Wawa: 3-miesięczny rudzielec Maniuś w domku stałym!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt paź 08, 2010 10:06 Re: Wawa: 3-miesięczny rudzielec Maniuś w domku stałym!!!

Prawda otwiera pyszczek żeby miauknąć ale dźwięk się nie wydobywa zbyt często:), czasami nawet wydaje taki dźwięk podobny do skrzypiącej szafy jak do kuchni wieczorem wchodzę (mało mnie o zawał nie przyprawił jak tak zrobił po raz pierwszy) :D. wczoraj Tiger nawet wsadził Coli głowę do miski co mnie przeraziło, bo wiadomo psia miska to świętość ale psiura spojrzała tylko na niego wzięła kilka suchych kasków i odeszła na bok. Sunia obecnie stara się tez małego nakłonić do zabawy, kładzie się przed nim merdając ogonem, ale on chyba nie bardzo wie o co tej dużej kulce chodzi:)

BetkaiPablo

 
Posty: 21
Od: Wto paź 05, 2010 14:05

Post » Pt paź 08, 2010 10:51 Re: Wawa: 3-miesięczny rudzielec Maniuś w domku stałym!!!

:lol:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt paź 08, 2010 12:52 Re: Wawa: 3-miesięczny rudzielec Maniuś w domku stałym!!!

hej Maniutku tzn. Tigerku :)
miauczy bezgłośnie - zupełnie jak moja Marchewa! :lol:
fajnie, że Duzi Tigerka na miau i będą relacjonować :)

też bym tak chciała z Miaukotem...
ObrazekObrazek

Wcześniej na forum jako "qlenka"

rudomi

Avatar użytkownika
 
Posty: 1955
Od: Sob lis 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 08, 2010 13:51 Re: Wawa: 3-miesięczny rudzielec Maniuś w domku stałym!!!

o to tak samo jak u mnie pies się chce bawi i daje sobie zrobić wszystko. Wi-Fi za ucho go podgryza a to łapką pozaczepia, je mu z miski smaczniejsze kąski mięsa.
Powodzenia w oswajaniu
poszukuje roślinek i grzałki do akwarium.

ysmay

 
Posty: 511
Od: Nie wrz 12, 2010 10:32
Lokalizacja: Wołomin/ ale bywam tez w Warszawie

Post » Pon paź 11, 2010 8:15 Re: Wawa: 3-miesięczny rudzielec Maniuś w domku stałym!!!

Byliśmy u Maniusia - Tigerka. Bawi się, jest w dobrym humorze, niestety, coś mu się stało w uszko. Nie wiem, czy sobie rozdrapał i zrobiła się ranka, czy to coś innego. Czekamy na wieści od weta. Paweł, Beata, dajcie znać, jak już będziecie po wizycie.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pon paź 11, 2010 9:31 Re: Wawa: 3-miesięczny rudzielec Maniuś w domku stałym!!!

Dlatego też chciałam pojechać wcześniej, a wszyscy mi wmawiali ze nie trzeba ze to tylko pozostałości po świerzbie i jestem przewrażliwiona. Jedziemy dzisiaj, nie czekamy na transporter, bo się nie spieszą z jego przysłaniem, pożyczymy od znajomej kociary, bo mam wrażenie że go to boli. Tak dziwnie zgina to uszko. damy znać co i jak :)

BetkaiPablo

 
Posty: 21
Od: Wto paź 05, 2010 14:05

Post » Pon paź 11, 2010 9:45 Re: Wawa: 3-miesięczny rudzielec Maniuś w domku stałym!!!

On w ogóle nie miał świerzba właśnie. Został przejrzany przez koteryjną wetkę i nic nie stwierdzono. Ja myślałam, że mu się to czymś skleiło, ale zaczęło się paprać jak ranka. Trzeba mu to na pewno oczyścić. U nas nie dawał znaków, że to jakoś boli. Myślę, że to nic poważnego, ale sprawdzić i zadziałać trzeba. Trzymam kciuki za Tigerka!

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pon paź 11, 2010 10:22 Re: Wawa: 3-miesięczny rudzielec Maniuś w domku stałym!!!

Nie miał? Hmm.. Dałabym sobie rękę uciać że jak wychodziliśmy padło jakieś zdanie o resztkach świerzba jak mu uszka oglądałaś. Zresztą nie ważne, zawieziemy, sprawdzimy i ew. wyleczymy jesli to jakieś choróbsko niedobre:). :kotek:

BetkaiPablo

 
Posty: 21
Od: Wto paź 05, 2010 14:05

Post » Pon paź 11, 2010 10:57 Re: Wawa: 3-miesięczny rudzielec Maniuś w domku stałym!!!

Pytałam o to Ewę, która go znalazła, i okazało się, że nie, nic nie było, na przeglądzie nic nie wyszło. Nie dostaliśmy żadnych wskazań do leczenia. Czyste oczy i uszka. Dlatego tak szybko mógł zostać zaszczepiony pierwszy raz.
Gdyby jednak okazało się, że to jest to, mam w domu Oridermyl - w sumie najskuteczniejszy lek. Działa przeciwzapalnie, przeciwgrzybiczo i przeciw świerzbowcowi. Możecie podjechać, odciągnę wam to do strzykawki. Po kilku wpuszczeniach powinno być z głowy, no, ale weterynarz musi obejrzeć, czy są w uchu te pajączki świerzbowca.
Przykro mi, nie mogłam przypuszczać, że tak mu się to rozogni. Wyglądało to jak sklejenie sierści bardziej przy uszku. Byłam zaskoczona, kiedy wczoraj zobaczyłam to uszko. Wygląda jak ranka, którą sobie rozdrapał.

Swoją drogą, mam jakiegoś pecha do tych kocich uszu. U kotki, którą wyadoptowaliśmy ostatnio - z czystymi uszami - powróciła znowu jakaś paskudna inwazja drożdżaków w jednym uchu :(

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pon paź 11, 2010 11:11 Re: Wawa: 3-miesięczny rudzielec Maniuś w domku stałym!!!

Spokojnie, Gosiu nic sie nie stało przecież. Weterynarz zerknie dzisiaj i się dowiemy co to. jeszcze dzisiaj damy znać albo na maila albo tutaj. Z propozycji też w razie czego skorzystamy chętnie. Tak czy inaczej pozbędziemy się tego! :ok:

BetkaiPablo

 
Posty: 21
Od: Wto paź 05, 2010 14:05

Post » Pon paź 11, 2010 11:14 Re: Wawa: 3-miesięczny rudzielec Maniuś w domku stałym!!!

Martwię się, bo tak wyszło, że oddałam wam kota ze zdrowotnym problemem. W każdym razie nie chciałam - nie wyglądało to źle, ale rzeczywiście trochę się rozogniło. On nawet u nas nie kładł tego uszka, jak piszesz, więc pewnie coś tam się dopiero kluło, zresztą pamiętasz - wyglądało jak sklejone cukrem. Nie maltretowałam go rozklejaniem tego. To na pewno nic poważnego, sprawdzić jednak warto. Gdybym mogła jakoś pomóc, daj znać.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pon paź 11, 2010 11:26 Re: Wawa: 3-miesięczny rudzielec Maniuś w domku stałym!!!

Potwierdzam, że jak Tiger był na przeglądzie u weta, to uszka były ok. Ciut brudne, jak to u kota "ulicznego" ale świerzba nie stwierzono. Mnie to też wygląda na jakąś rozdrapaną rankę. To na pewno nic poważnego i szybko pozbędzie się problemu. ALe wizyta u weta, niestety, konieczna.
:ok:
Obrazek Obrazek

Efcia1

 
Posty: 1391
Od: Pt paź 10, 2008 8:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 11, 2010 17:28 Re: Wawa: 3-miesięczny rudzielec Maniuś w domku stałym!!!

No i po wizycie jesteśmy. Niestety świerzb, to posklejane na dole ucha to taka mała dosyć bolesna ranka. Weterynarz oczyścił porządnie uszka i dostaliśmy maść tabletki, tigerek ma też prawdopodobnie jakiegoś drobnego wirusa i problemy z odpornością. Następna wizyta za tydzień a póki co siedzimy w domku i się leczymy. Spokojnie Gosiu naprawdę nic sie nie stało. :)

BetkaiPablo

 
Posty: 21
Od: Wto paź 05, 2010 14:05

Post » Pon paź 11, 2010 19:37 Re: Wawa: 3-miesięczny rudzielec Maniuś w domku stałym!!!

Wirusa? Boże, jak przykro. Czasem tak jest, że stres, przeprowadzka coś tam aktywują. On jest zaszczepiony, pierwszą odporność ma, więc mam nadzieję - szybko się wyleczy. A ten wirus to co? Ma jakieś oczka załzawione? Katar? Czy to w związku z uszkiem? Bidulek mały.
Ale chyba humor mu dopisuje, prawda?

A świerzb to - że tak powiem - standard. Nie jest to jakaś tragedia do wyleczenia i łatwo się tym zwierzęta nie zarażają od siebie. Kiedyś - w latach 90., pamiętam - leczyło się świerzba bardzo bolesnymi i niestety nieskutecznymi zastrzykami. Teraz - od kiedy są maści - to naprawdę inna bajka. Mam nadzieję, że Tigerek szybko dojdzie do siebie.

A u nas teraz taka bida, też rudasek. Zajął miejsce Jackson (w nowym domu!) i Maniusia/Tigerka. Świerzba nie ma, ale kicha i osowiały jest bardzo. Wirus jakiś paskudny :(
Chyba mamy dla niego dom, ale chcę go wyleczyć, bo przy kolejnych przenosinach może mu się jeszcze pogorszyć.
Obrazek
Obrazek

Ma na imię Frycek - w końcu Rok Chopinowski ;)


Dziękujemy za informację :)

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Wto paź 12, 2010 7:36 Re: Wawa: 3-miesięczny rudzielec Maniuś w domku stałym!!!

No właśnie tak wet mówił że takie rzeczy mogą to uaktywnić. Wirus nie ma związku z uchem, tym powiedział że sie zajmiemy za tydzień, najpierw swierzba wyleczymy. Kicha troszkę i oczko jedno czasami łzawi ale nie mocno i o tą trzecią powiekę pytał czy mu sie tak często robi bo znów wyszła (obecnie juz jej nie ma).
Humorek dopisuje, a jak! Po wizycie trochę jakby mniej bo go wymęczyli tym czyszczeniem (imię odpowiednie mu daliśmy, walczył z weterynarzem niczym tygrys:) ) a dzisiaj już szaleje po fotelach i łóżko ze swoja pluszowa myszą:D

Frycek też cudo tylko tak smutno na tych zdjęciach wygląda:( Trzymam kciuki za tego rudaska :ok:
I bardzo sie cieszę, że Jackson ma dom .. wreszcie!:) :piwa:

BetkaiPablo

 
Posty: 21
Od: Wto paź 05, 2010 14:05

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka-, Google [Bot], muza_51 i 11 gości