Tak, waleriana jest spoko i działa.
Ale nie mam patentu na określenie rodzaju klienteli aktualnie łapanej.
Sprawa ma się tak, ze maluchy do klatki nawet nie próbują podejść...
Od pewnego czasu w ogole ich nie było widać; przeniosły się spod samochodów na tę posesję i tam sziedzą.
Jutro spróbuję rozstawić klatkę przy plocie i nawywalam duużo kitketu, zeby pachniało.
Teraz w ogóle cieżko się robi, bo większość już wykastrowana i wlażą do klatki już zrobione.