ruru pisze:W tej lecznicy wciąż ratuje się porzucone koty
i nigdy nie odmawia pomocy
bez znaczenia czy jest to ragdol czy burasek bez łapki
miedzy innymi dlatego CoolCaty
została Kociarzem Roku...
rozumiem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ruru pisze:W tej lecznicy wciąż ratuje się porzucone koty
i nigdy nie odmawia pomocy
bez znaczenia czy jest to ragdol czy burasek bez łapki
miedzy innymi dlatego CoolCaty
została Kociarzem Roku...
kiche_wilczyca pisze:Ja tak delikatnie zaznaczę jedną rzecz, pamiętajcie, że CoolCaty nie było przy przyjmowaniu kota do lecznicy
kiche_wilczyca pisze:dalia pisze:62jadwiga pisze:I znowu bark odpowiedzi, czy to nie jest żałosne? Najlepszą obroną jest napisać , że ktoś pisze bajki i jest żałosny. Wygladało, że jest Pani doskonale poinformowana, nawet chip Pani sprawdziła.
Szanowna Pani, doceniam Pani żarliwą obrone hodowcy ale nie potrafie zrozumnieć jak to się stało, ze kot zawieziony na diagnostyke zostal w lecznicy - toż pobranie krwi, moczu, zrobienie rtg i usg oraz czego tam jeszcze trzeba nie wymaga pozostawienia kota poniewaz zajmuje tylko troche czasu (moze ze dwie godziny)
Też mnie to zastanawia ....
tantima pisze:Jest jeszcze jedna rzecz ,o której nie napisałam ...Jak sie zostawia na leczenie kota to sie nie płacze.przynajmniej ja tego nigdy nie widziałam.(pomijając zabiegi chirurgiczne a tu o takowymnie było mowy)
gosiaa pisze:
3. Jak dla mnie przesądzający jest fakt sposobu szukania DT, gdyby CC chciał przywłaszczyć zwierzę, jak tu było sugerowane, zakładała by wątek na dwóch publicznych forach i nagłaśniała sytuację, czy pisała by apele o pilny DT żeby ratować kota, chyba nie, przecież takie rzeczy robi się chyba po cichu. I z pewnością nie poszukiwała by hodowcy.
Jak dla mnie bardzo nieudolne próby hodowcy oczyszczenia się z zarzutów...
Basienia pisze:Chciałabym zapytać czy właścicielka opłaciła opiekę i noc w lecznicy?
Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 148 gości