PJD-Operacja ZABIEG! bezdomność - cel - PAL! 128!:D

W końcu nic tak nie jednoczy, jak wspólny wróg. :wink:

Po kocurki Ethę i Thetę przyjechał dzisiaj karmiciel.

"W zamian" za chłopaków Pan Marek przywiózł dwa kolejne koty, tym razem "przyrodnie" rodzeństwo, niespełna roczną koteczkę i o pół roku starszego od niej kocurka, z jednej matki, z jednego punktu karmienia. Oba koty się znają i są ze sobą zaprzyjaźnione, więc mogły zamieszkać w jednej klatce - na pewno im tam raźniej.

Nazywają się Iota i Szarik (tak nazywany jest w miejscu, gdzie bytuje). I powiem jedno - są PIĘKNE. Iota - błyszcząca, czarno-biała, z czarnym noskiem. A Szarik - błękitno-stalowy, o dumnym zarysie pyszczka. Są ponoć nieco oswojone, w każdym razie nie widać było, żeby się bardzo przejęły naszym towarzystwem. Szarik wręcz przyglądał nam się ciekawie, łypiąc pomarańczowymi oczami. Może nie dałby mi się pogłaskać, ale na pewno nie miał nic przeciwko temu, by go ktoś popodziwiał :love:

.

Jak zrobię zdjęcia, to zrozumiecie, o czym mówię :1luvu:

.

starchurka pisze:
XAgaX pisze:przepraszam że zawracam głowę- sprawa jest MEGAPILNA rozumiem, że pan się zajmie kotką po zabiegu, ale dobrzeby było, gdyby przed porodem udało się ją wykastrować:

Dobrzy ludzie,

Bardzo proszę przyjmijcie kocięta. Co prawda jeszcze się nie urodziły, ale gdy tylko to nastąpi będę musiał podjąć trudną decyzję co dalej. Pewnie uznacie to za brak odpowiedzialności, ale myślałem, że moja kotka jest dobrze pilnowana. Jest to kot typowo pokojowy i wcale nie wychodzi na zewnątrz. niestety w czasie rui potrafiła wyskoczyć z pierszego piętra przyprawiając mi teraz mnóstwo kłopotów. Nie mogę sobie niestety pozwolić na wiecej kotów w mieszkaniu dlatego muszę mieć pewność, że ktoś je przygarnie. Inaczej będę musiał je uśpić. Proszę pomóżcie!

Wszystkich ludzi dobrej woli proszę o kontakt na numer telefonu: 504 042 937

z góry dziękuję za pomoc uważam, że warto panu pomóc, bo w porę się zorientował, że trzeba...

niestety ten pan nie odbiera telefonu - odrzucił moje połączenie.

Dziwne... może ma dość tzw. obrońców zwierząt oburzających się na pomysł uśpienia miotu i nie proponujących nic w zamian (temat przerabiany m.in. przy okazji Kwaczały), jeśli nie masz jeszcze dość- zaryzykowałabym napisanie w SMSie o co chodzi, może się odezwie

tak czy inaczej dzięki za pomoc

mam jeszcze pytanie, głównie do ryśki - czy pani z Chorzowa o której pisałam odezwała się do Was? w pewnym momencie przestała się ze mną kontaktować, a kotka jest płodna i ma duże mioty

Pani się odezwała, kotka jeszcze karmi maluchy.

ryśka pisze:Pani się odezwała, kotka jeszcze karmi maluchy.

jestem pozytywnie zaskoczona, że się odezwała

kociaki mają w tej chwili ok. 6 tygodni jeśli dobrze wyliczyłam, mam nadzieję, że wkrótce uda się doprowadzić sprawę do szczęśliwego końca :ok:

jeszcze raz dziękuję za pomoc

Przyrodnie rodzeństwo zaskoczyło nas nieco, bo okazało się dwoma... chłopcami :lol:

.

Mamy więc Szarika i TEGO Iota :wink:

.

Są już po kastracji, Starchurka będzie im towarzyszyć dzisiaj, żeby mieć pewność że wszystko dobrze.

Eta, który był taki osowiały u nas i o którego się tak martwiliśmy, po wypuszczeniu go przez karmiciela do pomieszczenia, które znał, przeciągnął się, zjadł całą miseczkę jedzenia i... skorzystał z kuwety, czego nigdy wcześniej nie robił (jest wystawiona dla innych kotów, które tam przychodzą).

Tak więc to nas nie lubił :lol:

. A przede wszystkim źle znosił zamknięcie. Pierwsza w jego życiu podróż samochodem, pierwszy wyjazd poza miejsce, w którym mieszka, to trochę za dużo jak na leciwego kota.

Cudnie, że Eta od razu odzyskał humor po wypuszczeniu

Pierwsza strona wątku uzupełniona. Bardzo, bardzo dziękujemy za wszystkie wpłaty. Za każdą złotówkę, którą przeznaczyliście na walkę z bezdomnością. :1luvu:

Już 21 zabiegów za nami! A to przecież dopiero początek.

ryśka jak możesz to podrzuć mi kilka fotek kocurka i kotek z pszczyny, założę im watki i zrobię ogłoszenia
dzięki

Melduję, że kocurki Iota i Kappa (inaczej nazywane przez p. Marka, ale chwilowo nie pamiętam jak) czują się dobrze. Za każdym razem, gdy do nich przychodzę, obdażają mnie mniej więcej takim spojrzeniem, jakbym im zabiła ciotki, babki, ojców, wujów itd., itd.
W każdym razie wychodzę z wyrzutami sumienia i wzdychając do Niebieskiego Kappy vel (chyba) Szarika :1luvu:

Szarika, Szarika

Zdjęcia byś pokazała tych przystojniaków :kotek:

Budrysek, kotki mają już opiekunów, a kocurek zrobione ogłoszenia, także dzięki za propozycję.

Szarik zdecydowanie chętniej pozuje do zdjęć

Oto nasi panowie:

Kocurki bardzo się lubią, więc śpią na okrągło razem. W związku z tym czarno-biały delikwent jest zawsze za odważniejszym Szarikiem. Zapewniam jednak, że jest przecudnej urody :1luvu:

Obaj dostali dzisiaj tabletki na odrobaczenie. Nie wiem, co z tego wyjdzie, ale sukcesem będzie, jeżeli którykolwiek zje chociaż swoją bez wypluwania

. Obaj mają po prostu komplet zębów i żadne tam małe oszustewko z pasztetem nie jest im straszne. Zobaczymy

Śliczni są :1luvu:

Faktycznie cudni.

Są śłiczni, mój TŻ który ich widział stwierdził że ten niebieski jest bardzo fajny i ma rewelacyjne umaszczenie

grrr... jak tam maluchy lepiej się czują :?:

PJD-Operacja ZABIEG! bezdomność - cel - PAL! 128!:D

Kto przegląda forum