2010 18:47 Re: Franio-krew leci z nosa, flaki pływają- nie ma za co leczyć!

kurcze:(((

jedyne, czym moge teraz pomoc to kciuki i duzo cieplych mysli, jestem kompletnie splukana:(((
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Śro paź 13, 2010 18:51 Re: Franio-krew leci z nosa, flaki pływają- nie ma za co leczyć!

Satoru ciepłe myśli i kciuki także bardzo potrzebne....Ja powoli wysiadam psychicznie , zarzucam sobie ,że może nie zrobiłam wszystkiego , że nie mam wystarczającej wiedzy itp. Każda nawet najmniejsza rada i pocieszenie bardzo mi się przyda.Miałam już w domu koty chore.....ale jakoś szybko się wylizywały. A Franio....ehhh :(

martaslupsk

 
Posty: 2778
Od: Sob paź 17, 2009 16:23
Lokalizacja: Słupsk

Post » Śro paź 13, 2010 19:14 Re: Franio-krew leci z nosa, flaki pływają- nie ma za co leczyć!

Jeśli Franio nie boi się siedzieć w transporterku, to go tam zapakuj, postaw przy drzwiczkach nacznie z inhalatorem i nakryj całość ręcznikiem.
Albo Franio na kolana, obok parujące naczynie i nakryjcie się. Taka wspólna inhalacja.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], muza_51 i 286 gości