popękana miednica,już zdrowy kotek :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 04, 2010 22:14 Re: wypadek i popękana miednica

Jestem po wizycie w klinice.
Mimo iż lekarz zapewniał mnie że krwawienie ustało, poprosiłam o możliwość
zobaczenia kota.
Kicia czuła się lepiej, mogła stać, oczka bystre, trochę gorące uszy, macha ogonem (wcześniej ogon był jakby bezwładny).
Ponieważ moja wizyta trwała dość długo , zauważyłam że niestety nadal krwawi.
Polska vet po konsultacji telefonicznej z lekarzem prowadzącym, i moim telefonie o dalszym krwawieniu
poradziła mi jak najszybciej zabrać kotkę z tej kliniki 8O .
Odradziła podróż do niej, ale kazała poszukać na spokojnie , podzwonić popytać gdzieś w pobliżu.
Jednym słowem kotka zmieniła już lokum.
Jest w zdecydowanie lepszej klinice, ale rokowania nie są dobre :cry:
Mimo USG nie udało się znaleźć przyczyny krwawienia :(
Pęcherz cały, zmian w obrazie nie ma.
Sika sama ale ma krew w moczu.
Dostała zastrzyk przeciwbólowy, antybiotyk i powiedzieli że tyle tylko mogą zrobić.
Poobserwują ją do jutra i do domu.
Lekarz powiedział że jak ma się wylizać to wyliże się z tego szybciej w domu.
Będzie musiała dostawać jeszcze zastrzyki do końca tygodnia, a potem antybiotyk w tabletkach.
Oni nic więcej nie pomogą , operacja odpada bo nie znaleźli przyczyny tego niewielkiego krwawienia.
Myślicie że takie postępowanie jest właściwe?
Szukać jeszcze jakiegoś lekarza do konsultacji?
Oto Czarna i Szara czyli małe piekiełko w domu :)
ObrazekObrazek

STEFAN [*] 8.04.2006
RUDY [*] 26.09.2010
BURA [*] 02.12.2010
Nigdy Was nie zapomnę .........
viewtopic.php?f=1&t=117775&p=6785790#p6785790

Viveron

 
Posty: 191
Od: Wto sie 03, 2010 22:09
Lokalizacja: co.Dublin

Post » Sob sie 07, 2010 20:25 Re: wypadek i popękana miednica

Sorki że tak długo nie pisałam , ale mam teraz urwanie głowy.
Szara już w domu , dostaje codziennie Metacam (nie wiem czy w Polsce ten lek też tak się nazywa).
Kicia normalnie je, pije.
Niestety z sikaniem jest problem.
Owszem sika, ale po troszeczku i czasami z krwią. :(
Podejrzewam że ma jakiś ucisk na pęcherz, bo wchodzi do kuwety na sikanie z niesamowitą częstotliwością i najczęściej nic nie robi.
Mieszka teraz w klatce, zakupiłam taką dużą 100x80x80cm.
Zmieściło się tam legowisko,kuweta,picie,żarełko i jeszcze jest miejsce.
Lekarz nakazał umieszczenie jej w takiej klatce ze względu na jej zdrowie.
Jeszcze w poniedziałek jadę na konsultację do innego veta bo Szara strasznie źle staje, bardzo często się przewraca.
Jadę się upewnić czy to aby na pewno "tylko" miednica.
Owszem USG było ( z czego nie mam nawet kawałka papierku, prócz krótkiego opisu :evil: ), ale RTG niestety nie zrobiono bo zdjęcia
nie dostałam :evil: , ani opisu na karcie wypisu z kliniki nie ma :evil: .
Mam kilka pytań do Szanownych Forumowiczów :

Zauważyłam że inne moje koty fuczą Na Szarą, jej siostra Czarna nawet próbowała na nią skoczyć bynajmniej nie w zamiarze zabawy.
Wcześniej takich zachowań w domu nie było, co się dzieje?
Owszem były jakieś bijatyki, ale to raczej w formie zabawy,bez fuczenia i "śpiewania".
Wszystkie kotki są wysterylizowane, Rudy nadal jest "mężczyzną" (ale w tak podeszłym wieku ma ok.15 lat że lekarz odmówił kastracji), zresztą on zachowuje się najspokojniej z całej czwórki.
To wina nowego zapachu (tego z kliniki)?
Nowej klatki?
A może osłabienia Szarej?
Macie jakieś pomysły lub doświadczenia?

Po drugie chciałam zapytać co najlepiej dawać jeść Szarej żeby jej się te kosteczki szybko zrosły?
Przeczytałam gdzieś na forum żeby podawać wit B , ale to musi być jakaś specjalna weterynaryjna czy zwykła "ludzka"?
Pytam bo nie dostałam żadnych zaleceń w kwestii żywienia od veta, powiedział żeby karmić tak samo jak do tej pory.
Moje koty 3 razy w tygodniu dostają mokrego Wiskasa(uwielbiają go :evil: ), a resztę dni gotuję mięso z ryżem lub kaszą+ marcheweczka.
Do tego sucha Purina bez ograniczeń.
Od czasu do czasu odrobina śmietany, biały ser lub mleko.
Bardzo proszę o podpowiedzi.
Może ktoś też miał "złamańca" :( i dostał jakieś dobre rady od swojego veta?
Oto Czarna i Szara czyli małe piekiełko w domu :)
ObrazekObrazek

STEFAN [*] 8.04.2006
RUDY [*] 26.09.2010
BURA [*] 02.12.2010
Nigdy Was nie zapomnę .........
viewtopic.php?f=1&t=117775&p=6785790#p6785790

Viveron

 
Posty: 191
Od: Wto sie 03, 2010 22:09
Lokalizacja: co.Dublin

Post » Sob sie 07, 2010 20:50 Re: wypadek i popękana miednica

Myślę że obecnie największym problemem kotki jest problem z oddawaniem moczu i trzeba szybko coś z tym zrobić bo nie dosyć że biedna cierpi, to jeszcze może jej to uszkodzić nerki i pęcherz :(
Możliwe że kotka ma jakiś ucisk spowodowany złym ustawieniem złamanej kości lub obrzekiem, może mieć też po prostu skrzepy krwi w pęcherzu które przytykają cewkę - ale to nie może tak zostać :(
Może na razie warto by cewnik rozważyć?
Ale przede wszystkim - wyjasnienie przyczyny...
Na pierwszy rzut powinno pójść sprawdzenie czy pęcherz jest pełen, przepełniony a kotka nie jest w stanie normalnie sie wysikać (wtedy raczej cewnik) - czy po prostu czuje częste parcie (dlaczego?).

Zachowanie kotów wobec kotki jest dosyć często spotykane, minie.
Ale w sumie dobrze by było ją od nich odizolować, żeby się nie utrwaliło, a i koteczkę to pewnie stresuje.

Co do zmiany diety - u młodego kota który nie ma problemów z koścmi, z przyswajaniem - nie ma w sumie potrzeby baedzo zmieniać diety jeśli jest ok w temacie składu.
Po prostu - warto żeby była wartościowa, można dawać troszkę jedzenia dla kotek w ciąży i karmiących, lepiej mokre niż suche, żeby uniknąć zaparć, które są bardzo niebezpieczne u kotów ze złamaniami miednicy i z ograniczoną aktywnością.
Postawiłabym na czas rekonwalescencji na dobre jedzenie gotowe.

Blue

 
Posty: 23944
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob sie 07, 2010 21:50 Re: wypadek i popękana miednica

Dzięki bardzo za odzew.
Zapytam nowego lekarza co o tym parciu sądzi.
Myślałam że po 5 dniowym pobycie w klinikach uda się lekarzom ustalić co się dzieje, ale widocznie za trudne :evil:
Przepraszam że tak psioczę na tych lekarzy, ale tutaj to wszystko jest strasznie dziwne.
Wszyscy lekarze się dziwili że chcę wiedzieć co jest uszkodzone,że mam jakieś swoje podejrzenia, że śmiem żądać badań
które wcale nie są potrzebne (RTG i USG!!!!!!!!!!) a przecież w Polsce to podstawa.
Znajomi Irlandczycy też się dziwią że biegam od kliniki do kliniki.
U nich standardem jest że zostawiasz zwierzaka w klinice i lekarz do Ciebie dzwoni jak ma jakieś pytanie i tak przez cały czas leczenia.

Już nie wiem co robić, co będzie jak ten następny lekarz zbyje mnie jak poprzednicy?
Coś z Szarą jest nie tak, to jasne.
A oni twierdzą że może somoleczyć się w domu. :evil:
Ręce i nogi mi opadają.
Oto Czarna i Szara czyli małe piekiełko w domu :)
ObrazekObrazek

STEFAN [*] 8.04.2006
RUDY [*] 26.09.2010
BURA [*] 02.12.2010
Nigdy Was nie zapomnę .........
viewtopic.php?f=1&t=117775&p=6785790#p6785790

Viveron

 
Posty: 191
Od: Wto sie 03, 2010 22:09
Lokalizacja: co.Dublin

Post » Nie sie 08, 2010 14:36 Re: wypadek i popękana miednica

Bardzo proszę o podpowiedź, czy mogę dawać witaminę B "ludzką"?
Dostałam na PW wiadomości o możliwości podawania wapna w syropie takiego z apteki i żółtka.
Czy to na pewno nie zaszkodzi Szarej?
A to żółtko lepiej gotowane czy surowe?
Bardzo proszę wszystkich kociarzy o podpowiedzi.
Oto Czarna i Szara czyli małe piekiełko w domu :)
ObrazekObrazek

STEFAN [*] 8.04.2006
RUDY [*] 26.09.2010
BURA [*] 02.12.2010
Nigdy Was nie zapomnę .........
viewtopic.php?f=1&t=117775&p=6785790#p6785790

Viveron

 
Posty: 191
Od: Wto sie 03, 2010 22:09
Lokalizacja: co.Dublin

Post » Nie sie 08, 2010 15:24 Re: wypadek i popękana miednica

Z tego co wiem to żółtko surowe, jest lepiej przyswajalne i ogólnie lepsze ;), 'ludzka' witamina B to taka sama jak 'kocia' - jednak są inne dawki, więc jedynie różnica przy dawkowaniu (fakt, że witamina B jeśli będzie w nadmiarze to zostanie 'wypłukana' z organizmu, ale i tak lepiej przy podawaniu dobrać dawkę dla kota)
Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot.

Aniołek_

 
Posty: 2490
Od: Pon sie 14, 2006 17:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 08, 2010 18:10 Re: wypadek i popękana miednica

"rasowy kociarz" wykazuje zasadę ograniczonego zaufania do weta
dzięki temu przeżyło więcej kotów niż gdyby zawierzyć tylko wetom - konsultacje
nigdy nie miałam połamańca ale ... może zmień tytuł wątku np na "połamane kości - czym karmić?"
może jakaś "ludzka dieta" na rekonwalescencję po złamaniu czyli dobre białko, wapń i wit.D
spróbuj zajrzeć albo i napisać tutaj
http://www.vetopedia.pl/weterynarz_online.html
http://www.weterynarz.com.pl/portal/
http://lecznica24.net/
trzymam kciuki :ok: za zdrowie koteczki
(może nie dostanę bana za wklejenie linków :twisted: )
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon sie 09, 2010 13:42 Re: wypadek i popękana miednica

Dzięki bardzo za wszystkie podpowiedzi :)
Jestem już po konsultacjach z następnym vetem.
USG (ponowne) i RTG zrobione w mojej obecności (choć niewiele widziałam).
Diagnoza:
miednica popękana w 4 miejscach, bez przemieszczeń, zbity pęcherz (pobrany przez cewnik mocz bez krwi),kał bez krwi,
zbity mięsień lewej tylnej łapy (stąd to przewracanie), łapa niezłamana.
Zalecenia:
Pobyt w klatce przez najbliższe 3 tygodnie, Metacam jeszcze 3 dni, nie ma potrzeby zmieniać diety,
dawać wszystko jak do tej pory tyle że jak się da to w mniejszych ilościach ze względu na ograniczoną ruchliwość.
Mogę dawać żółtko, surowe.
Czuję się uspokojona, tylko czy nie można było tak od razu?
Wszystkie badania i dopiero diagnoza?
Przez tydzień niepotrzebnie odchodziłam od zmysłów.
Oto Czarna i Szara czyli małe piekiełko w domu :)
ObrazekObrazek

STEFAN [*] 8.04.2006
RUDY [*] 26.09.2010
BURA [*] 02.12.2010
Nigdy Was nie zapomnę .........
viewtopic.php?f=1&t=117775&p=6785790#p6785790

Viveron

 
Posty: 191
Od: Wto sie 03, 2010 22:09
Lokalizacja: co.Dublin

Post » Pon sie 09, 2010 16:15 Re: wypadek i popękana miednica

Te informacje wyglądają już po ludzku. I trzymają się kupy z pierwszymi objawami.

Pewnie, że można było tak od razu - ale zawsze są lepsi i gorsi lekarze - dzięki temu zrobiłaś rozeznanie w klinikach. Lepiej późno niż później. :wink:
Trzymam kciuki, żeby po tej diagnozie kotka szybko wracała do zdrowia!
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Nie sie 15, 2010 17:16 Re: wypadek i popękana miednica

OT: Mam pytanko: jak zmienić tytuł wątku?
Przejrzałam całe FAQ i nie znalazłam :( .
Oto Czarna i Szara czyli małe piekiełko w domu :)
ObrazekObrazek

STEFAN [*] 8.04.2006
RUDY [*] 26.09.2010
BURA [*] 02.12.2010
Nigdy Was nie zapomnę .........
viewtopic.php?f=1&t=117775&p=6785790#p6785790

Viveron

 
Posty: 191
Od: Wto sie 03, 2010 22:09
Lokalizacja: co.Dublin

Post » Nie sie 15, 2010 18:10 Re: popękana miednica,chory kotek=nowe problemy

Kliknij w pierwszym poście wątku na dole na "zmień" - wtedy wyedytuje Ci się ten pierwszy post z tematem, tak jakbyś go dopiero pisała. Spokojnie zmienisz temat i klikniesz "wyślij".

Cieszę się, że w końcu koteczka jest sensownie zdiagnozowana. Będzie dobrze.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sie 15, 2010 18:22 Re: popękana miednica,chory kotek=nowe problemy

Tytuł już zmieniony -
Dzięki Killatha i Ania za podpowiedź :)

Następne pytania do bardziej ode mnie doświadczonych kociarzy :wink:

Pyt.1.
Niestety nadal obserwuję agresywny stosunek Czarnej do kontuzjowanej Szarej.
Nie wiem jak to zmienić. Doszło do tego że pokój z klatką musi być cały czas zamknięty, bo jak Czarna się
tam jakoś dostanie fuczy, syczy, i przez druty próbuje sięgnąć Szarą łapą.
Do tej pory się dogadywały,chociaż najwięcej bitek na żarty było właśnie między nimi - siostrami, ale zawsze bez fuków i syków.
Obydwie były znalezione jako ok.3 miesięczne dzikie kociaki, mama (dokarmiana u mnie) zaginęła, a one ukrywały się u sąsiada
w rozpadającej się szopce-piszę o tym dlatego, bo może to że były kiedyś dzikie, ma jakiś wpływ na takie zachowania?
Co robić?
Może ktoś ma jakieś doświadczenie i zechce się podzielić?

Pyt.2
U Szarej pojawiły się wielgachne pchły 8O .
Pewnie z którejś kliniki przytaszczyła :evil:
I tak czasowo, wg harmonogramu powinnam teraz odpchlać , bo akurat mija 7 tyg od ostatniego.
I teraz nie wiem co robić?
Oczywiście muszę odpchlić całe towarzystwo, łącznie z Szarą .
Mam Fiprex z Polski ( nie używam tutejszych środków bo ich skuteczność jest taka sobie :wink: ),
i vet na moje pytanie czy mogę użyć tego środka na osłabionym kocie, odpowiedział mi że nie wie 8O 8O 8O ,
bo nie zna tego środka (ulotka ,co prawda w języku polskim, dostarczona do veta, jak wół napisane substancja czynna FIPRONIL, myślę że to nazwa międzynarodowa , a on mi mówi że nie zna tego środka :evil: :evil: :evil: )
Czy ktoś może wie czy mogę zakroplić to Szarej?
"Osłabiona" w tym przypadku to pojęcie mocno naciągnięte.
Szara zachowuje się już jak zdrowy kot, normalnie je ,jest aktywna (na ile klatka pozwoli :lol: ), no ale jednak
ta miednica bedzie się goić jeszcze jakieś 2 tyg.
Zakraplać czy nie?
Za wszystkie rady będę ogromnie wdzięczna.
Oto Czarna i Szara czyli małe piekiełko w domu :)
ObrazekObrazek

STEFAN [*] 8.04.2006
RUDY [*] 26.09.2010
BURA [*] 02.12.2010
Nigdy Was nie zapomnę .........
viewtopic.php?f=1&t=117775&p=6785790#p6785790

Viveron

 
Posty: 191
Od: Wto sie 03, 2010 22:09
Lokalizacja: co.Dublin

Post » Sob wrz 18, 2010 19:00 Re: popękana miednica,chory kotek=nowe problemy

odpowiedź na 2 pytanie - ja bym odpchalała, na moje to pchły osłabiają bardziej nić połamane kości
odpowiedzi na 1 ...... chyba nie znam
moje koty są bardzo towarzyskie, a jak nie mają ochoty na towarzystwo to idą w swój kąt
a może pomogłoby podawanie karmy typu RC Calm?
na Poldka (chyba?) podziałało
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto wrz 28, 2010 10:17 Re: popękana miednica,już zdrowy kotek :)

Szara już prawie zdrowa, niestety zaciąga tylną łapką.
Zdjęcie RTG nie wykazuje żadnych zmian, vet podejrzewa trwałe uszkodzenie mięśnia 8O
Po konsultacjach z 4 vetami (tak się zastanawiam czy w tym przypadku słowa vet nie brać w cudzysłów, taką wiedzę posiadają Ci "veci") uznałam że operacja niesie zbyt wysokie ryzyko trwałego kalectwa. Polski weterynarz (niestety konsultacja tylko telefoniczna) uważa żeby tak zostawić bo może to być jakieś niewielkie uszkodzenie rdzenia kręgowego które z czasem samo się naprawi :?:
Więc Szara będzie sobie zaciągała tą nóżką i już.
A tak sobie chodzę po mokrych drzewach :) i wcale mi ta nóżka nie przeszkadza :kotek:

Obrazek
Obrazek
Oto Czarna i Szara czyli małe piekiełko w domu :)
ObrazekObrazek

STEFAN [*] 8.04.2006
RUDY [*] 26.09.2010
BURA [*] 02.12.2010
Nigdy Was nie zapomnę .........
viewtopic.php?f=1&t=117775&p=6785790#p6785790

Viveron

 
Posty: 191
Od: Wto sie 03, 2010 22:09
Lokalizacja: co.Dublin

Post » Wto paź 12, 2010 20:02 Re: popękana miednica,już zdrowy kotek :)

no piękna jest
ja proszę o więcej zdjęć
czarnej też
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 124 gości