Kącik Adopcyjny Auchan Wro-samotny Karaluszek szuka ds.

dzwoniłam przed chwilą do schronu. jest możliwość wzięcia karnetu na sterylke (ilość karnetów ograniczona). z tym, że jest on ważny 30 dni więc chyba muszę najpierw zoorganizować łapankę i jakąś kenelówkę do przetrzymania złapanego kota po zabiegu. (mam plan, żeby ubłagać mamę, aby przyjeła rekonwalescenta na 10 dni :roll:

)
po pracy postaram się pstryknąć parę fot.
(i nadal mam cichutką nadzieję, że znajdzie się jakiś bardziej doświadczony kociarz z oklicy żeby mnie wspomóc mentalnie i duchowo..., bo nie wiem czy podołam ze wszystkim :oops:

pcha mnie do przodu myśl, że każde wysterylizowane wolnożyjące zwierzę,
to mniej potencjalnych cierpień na świecie

oraz widok młodzika który zginął pod kołami obok mojego miejsca pracy w tamtym tygodniu...

gabi.cezar pisze:pcha mnie do przodu myśl, że każde wysterylizowane wolnożyjące zwierzę,
to mniej potencjalnych cierpień na świecie

bardzo mądra myśl. jakby więcej osób myślało podobnie byłoby super.....

mam parę zdjęć, ale tylko kilku kotów, choć byłam tam dziś 2 razy, nie zastałam tylu co ostatnio, gdzieś się rozlazły. nie wiem czy będę umiała wstawić, jesli nie to poproszę o pomoc.
mam też nowe wieści - zagaiłam karmiciela i dowiedziałam się, ze w stadzie dorosłych kotów są dwie kotki (jedną sfotografowałam

) i 9 kocurów.
niektóre kocurki garną się do karmiciela, dają się głaskać, siadają obok niego na ławce (sfotografowałam

), ale akurat te dwie kotki nie dają się dotknąć :roll:

(nawet karmicielowi)
oprócz tego dowiedziałam się, że koty mają do dyspozycji ciepłą piwnicę oraz widziałam na własne oczy jak wybrzydzają przy jedzeniu

(jedna z kotek wzgardziła kiełbaską), maja też w pojemniczkach nasypaną suchą karmę.
karmiciel twierdzi, że 2 maluchy (sfotografowałam

) przeżyją spokojnie zimę bo będą miały ciepło (miał na myśli tą piwnicę) i jedzenie. ja nadal obawiam się o ich byt, bo widziałam jednego młodzika przejechanego na jezdni

, a to takie małe pchły jeszcze, wzrostu dorosłej świnki morskiej.
zagadnęłam karmiciela na temat ewentualnej sterylki 2 kotek. twierdzi, że nie ma szans na ich złapanie: "Pani, to są dzikie koty, nie dadzą się złapać", wyczułam, że tak naprawdę nie uważa on tego za konieczne

, ale to starszy pan...trzeba nad nim popracować.
tak więc potrzebna klatka łapka, aby na wiosnę nie było kolejnych maluchów.

to jeden z 2-jki maluchów, nie wiem czy dobrze widać fotke

ojek jaki maluszek. a on daje się złapać?

można do nich podejść, ale nie za blisko, jak się wyciągnie rękę to ucieka na tych swoich króciutkich nóżkach

coś mi nie wychodzi z tymi fotami, małe jakieś :twisted:

a to drugi maluch

takie maluszki to by się szybko oswoiły, ale DT niestety brak :-(

kotki trzeba koniecznie wysterylizować, musisz popracować nad karmicielem

karmiciel to pół biedy, ale brak mi doświadczenia w łapaniu.
a jeśli bym już miała karnecik na sterylke i kenelówkę, i złapane koty to zalatwię im dt na czas rekonwalescencji

a powiem szczerze, że sliczne są te kotki, szczególnie ta srebrzysta (zdjęcia jej niestey jeszcze nie mam, udało mi sie sfocić tylko tą drugą, potem dodam)

jak one nie dadzą się złapać tak bez niczego to potrzebna klatka łapka lub trzeba łapać na siatkę rybacką - ale to trezba umieć, martka jest w tym dobra :-)

może mogłaby pomóc w łapaniu.

kotka

Kącik Adopcyjny Auchan Wro-samotny Karaluszek szuka ds.

Kto przegląda forum