Marysia, smutny koniec historii

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto cze 29, 2004 1:06

Iwona, moge cie tylko uspokoic ze nawet jesli to był atak padaczkowy, co bardzo prawdopodobne w jej stanie to ona w tym czasie nie ma świadomości i nie cierpi-może to okrutnie wygladac dla obserwatora ale zwierzak nic nie czuje....Moze faktycznie zawieź ja do Lublina, to nie jest az tak daleko...a to dla Maryni w końcu...a moze nootropil za mocno pobudził niektóre komórki nerwowe? Tak sobie łopatologicznie myslę ze skoro poprawia komunikacje miedzykomórkowa w mózgu a tam sa jakieś organiczne blokady to te impulsy muszą sie gdzies rozproszyć...moze to u niej powoduje takie szopki... :?
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Wto cze 29, 2004 10:18

Marysiu kochana :1luvu: , tylko przestan juz ciagle chodzic w kolko :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro cze 30, 2004 21:25

Marysia wczoraj sfajdała sie w transporterowce. Zanim dojechałyśmy do domu, była juz wypaprana cała. koszmar. wpadła do domu i poprosiłam TZ, zeby ją wykąpa, bo ja musialam szybko gdzie jechac.
TZ ja wykapał i wysuszył suszarką. kiedy wrociłam do domu spała zawinieta w polar. kiedy mnie usłyszała, wywlekła sie z betow, przeciągnęła i zaczęła chodzic. troche w kólko, troche wzdłuz scain. niedługo potem zobaczyłam jak probuje sobie wylizac brzuszek.
Nie wiem co tak pomogło: kupa, kąpiel czy suszarka?

Iwona

 
Posty: 12817
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Śro cze 30, 2004 21:41

8) Ważne, że zadziałało :D
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35317
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro cze 30, 2004 21:43

ach! :D wygrzała sie maleńka....:ok:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw lip 01, 2004 22:27

Pyza spi na srodku materaca mojego dziecka, Marysia chodzi wokol Pyzy. kiedy jest za blisko Pyza fuka, Marysia zwieksza srednice koła, Pyza przysypia - koło sie zaciesnia. Wiec Pyza fuka i od poczatku.
Chodzi tez jak pies, z nosem przy ziemi.
Radzi sobie.
Nie podoba mi sie, ze zrobila sie roche agresywna, ale moze w ten sposob maskije lęki.
ale jak powiedzialam - radzi sobie

Iwona

 
Posty: 12817
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Czw lip 01, 2004 22:29

Iwona pisze:Pyza spi na srodku materaca mojego dziecka, Marysia chodzi wokol Pyzy. kiedy jest za blisko Pyza fuka, Marysia zwieksza srednice koła, Pyza przysypia - koło sie zaciesnia. Wiec Pyza fuka i od poczatku.
Chodzi tez jak pies, z nosem przy ziemi.
Radzi sobie.
Nie podoba mi sie, ze zrobila sie roche agresywna, ale moze w ten sposob maskije lęki.
ale jak powiedzialam - radzi sobie


:ok: będzie dobrze
ObrazekObrazek Obrazek Obrazek

AGA-cka

 
Posty: 9120
Od: Pon kwi 19, 2004 20:15
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Wto lip 06, 2004 19:51

Marysiu, Iwono, cóż można powiedzieć? Można tylko błagać los, by był bardziej łaskawy. Błagam więc los. Błagam również los o to, by nie było kocich bez swojego człowieka, by wspaniałe kobiety, takie jak Lidia i wiele innych Pań z tego forum pamiętały, że mają również zobowiązania wględem siebie, nie tylko względem kocich. Nie można zgubić siebie samego w tym wszystkim. Jest to ogromnie trudne. Gdzieś jest granica, której nie wolno przekroczyć, żeby się nie zatracić, żeby wszystko, co się robi dla kocich, nie było samounicestwieniem. Myślę, że każdy ma swoją własną granicę, której nie powinien przekraczać. Ech, mimo, że jestem starszawa baba , nie umiem dawać rad, ani oceniać - może dlatego czuję się jako tako?
Pozdrawiam

Stara Klara

 
Posty: 590
Od: Pon maja 10, 2004 18:59
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 07, 2004 0:45

Stara Klara pisze:Marysiu, Iwono, cóż można powiedzieć? Można tylko błagać los, by był bardziej łaskawy. Błagam więc los. Błagam również los o to, by nie było kocich bez swojego człowieka, by wspaniałe kobiety, takie jak Lidia i wiele innych Pań z tego forum pamiętały, że mają również zobowiązania wględem siebie, nie tylko względem kocich. Nie można zgubić siebie samego w tym wszystkim. Jest to ogromnie trudne. Gdzieś jest granica, której nie wolno przekroczyć, żeby się nie zatracić, żeby wszystko, co się robi dla kocich, nie było samounicestwieniem. Myślę, że każdy ma swoją własną granicę, której nie powinien przekraczać. Ech, mimo, że jestem starszawa baba , nie umiem dawać rad, ani oceniać - może dlatego czuję się jako tako?


Ale dobrze jest też, jak nikt nie przechodzi obojetnie obok tego, co sie wokół niego dzieje..
Iwona, jestes wielka :ok:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 07, 2004 9:02

Jak sie miewacie? :ok:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Śro lip 07, 2004 9:17

anna57 pisze:Ale dobrze jest też, jak nikt nie przechodzi obojetnie obok tego, co sie wokół niego dzieje..
Iwona, jestes wielka :ok:

Tak, tak i jeszcze raz tak. Jestem pełna podziwu. A jak się ma Marysia?
Pozdrawiam

Stara Klara

 
Posty: 590
Od: Pon maja 10, 2004 18:59
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 07, 2004 9:47

Iwona wypoczywa teraz w górach :D :D :D . Poprawia kondycję wizyczną i psychiczną. Musimy parę dni poczekać na relacje o Maryni.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35317
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Sob lip 10, 2004 22:39

widze zmiany po tygodniu niewidzenia. Chodzi pewnie kierując sie słuchem. Kiedy słyszy fukanie Pyzy macha łapka jakby chciała jej przyłozyc, ale o Tygryska ociera sie i tygrysek to toleruje.
Wczoraj podobno ubrudziła sie kaszka, ale dzis jest czysta, wiec myje się sama lub Tygrysek ja wymył, ale chyba jednak sama, bo widziana ja kilka dni temu jak myła sobie łapkę.
Spi teraz zwinieta w kłebek.
Jej ruchy sa pewne, nawet jak probuje wejsc na scianę.
Niestety gryzie, ręce, stopy, poduszkę.

Iwona

 
Posty: 12817
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Sob lip 10, 2004 22:53

A ja czytam i cały czas wierzę, ze będzie dobrze. A przynajmniej duzo lepiej niz jest.

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob lip 10, 2004 22:56

strona sie nie przewija :roll:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot], Iza KaeR, kasiek1510 i 367 gości