Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 12.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 09, 2010 8:07 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

genowefa pisze: Pozostaje po prostu ilością. Każdy kto ma w okolicy 10 kotów wie jak to wygląda. Mieszkanie masz zaszczane prawda? Nie pisz, że nie bo i tak nie uwierzę.


:ryk:
Na podstawie własnego doświadczenia oceniasz? Wedle tego - u mnie też pewnie mieszkanie zaszczane, bo `ilość jest ilość`?
Wiesz, opiniom chórzystek możesz nie wierzyć. No cóż, ja to mam przynajmniej potwierdzenie pewnej instancji urzędowej, że owszem `ilość jest ilość` ale zapach u mnie w domu jest [cyt.] "jakiś taki chemiczny".
:lol:

Serum - to nie koty `tworzą` ten zapach, ale żwir w kuwetach [czysty, też ma specyficzny zapach] i używane środki czystości/odkażające. Koty same z siebie nie pachną [m.in. właśnie dlatego, że się nie pocą].
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob paź 09, 2010 8:41 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Myślę że dyskusję na temat tego czy u mirki_t i Agn "pachnie kotami" czy "śmierdzi sikami" też można przenieść na ten drugi watek bo tu też nic nie wnosi, tym bardziej, że osoby, które były osobiście w obu domach nie zauważyły żeby śmierdziało.
(Ja miałam przyjemność być u Agn i mogę potwierdzić, że kocimi odchodami nie śmierdzi.)
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob paź 09, 2010 8:44 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Agn....dla mnie pachną....futrem :ryk:
a tak na poważnie sam środek do dezynfekcji kuwet to już prawdziwa chemia .ale używam nawet przy takiej ilość kotów :mrgreen:
Majeczka Moja Kochana Gwiazdka* 05.05.2010[*]Spij Słoneczko.

MYSZKA 16-01-2013[*] ŻEGNAJ KOTECZKO

serum

 
Posty: 881
Od: Nie lut 28, 2010 11:03
Lokalizacja: Inowrocław

Post » Sob paź 09, 2010 8:58 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

genowefa pisze:Tak, tak, mirka_t jest na utrzymaniu swojego konkubenta.
Nie wiem, czy to jest powód do dumy, dla mnie nie.



genowefa gratuluje taktu i wysokiej kultury osobistej.
Jak śmiesz wkraczać w życie osobiste kogokolwiek? :evil:
Ty będziesz Mirkę rozliczać z jej osobistych decyzji?
Żałosna jesteś.
I co z tego na czyim utrzymaniu jest Mirka? Co z tego? Ciebie to tak dręczy? po nocach spać nie możesz?

A jeśli mnie utrzymuje małżonek? przyjaciel? sto tysięcy kochanków? to co? Co Ciebie to obchodzi?
Może za chwile Forumowy Patrol ds Moralności wtargnie do mojego domu jak Komando i będzie mnie i moja rodzinę ze wszystkiego rozliczać? a wszystko to pod przykrywką "dla dobra kotów".

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Sob paź 09, 2010 9:00 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Mirka, sorrry... się wnerwiłam.


Gucio ma 214 mg/dl :)
Udało się nam noc przespać.
Gucio bez insuliny wytrzymał aż 10 godzin.
Jest dobrze, będzie jeszcze lepiej.
Strasznie się ciesze, że jest weekend.
Ale jak pomyśle o poniedziałku, to ...... :evil:

Miłego dnia.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Sob paź 09, 2010 9:02 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Mirka witam w słoneczny poranek :mrgreen:

Fredziolina pisze:genowefa gratuluje taktu i wysokiej kultury osobistej.
Jak śmiesz wkraczać w życie osobiste kogokolwiek? :evil:
Ty będziesz Mirkę rozliczać z jej osobistych decyzji?
Żałosna jesteś.
I co z tego na czyim utrzymaniu jest Mirka? Co z tego? Ciebie to tak dręczy? po nocach spać nie możesz?

A jeśli mnie utrzymuje małżonek? przyjaciel? sto tysięcy kochanków? to co? Co Ciebie to obchodzi?
Może za chwile Forumowy Patrol ds Moralności wtargnie do mojego domu jak Komando i będzie mnie i moja rodzinę ze wszystkiego rozliczać? a wszystko to pod przykrywką "dla dobra kotów".


Fredziolina :ok:

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Sob paź 09, 2010 9:10 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mpacz78 pisze:Myślę że dyskusję na temat tego czy u mirki_t i Agn "pachnie kotami" czy "śmierdzi sikami" też można przenieść na ten drugi watek bo tu też nic nie wnosi, tym bardziej, że osoby, które były osobiście w obu domach nie zauważyły żeby śmierdziało.
(Ja miałam przyjemność być u Agn i mogę potwierdzić, że kocimi odchodami nie śmierdzi.)


Dokładnie - ja również byłam u Agn i doskonale czułam się w Jej domu. Było czyściutko, a stadko zadowolonych kotów akurat ucinało sobie drzemkę na łóżku Agn. :piwa:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob paź 09, 2010 9:26 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Fredziolina pisze:
genowefa pisze:Tak, tak, mirka_t jest na utrzymaniu swojego konkubenta.
Nie wiem, czy to jest powód do dumy, dla mnie nie.



genowefa gratuluje taktu i wysokiej kultury osobistej.
Jak śmiesz wkraczać w życie osobiste kogokolwiek? :evil:
Ty będziesz Mirkę rozliczać z jej osobistych decyzji?
Żałosna jesteś.
I co z tego na czyim utrzymaniu jest Mirka? Co z tego? Ciebie to tak dręczy? po nocach spać nie możesz?

A jeśli mnie utrzymuje małżonek? przyjaciel? sto tysięcy kochanków? to co? Co Ciebie to obchodzi?
Może za chwile Forumowy Patrol ds Moralności wtargnie do mojego domu jak Komando i będzie mnie i moja rodzinę ze wszystkiego rozliczać? a wszystko to pod przykrywką "dla dobra kotów".

skandal :!:
krynia08
 

Post » Sob paź 09, 2010 10:57 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Chciałam coś napisać, ale przeczytałam ostatnie wpisy i zabrakło mi słów.

Mirko, podziwiam Cię. Nie dlatego, że opiekujesz się tyloma kotami, bo to Twój wybór. Podziwiam Twój spokój i opanowanie, to, że pomimo wpisów takich jak genowefy nadal tu jesteś.
Obrazek Obrazek Obrazek

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2842
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Sob paź 09, 2010 11:01 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Gutek wpisy w wątkach przybierają taką a nie inną formę właśnie dlatego, że nadal tu jestem. Atakującym brakuje argumentów i walą na oślep.



Fredziolina wreszcie możesz się wyspać. :D :ok:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob paź 09, 2010 11:20 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Gutek wpisy w wątkach przybierają taką a nie inną formę właśnie dlatego, że nadal tu jestem. Atakującym brakuje argumentów i walą na oślep.



Fredziolina wreszcie możesz się wyspać. :D :ok:



zaraz zabiją się własną pięścią :lol:

Mirka znasz to powiedzenie:
nie ma bata na Mariolę?
wg nich jest! i właśnie się nad nim zastawiają :ryk:


ooo tak, dzisiaj i jutro mam luzik ;)

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Sob paź 09, 2010 11:43 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Podsumowując - mam nadzieję, że pani genowefa wyciągnie wnioski z tego co napisała i już więcej nie będzie próbować angażować swoich paluszków do tego typu tekstów. Chyba, że jej wywód jest spowodowany kompleksami (które może ma) i stąd zazdrość. Wtedy można będzie nawet jej współczuć :wink: .

A jak ma się Elenka? Może wyczuła, że czeka ją zmiana na nowe i stąd choróbsko? Koty to niewiarygodnie mądre stworki.

amark

 
Posty: 160
Od: Wto lut 02, 2010 23:03

Post » Sob paź 09, 2010 12:00 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

To nie Elena wyczuła tylko Sonia. :wink:

Sonie jeszcze psika, ale oko wygląda dzisiaj lepiej. Zobaczymy jak będzie po drugiej dawce Zylexisu.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob paź 09, 2010 12:26 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Jestem wstrząśnięta totalnym brakiem taktu i etyki niektórych osób wypisujacych się o mirce_t zarówno na tym watku, jak i na wątkach innych.
Nie dość, że nijak nie będąc interesariuszami (ang. stakeholders :mrgreen: ) jej działalności, poddają ciągłej, zawsze negatywnej, ocenie jej opiekę nad kotami, to jeszcze upubliczniają informacje dotyczące jej życia prywatnego, co jest naganne, a więc w stosunku do innych osób w ogóle nie bywa praktykowane. A wszystko to podlane podśmiardującym sosikiem hipokryzji i udawanej troski.
mirko_t, bardzo Cię szanuję.
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob paź 09, 2010 12:31 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

taizu - mirka_t pierwsza napisała na forum informacje, które tak Cię oburzają. Można się tylko zastanawiać komu wolno je powtarzać :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości