Napewno

Przeciez by stracila sama siebie, jak by sie poddala.
Szkoda, ze na razie do Polski nie moge pojechac, bo bym u Mirki sie zatrzymala i wszystkie koty najpierw pomiziala. Inna sprawa, ze Mirka powinna wtedy moje kieszenie sprawdzic, bo pewnie nie jednego bym zabrala.
