Hospicjum"J&j"

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 10, 2010 11:30 Re: Hospicjum"J&j".

[quote="PearlRain":b9tx64nv]ej Kudłata zbieraj się :ok:
Aga mam ipaktine, chętnie się podzielę bo Mich co drugi dzień dolę ma dostawać[/quote:b9tx64nv]

Mam, Małgosiu, spory zapas - dziękuję. :1luvu:
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2011 9:42 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie paź 10, 2010 11:37 Re: Hospicjum"J&j".

Aga jak masz te smakołyki w tabletach zobacz czy to ruszy Kudłatą, jak Emir się buntuje i nie chce jeść saszetek posypuję mu tą sproszkowaną tabletą i od biedy zjada

zostawiłam na chwilkę pokrojoną wołowinę na gulasz i nie jestem pewna czy się nie poczęstował,jak go zdejmowałam ze stołu oblizywał się strasznie, zobaczymy będzie rozwolnionko czy nie :evil:
edit: mogę Co podrzucić kilka tablet w razie co

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Nie paź 10, 2010 11:41 Re: Hospicjum"J&j".

Spróbuj nakarmić z ręki. U mnie czasami jak kudlacz robi strajk (bo tak) to je wtedy tylko z ręki. Persice są strasznymi ksiezniczkami.

Mary_Poole

 
Posty: 1631
Od: Wto lut 03, 2009 21:51

Post » Nie paź 10, 2010 11:59 Re: Hospicjum"J&j".

Mary_Poole pisze:Spróbuj nakarmić z ręki. U mnie czasami jak kudlacz robi strajk (bo tak) to je wtedy tylko z ręki. Persice są strasznymi ksiezniczkami.

ale Kudłata jest po przejściach i się nie obraża na jedzenie jak Twoja księżniczka, coś bidulce musi być

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Nie paź 10, 2010 12:06 Re: Hospicjum"J&j".

Domyślam się, ze coś jej jest. Ale musi coś jest dopóki nie zobaczy weta i możliwe, ze się skusi jak obiad podany będzie na ręku.

Mary_Poole

 
Posty: 1631
Od: Wto lut 03, 2009 21:51

Post » Nie paź 10, 2010 12:20 Re: Hospicjum"J&j".

Na razie udało mi się osiągnąć jedno - po wlaniu w Kudłatą dwóch setek zostawiłam ją w otwartej nosiłce - nie ucieka pod kredens. Siedzi sobie w niej. W otwartej.
Zaraz podam hrabiance coś pod nos.
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2011 9:42 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie paź 10, 2010 16:58 Re: Hospicjum"J&j".

Pogroź Kudłatej, że przerobisz ją na sfinksa, jak będzie się wygłupiać.

Oby to była tylko drobna niedyspozycja, a nie nerki... za to potrzymam :ok:
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 10, 2010 23:44 Re: Hospicjum"J&j".

I jak ksiezna torunska?

Podalas obiad na srebrach rodzinnych mam nadzieje?;)

Mary_Poole

 
Posty: 1631
Od: Wto lut 03, 2009 21:51

Post » Pon paź 11, 2010 0:21 Re: Hospicjum"J&j".

Obyło się bez sreber. 8)
A grozić przerobieniem na sfinksa już nie mogę - to już było. :mrgreen:
Poza tym, chyba będę musiała spać z nosiłką przy głowie. :roll: Co prawda, kiedy Kudłata udała się do kuwety, to zaraz ktoś jej tę nosiłkę zasiedlił, jednak ona wróciła i patrzyła wymownie, że to przecież jej miejscówka i życzy sobie zwolnienia miejsca. Kiedy usunęłam delikwenta, Kudłata rozgościła się u siebie i całe popołudnie przespała na ciepłym i suchym, a nie pod kredensem.
Teraz w łazience kończy kolację, o która się nawet dopominała.
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2011 9:42 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon paź 11, 2010 8:08 Re: Hospicjum"J&j".

Agn pisze:Obyło się bez sreber. 8)
A grozić przerobieniem na sfinksa już nie mogę - to już było. :mrgreen:
Poza tym, chyba będę musiała spać z nosiłką przy głowie. :roll: Co prawda, kiedy Kudłata udała się do kuwety, to zaraz ktoś jej tę nosiłkę zasiedlił, jednak ona wróciła i patrzyła wymownie, że to przecież jej miejscówka i życzy sobie zwolnienia miejsca. Kiedy usunęłam delikwenta, Kudłata rozgościła się u siebie i całe popołudnie przespała na ciepłym i suchym, a nie pod kredensem.
Teraz w łazience kończy kolację, o która się nawet dopominała.


bez sreber no jak mogłaś, no :wink:
jeszcze nosiłkę ktoś ośmielił się zająć :lol: ten wzrok wbity w nosiłkę pewno mówił to samo co mówił wzrok Emira wbity w Pat śpiącą na jego miejscu w łóżku :mrgreen:

ważne, że zaskoczyła z jedzeniem, oby tak dalej :ok: :ok: :ok:

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Pon paź 11, 2010 8:24 Re: Hospicjum"J&j".

Kudłata właśnie kończy śniadanie w łazience. Razem z Hopi, Anihilatorami i Pastelowymi. Nawet dopominała się tym swoim wyjącym głosikiem.
Najwyraźniej kroplówki dobrze jej robią.

Aru jest za to niewyraźna. Cięcie posterylkowe ładnie się goi, gorączki nie ma.
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2011 9:42 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon paź 11, 2010 11:53 Re: Hospicjum"J&j".

Agn pisze:Na razie udało mi się osiągnąć jedno - po wlaniu w Kudłatą dwóch setek zostawiłam ją w otwartej nosiłce - nie ucieka pod kredens. Siedzi sobie w niej. W otwartej.
Zaraz podam hrabiance coś pod nos.


Może facetowi setki kojarzą się wiadomo z czym

Ale dwie setki to może przesada na malutkiego kotka
Na kacu niektórzy maja wstęt do jedzenia
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6648
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Pon paź 11, 2010 12:21 Re: Hospicjum"J&j".

Agn pisze:Jarku, kciuki mocne za Filipka. Niech zdrowieje.


Dzięki za kciuki. Filipek już broi, a miejsce po ranie ładnie zarasta.

Przepraszam że teraz nie w temacie kotów Agn, ale bywa tutaj tyle mądrych głów.
Mam taki przypadek, Kot nie toleruje niczego z nabiału, i nie chodzi o to że potem ma jakieś uczulenia, problemy z kupkami czy inne, i nie chodzi o to że np. objadł się serkiem czu jogurtem
Problem polega na tym że wystarczy jedno liźnięcie językiem po jogurcie, a ostatnio liznął serka topionego, dosłownie raz przejechał językiem po chlebie z serkiem topionym. po chwili kot na podlodze i wymiotuje, a przy wymiotach wydaję dźwięki jak skazaniec na torturach, strasznie wyje. Trwa to parę minut. A potem zachowuje się normalnie, żadnych sensacji w kuwecie. Takie wrażenie jakby łyknął coś trującego i musi to wywalić z żołądka jak najszybciej tą drogą która weszło.
Jakby ta odrobina robila coś w żołądku takiego że aż sprawia ból.
Staram się już pilnować, ale tak jak ostatnio nie udalo się , chwila nieuwagi, pozostałe broiły i na momet zostawiłem chleb na talerzu
Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim.
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6648
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

Post » Pon paź 11, 2010 12:31 Re: Hospicjum"J&j".

W sumie też pierwszy raz spotykam się z [b:16f3qkla]aż taką[/b:16f3qkla] reakcją uczuleniową. Właściwie to ja tak miałam po próbach zjedzenia jakiegokolwiek sera pleśniowego... :roll: Ból, swędzenie i miejscowa opuchlizna w buzi są nie do wytrzymania. Dlatego nie próbuję już. Ale u kota, to nie słyszałam/czytałam o czymś takim w takim dodatku nasileniu.
A Tobie po tym serku aby nic nie było?

Co do `dwóch setek` i Kudłatej.
1. Kudłata [b:16f3qkla]najpierw[/b:16f3qkla] odmówiła jedzenia.
2. Kudłata nie jest malutkim koteczkiem, choć i do tych wielkich się nie zalicza.
3. Dopiero dwie setki PWE spowodowały, że zechciała zjeść.

:lol:
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2011 9:43 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon paź 11, 2010 13:15 Re: Hospicjum"J&j".

Agn pisze:W sumie też pierwszy raz spotykam się z aż taką reakcją uczuleniową. Właściwie to ja tak miałam po próbach zjedzenia jakiegokolwiek sera pleśniowego... :roll: Ból, swędzenie i miejscowa opuchlizna w buzi są nie do wytrzymania. Dlatego nie próbuję już. Ale u kota, to nie słyszałam/czytałam o czymś takim w takim dodatku nasileniu.
A Tobie po tym serku aby nic nie było?
Co do 'dwóch setek' i Kudłatej.
1. Kudłata najpierw odmówiła jedzenia.
2. Kudłata nie jest malutkim koteczkiem, choć i do tych wielkich się nie zalicza.
3. Dopiero dwie setki PWE spowodowały, że zechciała zjeść.

:lol:


Ale śmieszne :ryk:
Przeterminowane to jem w ukryciu aby koty sie nie dowiedziały.

Teraz to po tym jednym liźnięciu to byla tylko krótka chwila.
Teraz to wiem po czym to pilnuję Gucia.
Ale kiedyś dałem jemu jogurtu , jeszcze zachęcalem aby jadł, no i wtedy to w brzuszku znalazlo się spor tego jogurtu.
Tego co się dzialo to nie chcę opisywać.
Swoje lata mam i sporo widziałem i słyszałem, ale takiego płaczu to nigdy wcześniej, jest poprostu przerażajacy.

A tak czasami to sobie myślę , w Redzie jest prawie 20000 ludzi.
Jak to się dzieje że te chore trafiają do mnie.
GPS-a koty przecież nie mają
I tak mi się marzy
Emerytura, usiąśc na ławeczce z kotem na kolanach i patrzeć jak się wnuki bawią
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!
viewtopic.php?f=46&t=80071&p=12585019#p12585019

jarekm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6648
Od: Pon sie 18, 2008 1:33
Lokalizacja: Reda

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agushka, Google [Bot], Majestic-12 [Bot], puszatek i 73 gości