Noi poszłam a ta pani z kotami już tam była(przyniosła dwa w nadziei , ze może uda się jej zostawić dwa) . Zaczęłam w obecności obydwu dopytywać czy jest pewna , tego co robi , bo małe dziecko , bo to obowiązek , ze sama dobrze wie bo miała już dwa i nic z tego nie wyszło ( wiecie , tak , żeby wzbudzić w tej co te koty przyniosła jakieś podejrzenia) , ale niestety moje drogie , wyglądało na to , ze ta pani po prostu chce się pozbyć kotka a najlepiej dwóch naraz

Jedyne co mogłam zrobić to poprosiłam o numer telefonu na wszelki wypadek gdyby wynikły jakieś problemy z kicia .
A i koleżanka moja była najwyraźniej zaskoczona moim dziwnym zachowaniem i tyloma pytaniami , później mnie pytała " a czemu tak myślisz ?"
wiec musiałam się wytłumaczyć

Trudno będę miała rękę na pulsie w razie co jedyne co będę mogla zrobić to znaleźć kocinie dom i tyle .