Kefir & Morfeusz - i COŚ na kuchence

Miaudobry. Napisałam wierszydełko
Inka

Witam

Sklepowe opowieści są ekstra

Pozdrowienia dla chłopaków

Morfeusz, ja nadal łykam tabletki i nie lubię weta, a Duża ciągle mnie tam ciąga. Weź się chłopie skup, dobrze Ci radzę i walnij piękną kupkę, zobaczysz, jak się Twoja Duża zachwycać będzie. One są bardzo dziwne - takie coś je wprawia w dobry nastrój.
Morfeusz

Mrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrruuuuuuuuuuuuuuuuuu
Inka

Dagmaro, dziękuję w imieniu Lukrecji i swoim za feliwaya. :1luvu:

Hej czarno-czarni!
Dlaczego nic nie piszecie? Zamiast grać w te gry komputerowe, to byście lepiej jakieś swoje nowe foty zamieścili. My ostatnio zagoniliśmy Dużą do roboty i nam foty zrobiła. Wy też swoją Dużą zmobilizujcie. No!
Kulokot

Morfeusz donosi:

Duża mnie maltreeretuju malttrer...e MENCZY MJE!! MENCZY KOTECKA!!

Na smyczy muszę chodzić po klatce schodowej i ona smycz do klamki przywiązuje i mam TYLKO 5 metrów i nie mogę polecieć na parter noooo!!! Bo ona " w piżamie za tym Morfoidem z 3 piętra latać nie będzie!" To niech lata se bez piżamy eeeeee bez sensu to wszystko. Ale w sumie lepiej na smyczy niż wcale. Toteż się nauczyłem walić łapą w tę smycz psią zwijana jak chce wyjść. Jak zwalę smycz z szafki to walnie głośno i Duża mnie raz raz wypuszcza!

Kefir nadmienia, że wieczór jesienny jest niemal stworzony do drzemki i rozmyślań o niedosycie kitekata....

Co???????? Psia smycz dla kota?????? Bym się od razu obraził i podrapał Dużą. Smycz to w ogóle paskudztwo, ale jak już musi być, to niech będzie kocia smycz dla kota.
Klakier oburzony

psia smycz jest "rozciągliwa" i daje koteckowi radochę. Morf nawet umie chodzić na smyczy, podąża w zadanym kierunku. Bo to kotopies jest :-)

Morf ma też psie szelki do auta bo w kocie po prostu nie wlazł :twisted:

W takim razie Morfi w poprzednim wcieleniu na pewno był psem.

dagmara-olga pisze:Morf ma też psie szelki do auta bo w kocie po prostu nie wlazł

O?

http://www.zooplus.pl/shop/psy/transpor ... stwa/30599

takie rozmiar S , nie jak small tylko jak morfeuSz

i Mietek w poprzednim wcieleniu też musiał być psem

Morfi, kumpel, jak tak będziesz stał na korytarzu do barierki przywiązany, to pomyśl o mnie.... moja Duża też tak zaczęła robić...
od pewnego razu kiedy wprosiłem się do sąsiadów w gościnę.... a Duża podobno nie była ubrana do wyjścia w gości

tylko do łózka właśnie..
teraz na smyczy sobie "zwiedzam" , ale fajnie jest..... korytarz "nawet na smyczy" jest fajny , dla prawdziwych twardzieli :ok:

balkon jest nieciekawy i dla mięczaków .... nie interesuje mnie teraz.... całymi dniami obmyślam plany jak wyrwać się na korytarz.....

Ja kiedyś uciekłem Dużej na korytarz całkiem bez smyczy. A potem biegłem po jakichś schodach i coraz bardziej obco pachniało i chciałem wrócić, ale nie wiedziałem jak. Duża mnie szukała i szukała i wcale nie mogła znaleźć, no bo wlazłem pod jakąś obcą szafę na tym korytarzu i tam cicho siedziałem. W końcu Duża mnie wypatrzyła i już sam nie wiem, czy była bardziej ucieszona, czy bardziej na mnie zła.
Więc może ta smycz nie jest taka bez sensu.
Klakier

chłopaki, co to znaczy "nie będę z mokrą głową otwierać ci balkonu" - niech otworzy i wypuści, no co - zimno jest, ale musze obczaić jak sprawy. Nie wiem ile to zajmie. Po co moczy łebek?

Jak Duża miała brudną sierść na głowie, to mogła sobie wylizać, nie musiała od razu głowy pod kran wsadzać. Nie pomyślała, to niech teraz cierpi.
MM

Kefir & Morfeusz - i COŚ na kuchence

Kto przegląda forum