PO POTRĄCENIU - To JUŻ ROK, wciąż leczony,potrzebne wsparcie

Żeby jeszcze ten stan zapalny szybko minął.... wtedy byłabym szczęśliwa

Oj Eustachy! Teńka qpali nie robi, ty znowu nie sikasz. Już mi kciuków do trzymania brakuje
No... za zdrówko :ok:

Kotku, co sie dzieje?! Z czego ten stan zapalny, pyszczku kochany! Ciocia sie martwi... Caly tydzien teraz pracuje od poludnia, ale jak tylko bede miala na rano, to wpadne Cie znow odwiedzic. Mam nadzieje, ze to przejsciowy kryzys.. Trzymaj sie cieplo, dzielny koteczku :1luvu:

Nadal nie sika , teraz go znów długo masowałam , jedynie tylko 2 krople a to za mało

Eustachiuszu kochany, nie martw cioteczek, postaraj się, mocno, mocno i siknij sam, słoneczko nasze
kciuki za pingwinka nieustające :ok:

za sioooooooo naszego wspanialego :kotek:

kocurka

mar9 pisze:Eustachiuszu kochany, nie martw cioteczek, postaraj się, mocno, mocno i siknij sam, słoneczko nasze
kciuki za pingwinka nieustające

Ode mnie tez :ok:

Z Eustachym jest bardzo źle :crying:

, nic nie sika a wyciskanie jest coraz trudniejsze :crying:

Jutro o 11 mam z nim być na czczo ....

Eustaszku, kochanie, postaraj się, dla Justy i swojej koteczki

Eustaszku, proszę, trzymaj się. Tenia zrobiła pięknego qpala, ty musisz poradzić sobie z sikaniem. Proszę!!!

Eustachy ma problem neurologiczny , to jest związane z tą połamana miednica , jest tam jakiś ucisk na nerw i tak się dzieje że nie sika ,z tym ze za każdym razem jest coraz gorzej :crying:

, nie pozwala mi się masować , bardzo ucieka :crying:

ja chyba dziś nie zasnę , tak się boje :crying:

Teniu kochana trzymaj łapki za Eustachego ....

Justa, będziemy trzymać z Tenią ile sił w łapkach za Eustaszka :ok:

Anka pisze:Justa, będziemy trzymać z Tenią ile sił w łapkach za Eustaszka

I u nas lapki pozaciskane za Eustaszka :ok:

Eustachy, kochanie, prosze Cie! :1luvu:

Kochamy Cie wszyscy bardzo, bardzo mocno, Ty o tym wiesz, prawda? Jestesmy sercem i myslami z Toba, koteczku! :1luvu:

Justa, a czy istnieje mozliwosc usuniecia tego, co tak uciska lub nie wiem... jakos inaczej, ale operacyjnie? Czy da sie to wogole chociaz troche operacyjnie "naprawic" na tyle, zeby kicius tak nie cierpial?
Pyszczku kochany, ciocia mizia i bucia na dobranoc :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:* i mam nadzieje, ze jutro bedzie lepiej :ok: