Jak to w ogle mozliwe, to mi idzie nie dobrze.

Powinnam sie leczyc na glowe, bo nie moge przestac myslec o biurze i robocie. Chyba jestem opetana.
Pojechalam sobie dzis do takiego sklepu, gdzie maja uzywane meble, bo szukam regal do kuchni. Na nowy nie stac. Mialam policje za soba i sie troche przeleklam, chociaz to dla mnie w normalny dzien nie problem. Na zielonym pojechalam i scielam taksowce droge, bo nie zauwazylam, ze oni tez maja zielone. Skret w lewa strone u nas przewaznie ma swoje swiatla, tak ze nikomu nie przeszkadzasz. Te skrzyzyowanie widocznie nie. Jechali za mna caly czas do tego sklepiku i dopiero jak tam skrecilam, oni tez skrecili i pojechali. Moga mi za to mandat przyslac? Kurcze no! Jak bym nie miala dosc na dupie problemow. Doslownie jechalam jak pijana. Ale wiecie co, obojetnie, co bedzie to bedzie. Mialam tego faceta w glowie, bo dzis rano przyjechal do rodziny, ktora bardzo blisko mnie mieszka i jak wczoraj telefonowalismy, to mi sie spytal, czy na kawe pojdziemy... Teraz chodze jak opetana. Bedzie mnie lubial nie tylko przez telefon, odwroci sie i pojdzie sobie, przestanie do mnie dzwonic? Po co to sie tak mysle? Przeciez on mi tez sie musi spodobac a nie tylko odwrotnie. Skad mam teraz na szybkiego wziac pewnosc siebie? W dupie z nim, jak mnie nie polubi.
Dzis rano Lillutek pierwszy raz od soboty sie sama napila. Strasznie blisko sie mnie trzyma i chce byc prawie caly czas na moich rekach. Rano tez aportowala pare razy myszke moje zlotko malutkie.

A Emil teraz siedzi na oknie w kuchni i patrzy sie, jak dzwig bedzie nad dachem beton do fundamentow balkonowych lal. Ciekawskie jajo.
