viewtopic.php?f=1&t=96146&start=525
ale Władek zasługuje na szczególną uwagę. Kotka przyniesiono mi w na początku sierpnia do pracy ("bo panie się tu kotami opiekują") - miał bezwładną łapkę i porażony odbyt - nie trzymał kupki (z sioo nie było kłopotów - zawsze trafiało do kuwety). Zaczęłyśmy walkę o niego - i rzeczywiście, bezwładna łapka szybko stała się "władna", ale z kupką jest jeszcze trochę problemów. Czasami (coraz rzadziej!) maluch zgubi gdzieś kawałeczek, a czasami po prostu zapomina, ze do robienia kupki służy kuweta. Ogólnie jednak jest o niebo lepiej niż na początku i właściwie mozna by Władka wypuścic z klatki, ale... u mnie w domu kocie jedzenie stoi sobie cały czas i koty są do tego przyzwyczajone. Tymczasem Władek powinien jeśc tylko przeznaczone dla niego karmy (suche np. intestinala albo hypoalergiczne, puszeczki np. Amora), a jak zaczął biegać po domu, to najadł się "zwykłej" karmy i dostał takiej biegunki, ze nie nadążałam sprzątać


A tak wygląda nasz Władek:










Czy ktoś go pokocha?