Okruszek traci dom!!! Pilnie potrzebny DT / DS :(((

[boniantos]

ma szczęście chłopak, że trafił do Ciebie kotbert .. Trzymam kciuki aby warczenie zostało w zupełności zastąpione mruczeniem .

[Bianka 4]

Witaj Szczęściarzu, trzymam za Ciebie ogromne Też uwielbiam duże koty, ale mój największy jest o kilogram z kawałeczkiem lżejszy od Ciebie

[Szura-najmysi mama]

Matko kochana 9 kg? Toż to gigant nie kot Mój Klusiek waży niecałe 8 a wygląda jak mutant

Klusio pozdrawia Okruszka

[Myszeńk@]

Przepiękny koteczek

[kotbert]

Niech warczy, przynajmniej wiem, że do mnie gada
Ale powiem Wam, że nie dziwię się jego tuszy, biorąc pod uwagę kompletny brak aktywności - siedzi cały czas na tym oknie, wygląda na podwórko i wydaje się być wystarczająco zadowolony, że ma święty spokój.

[Duszek686]

No to on ma prawie tak, jak moja Miki...
Ona też nie bardzo lubi aktywność, jednak jedzenie ma wydzielane i pewnie to ją ratuje...
Może się jednak mały rozkręci...
To dopiero drugi dzień...

[atla]

ogromne kciuki za Okrucha!

[magicmada]

Ja też jestem. Ciekawe dlaczego warczy?

[kotbert]

Też mnie to ciekawi. O ile to warczenie i jednocześnie nadstawianie głowy pod dłoń do pogłaskania wygląda na jakąś schizofrenię z rodzaju: "Oooo, jak fajnie, coś mnie głaszcze, jakie to miłe; nie, zaraz, o rany, ona mnie dotyka, aaaaaa, histeria!!!", o tyle nie wiem, co próbuje mi przekazać, kiedy warczy, jak do niego mówię. Prawdopodobnie, żebym po prostu się zamknęła i przestała pleść od rzeczy

[magicmada]

co u Okruszka?
Jak warczenie?

[kotbert]

Napiszę trochę wieczorem i dorzucę parę zdjęć :]

[Annaa]

No to czekamy na wieści o giganciku Okruszku

[magdaradek]

tak, czekamy na relacje o warkotku

[kotbert]

Zdjęć dziś nie będzie, bo aparat się zbiesił :/

Ale za to mam jeden ważny komunikat: Okruch MRUCZY

Etap warczenia skończył się po dwóch dniach, chociaż jak przesadzam z głaskaniem i innymi czułościami i mam sobie już pójść, potrafi dać to wyraźnie do zrozumienia

Bardzo ładnie je, kuwetuje też bez problemu (chociaż bałam się, że nie zmieści się do żadnej z kuwet w domu ) i nawet po troszeczku zaczyna się myć.

Pokazałam go reszcie stada, ponieważ nie widzę żadnych niepokojących oznak w związku z jego zdrowiem. Oczywiście doświadczam teraz zbiorowego focha, a w nocy czułam się, jakbym spała na oblężonej barykadzie - wszystkie 4 futra spały ze mną, a jak tylko Okruszek pojawił się w polu widzenia, któreś momentalnie wszczynało alarm

[magdaradek]

no coraz lepsze wieści
kochany Okruszek, już mruczy. Zaslużylaś widać kotbert