
Aga mam ipaktine, chętnie się podzielę bo Mich co drugi dzień dolę ma dostawać[/quote:b9tx64nv]
Mam, Małgosiu, spory zapas - dziękuję.

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Mary_Poole pisze:Spróbuj nakarmić z ręki. U mnie czasami jak kudlacz robi strajk (bo tak) to je wtedy tylko z ręki. Persice są strasznymi ksiezniczkami.
Agn pisze:Obyło się bez sreber.![]()
A grozić przerobieniem na sfinksa już nie mogę - to już było.![]()
Poza tym, chyba będę musiała spać z nosiłką przy głowie.Co prawda, kiedy Kudłata udała się do kuwety, to zaraz ktoś jej tę nosiłkę zasiedlił, jednak ona wróciła i patrzyła wymownie, że to przecież jej miejscówka i życzy sobie zwolnienia miejsca. Kiedy usunęłam delikwenta, Kudłata rozgościła się u siebie i całe popołudnie przespała na ciepłym i suchym, a nie pod kredensem.
Teraz w łazience kończy kolację, o która się nawet dopominała.
Agn pisze:Na razie udało mi się osiągnąć jedno - po wlaniu w Kudłatą dwóch setek zostawiłam ją w otwartej nosiłce - nie ucieka pod kredens. Siedzi sobie w niej. W otwartej.
Zaraz podam hrabiance coś pod nos.
Agn pisze:Jarku, kciuki mocne za Filipka. Niech zdrowieje.
Agn pisze:W sumie też pierwszy raz spotykam się z aż taką reakcją uczuleniową. Właściwie to ja tak miałam po próbach zjedzenia jakiegokolwiek sera pleśniowego...Ból, swędzenie i miejscowa opuchlizna w buzi są nie do wytrzymania. Dlatego nie próbuję już. Ale u kota, to nie słyszałam/czytałam o czymś takim w takim dodatku nasileniu.
A Tobie po tym serku aby nic nie było?
Co do 'dwóch setek' i Kudłatej.
1. Kudłata najpierw odmówiła jedzenia.
2. Kudłata nie jest malutkim koteczkiem, choć i do tych wielkich się nie zalicza.
3. Dopiero dwie setki PWE spowodowały, że zechciała zjeść.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 74 gości