bezdomne maluchy ok 2-3 dniowe potrzebna pomoc!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 02, 2010 18:21 Re: bezdomne maluchy ok 2-3 dniowe potrzebna pomoc!!

zaznaczę sobie...

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5916
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Sob paź 02, 2010 18:29 Re: bezdomne maluchy ok 2-3 dniowe potrzebna pomoc!!

ja tylko powiem, że właśnie wróciłam zmarznięta po 4 godzinach bezskutecznego łapania kotki i kociaka
i przez takie właśnie osoby, jak założycielka wątku powoli odechciewa mi się tego, chyba wolę posiedzieć w cieple i spokojnie czytać sobie Forum, tak jak większość tu piszących czyni
rozumiem że nie usypiacie kociąt, ale która z Was szanowne obrończynie życia znalazła w ciągu miesiąca 5 ślepych miotów? która złapała w tym roku do sterylizacji ponad 100 kotów? która ma kilkanaście tymczasów- kociąt zabranych z wysypiska śmieci, z dziur w ziemi, z melin...? możemy sobie hipotetycznie rozważać co jest moralne a co nie, ale jak mam wybór zabrać do domu wyrzuconą dorosłą kotkę czy ślepy miot z matką, to sorry, ale kocięta uśpię i nie dlatego że nie mam serca, tylko dlatego że je mam
bo wiem jak takie kocięta z komórek na podwórku kończą życie...
AnielkaG
 

Post » Sob paź 02, 2010 18:39 Re: bezdomne maluchy ok 2-3 dniowe potrzebna pomoc!!

AnielkaG, z całym szacunkiem dla Twoich niemałych zasług - to nie wina Cooty, ze koty w Polsce są głodne, chore i mnożą się.
Ona robi to co moze i wcale nie jest przeciw sterylkom. Fakt, kotka moze dać nogę pomiedzy odchowaniem małych a sterylka, ale z drugiej strony nie oczekuj, że ktoś zacznie działania na forum od uśpienia małych kociaków, zeby tym szybciej dokonać sterylizacji ich matki.
Przypomnij sobie, jak Ty zaczynałaś - co myslałaś, jak czułaś
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob paź 02, 2010 18:43 Re: bezdomne maluchy ok 2-3 dniowe potrzebna pomoc!!

ona tej kotki nie wysterylizuje, przeczytaj sobie dokładnie
Ok dzięki ci wielkie, jak tylko kocica odstawi maluchy i nie poleci się znowu "gzić" to od razu pisze do ciebie. Tylko mam taką jedną sprawę. Mianowicie czy sterylizacja kocicy w stosunkowo podeszłym wieku nie będzie dla niej zagrożeniem, i czy nic sobie nie zrobi wpadając w szał po złapaniu? Jeszcze jedno przecież chyba sterylizować i kastrować można dopiero po uprzednim szczepieniu przeciwko wściekliźnie, i od szczepienia trzeba odczekać 2 tygodnie i dopiero można sterylizować, nie wiem czy to prawda ale wszystkie moje koty miały właśnie taką procedurę, a ja nie mam gdzie kocicy przetrzymać przez dwa tygodnie taż zeby nie miała możliwości wyjścia na dwór.

ten stek bzdur jest usprawiedliwieniem, ze ona również tej krzywdy- kastracji kotce nie zrobi, przecież ma sumienie
ja od jakiegoś czasu staram się nie mieć sumienia, bo zabiłabym kilka osób za to co robią kotom, więc nie pytaj co czuję i bo nie jesteś nawet w stanie sobie tego wyobrazić, nie pamiętam co czułam jak zaczynałam, bo to było dawno temu
i bardziej opłakuję kilkunastoletnią kotkę którą znalazłam na wysypisku 3 miesiące temu i która umarła mi dziś w nocy niż te ślepe kocięta, które zaniosłam do uśpienia zaraz po urodzeniu, bo nie zdążyłam zawczasu złapać matki
Ostatnio edytowano Sob paź 02, 2010 18:49 przez AnielkaG, łącznie edytowano 2 razy
AnielkaG
 

Post » Sob paź 02, 2010 18:49 Re: bezdomne maluchy ok 2-3 dniowe potrzebna pomoc!!

AnielkaG pisze:ja tylko powiem, że właśnie wróciłam zmarznięta po 4 godzinach bezskutecznego łapania kotki i kociaka
i przez takie właśnie osoby, jak założycielka wątku powoli odechciewa mi się tego, chyba wolę posiedzieć w cieple i spokojnie czytać sobie Forum, tak jak większość tu piszących czyni
rozumiem że nie usypiacie kociąt, ale która z Was szanowne obrończynie życia znalazła w ciągu miesiąca 5 ślepych miotów? która złapała w tym roku do sterylizacji ponad 100 kotów? która ma kilkanaście tymczasów- kociąt zabranych z wysypiska śmieci, z dziur w ziemi, z melin...? możemy sobie hipotetycznie rozważać co jest moralne a co nie, ale jak mam wybór zabrać do domu wyrzuconą dorosłą kotkę czy ślepy miot z matką, to sorry, ale kocięta uśpię i nie dlatego że nie mam serca, tylko dlatego że je mam
bo wiem jak takie kocięta z komórek na podwórku kończą życie...

"Nie narzucaj światu
swojego formatu"
Jan Izydor Sztaudynger

teesa

Avatar użytkownika
 
Posty: 542
Od: Wto cze 23, 2009 22:32

Post » Sob paź 02, 2010 18:50 Re: bezdomne maluchy ok 2-3 dniowe potrzebna pomoc!!

To jest właśnie zadanie, zeby PRZEKONAĆ ją (i zapewne weta :mrgreen: ), a nie sponiewierać
Ja tu widzę wlaśnie problem z wetem - w mniejszych miejscowościach, np u mnie, wet wcale sie nie pali do leczenia dzikusków, teorie o kotkach "za starych" na sterylkę też są dość powszechne, a obawy, ze dzika kotka sobie coś zrobi, jak się ją złapie do klatki (czyli np rozwali pysio o kraty) też nie są calkiem bezpodstawne :(
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob paź 02, 2010 18:50 Re: bezdomne maluchy ok 2-3 dniowe potrzebna pomoc!!

"Nie narzucaj światu
swojego formatu"

no tak, racja tylko kompletne kretynki łapią koty na zimnie i zabijają cudowne małe kuleczki, zrozumiałam
AnielkaG
 

Post » Sob paź 02, 2010 19:04 Re: bezdomne maluchy ok 2-3 dniowe potrzebna pomoc!!

AnielkaG pisze:
"Nie narzucaj światu
swojego formatu"

no tak, racja tylko kompletne kretynki łapią koty na zimnie i zabijają cudowne małe kuleczki, zrozumiałam

Możesz robić, co chcesz - ale nie uprawnia Cię to do potępiania w czambuł kogoś, kto robi to inaczej.
Z mojej strony to koniec wymiany zdań.

teesa

Avatar użytkownika
 
Posty: 542
Od: Wto cze 23, 2009 22:32

Post » Sob paź 02, 2010 19:18 Re: bezdomne maluchy ok 2-3 dniowe potrzebna pomoc!!

MartynaP pisze:Jak ja to rozumiem po dotychczasowych ustaleniach to jest tak ze:
jest kotka z małymi ktora napewno nie zostawi małych,nie pojdzie do kocura jak bedzie miala rojke,nieoddali sie z miejsca gdzie jest teraz-to z tego co pisze zalozycielka watku
koty zostaja ale cooty niema kasy na ich wyzywienie-niewiem jak z wetem bo prosi o kase na wyzywienie kotow przez 5 tygodni
jesli koty nie znajda domow beda mieszkac w komorce,beda tam tez do momentu az beda adopcyjne nawet jesli temperatury siegna zera lub minusu :?:

Kiedys ze schronu mialam kotke z małymi (nie ślepymi ) i byla u mnie kocieta podrosly,znalazly dom ,kotka pojechala na inny tymczas,zostala wysterylizowana.Ale to byla ta roznica ze ja ja mialam w domu.Mialam pod stala kontrola,byly u weta na "przegladzie" nie mowiac juz o tym ze kotka nie miala szans ich zostawic uciec przed sterylka czy zajsc ponowinie w ciaze.I to jest ta roznica.
Jesli tak berdzo musisz je zostawic wez je do domu,jest zimno,sa rozne niebezpieczenstwa dla tych maluchow.Kotka predzej czy pozniej zacznie od nich odchodzic jak juz beda wieksze.Nie bedzie z nimi lezala 24 na dobe przez te 5 tygodni o ktorych mowisz choc to i tak za malo zeby wydawac kocieta.Kotka moze ciebie wziasc za niebezpieczenstwo skoro tam zagladasz i poprostu je wyniesie w inne miejsce,nawet nie bedziesz wiedziala kiedy chocby w nocy jak jest spokojnie cicho.


Po 1: wiem że nie zostawi bo widziałam jak opiekowała się poprzednim miotem była przy nich dzień w dzień przez około 3 miesiące i nie wyniosła ich nigdzie mimo tego że ja zaglądałam do niej codziennie i przeszkadzały jej dzieciaki sąsiadki które pozniej bogu dzięki dostały zakaz przechodzenia na podwórko gdzie koty przebywały.
Po 2: pisałam już iż z wetem mam nasze ustalenia gdzie w przypadku bezdomniaków nie płace za odrobaczanie odpchlanie założenie książeczki zdrowia jak i ogólnego "przeglądu zdrowotnego" (i tu się kłania czyt ze zrozumieniem jak pisałam już wcześniej a temat weterynarza był chyba poruszany około 2 razy)
Po 3: 2 koty niestety nie wiadomo jeszcze które (zależnie od płci) są na 100% zarezerwowane dla nowych właścicieli.
Po 4: owszem jeśli któryś nie znajdzie domu będzie siedział w komórce ale nie doczytałaś chyba w jakich warunkach ( znowu czytanie ze zrozumieniem - patrz wyżej)
Po 5: Fajnie że wziełaś koty do domu ja niestety nie mam takiej możliwości z racji posiadania już zwierzyńca w domu tym bbardziej że nie mam jakiejś wielkiej willi z miejscem gdzie pomieszcze wszystkie zwierzęta - mieszkam w kamienicy. A uwierz mi że jakbym tylko mieszkała sama i miała ogromny dom zabrałabym wszystkie koty do domu bez wahania.


A TERAZ DO DZIEWCZYN KTÓRE JEDNAK MIMO WSZYSTKO POTRAFIĄ DODAĆ SŁOWO OTUCHY.
Kotki trzymają się dobrze mają dość ciepło kocica się od nich nie oddala zanosze jej mleko i przekąski pod sam pyszczek także głodna nie jest więc nie musi wychodzić w poszukiwaniu pokarmu. Ja niestety mam kolejne zmartwienie. Weszłam do kociego domku na podwórku jak byłam wyprowadzić psy, chciałam zobaczyć czy wszystko zjadły i zabrać miski do mycia poza tym nie widziałam ich pół dnia więc myślałam że są w domku... Weszłam tam i prawie zemdlałam, po kotach ani śladu a po podłodze biega małe coś (ciemno już było więc się nie domyśliłam co to takiego) Myślałam .że to szczur, zamknęłam drzwi zapaliłam światło i zawał... Moim oczom ukazał się prawdopodobnie ojciec wspomnianego wyżej miotu siedzący na telewizorze a pod nim rozszalały wystraszony mały kociak. Skąd się wziął? czy możliwe jest to by stary kocur ją przyprowadził? Ze złapaniem jej był straszny problem bo dostała szału mam teraz całe ręce podrapane i pogryzione ale malutka jest już bezpieczna, ropa jej ciekła z oczu więc pierwsze co nie zważając na to że jestem w ciuchach "po domu" i wyglądam jakbym wstała z łóżka poleciałam z nią prosto do weterynarza. Okazało się że kociczka jest ogólnie zdrowa jedynie ma chore te oczka, dlatego mam ją obecnie w domu bo czekają ją jeszcze wizyty u weterynarza, wojne z rodzicami o kota już przeżyłam także puki co jestem spokojna... niestety martwi mnie to że koty w domu obrażone na mnie jak nigdy:(
A to fotki nowo znalezionej, niestety nie wyglądają zbyt radośnie:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A to fotki maluszków:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

cooty

 
Posty: 180
Od: Czw wrz 30, 2010 1:44
Lokalizacja: Skarżysko/Kielce

Post » Sob paź 02, 2010 19:23 Re: bezdomne maluchy ok 2-3 dniowe potrzebna pomoc!!

Skoro, to stek bzdur to wystarczy odpowiedzieć, bo cooty zadaje pytania.Odpowiadam na te pytnia na które umię.Myślę, że nawet jak dostanie szału to lepiej dla niej z racji wieku wysterylizować, bez względu na to czy będzie w ciaży czy nie niż obciążać jej 9 letni organizm następną ciążą.Nie ma żadnego związku szczepienie przeciw wściekliźnie ze sterylizacją.
PS.Nie siedzę w ciepełku przy interesujących lekturach z biblioteki.
Cooty ja otrzymałam pomoc w Animals, kupiłam u nich 10 kg karmy za połowę ceny rynkowej,może w pobliskim dużym mieście są organizacje typu Animas, spróbuj pogooglować i zadzwoń zapytaj czy mogą Ci pomóc.Pomagasz kotom inaczej niż forumowa elita i powinnaś być z siebie dumna, wierzę że usłyszysz takie slowa nie tylko ode mnie.
CatAngel pisze:Szmira kur... no no ładnie Nie ma to jak wyzywać niepotrzebnie

Ps: Zwierzęta nie ZDYCHAJĄ tylko umierają-słowo ZDECHŁ wyszło dawno temu - jakież to niesmaczne
CatAngel szkoda, że tylko to wyczytałaś z postów cooty.
AnielkaG pisze:i bardziej opłakuję kilkunastoletnią kotkę którą znalazłam na wysypisku 3 miesiące temu i która umarła mi dziś w nocy niż te ślepe kocięta, które zaniosłam do uśpienia zaraz po urodzeniu,
a to już od ciebie zależy kogo bardziej opłakujesz i to nie znaczy, że wszyscy mają czuć tak samo jak ty.Argumentów można używać w obie strony, czy jak ktoś napisze, że bardziej oplakiwał śmierć kociątka niż chorej kotki to będzie dla ciebie argument?
Ostatnio edytowano Sob paź 02, 2010 22:38 przez Saraa, łącznie edytowano 1 raz

Saraa

 
Posty: 609
Od: Śro kwi 13, 2005 15:46
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob paź 02, 2010 19:26 Re: bezdomne maluchy ok 2-3 dniowe potrzebna pomoc!!

AnielkaG pisze:ona tej kotki nie wysterylizuje, przeczytaj sobie dokładnie
Ok dzięki ci wielkie, jak tylko kocica odstawi maluchy i nie poleci się znowu "gzić" to od razu pisze do ciebie. Tylko mam taką jedną sprawę. Mianowicie czy sterylizacja kocicy w stosunkowo podeszłym wieku nie będzie dla niej zagrożeniem, i czy nic sobie nie zrobi wpadając w szał po złapaniu? Jeszcze jedno przecież chyba sterylizować i kastrować można dopiero po uprzednim szczepieniu przeciwko wściekliźnie, i od szczepienia trzeba odczekać 2 tygodnie i dopiero można sterylizować, nie wiem czy to prawda ale wszystkie moje koty miały właśnie taką procedurę, a ja nie mam gdzie kocicy przetrzymać przez dwa tygodnie taż zeby nie miała możliwości wyjścia na dwór.

ten stek bzdur jest usprawiedliwieniem, ze ona również tej krzywdy- kastracji kotce nie zrobi, przecież ma sumienie
ja od jakiegoś czasu staram się nie mieć sumienia, bo zabiłabym kilka osób za to co robią kotom, więc nie pytaj co czuję i bo nie jesteś nawet w stanie sobie tego wyobrazić, nie pamiętam co czułam jak zaczynałam, bo to było dawno temu
i bardziej opłakuję kilkunastoletnią kotkę którą znalazłam na wysypisku 3 miesiące temu i która umarła mi dziś w nocy niż te ślepe kocięta, które zaniosłam do uśpienia zaraz po urodzeniu, bo nie zdążyłam zawczasu złapać matki


Ty masz naprawdę coś z głową. Możesz sie już zamknąć i nie udzielać w tym temacie? Prosze bardzo załóż sobie nowy wątek i tam mnie pojedź od najgorszych za to że chce pomagać a nie zabijać!!!!! Wszystkie zwierzęta w moim domu z wyjątkiem 2 psów są po zabiegach , napisałam że postaram sie zrobić co tylko w mojej mocy żeby wysterylizować kocice bo też nie będzie mi miło patrzeć na nowy miot! A to że nie mam gdzie przetrzymać kotki tak zeby była bezpieczna po zabiegu to już do cholery jasnej nie moja wina ALE WYRAŹNIE NAPISAŁAM ŻE ZROBIE CO TYLKO MOGE!!!! Wyobrażasz sobie pani wszystko wiedząca starą kocice prosto po zabiegu w towarzystwie 2 olbrzymich psów jednego mniejszego za to nadpobudliwego i kotów które chcą MI oczy wydrapać jak widzą obcego kota na moich rękach? Prosze cie skończ już to swoje gadanie bo nikomu w ten sposób nie pomagasz a wręcz przeciwnie - ZNIECHĘCASZ!!!

cooty

 
Posty: 180
Od: Czw wrz 30, 2010 1:44
Lokalizacja: Skarżysko/Kielce

Post » Sob paź 02, 2010 19:27 Re: bezdomne maluchy ok 2-3 dniowe potrzebna pomoc!!

AnielkaG pisze:
to samo chamstwo i brak serca uśpić uśpić uśpić!!!!

to nie jest chamstwo tylko zdrowy rozsądek
co będzie z tymi małymi przez zimę? koty teraz urodzone na dworzu nie mają żadnej szansy na przeżycie, widocznie lepiej żeby sobie gdzieś zamarły pod płotem, to jest spychanie odpowiedzialności, nie widać, to nie żal, widocznie nie widziałaś jak kot umiera z zimna i głodu
jak masz takie wielkie serce i możliwości to rozumiem że nie uśpisz ich, bo weźmiesz je wszystkie do domu?

zdrowy rozsądek raczej by był gdyby najpierw zapoznać się z Ustawą o Ochronie Zwierząt obowiązującą w naszym kraju która zakazuje usypiania zdrowych zwierząt pod karą grzywny lub nawet pozbawienia wolności. Miłej lektury.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 02, 2010 19:29 Re: bezdomne maluchy ok 2-3 dniowe potrzebna pomoc!!

Saraa ja się nie mieszam :wink: ale wyzwisk nie trawie :?

Edit: i ciesze się że dziewczyna pomaga, a nie zostawiła koty same sobie :ok:
Ostatnio edytowano Sob paź 02, 2010 19:31 przez CatAngel, łącznie edytowano 1 raz

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob paź 02, 2010 19:30 Re: bezdomne maluchy ok 2-3 dniowe potrzebna pomoc!!

Cooty koty się odobrażą tylko na początek małą izoluj żeby czegoś koty Twoje nie podłapały lub daj im coś odpornościowego.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 02, 2010 19:44 Re: bezdomne maluchy ok 2-3 dniowe potrzebna pomoc!!

Gibutkowa pisze:Cooty koty się odobrażą tylko na początek małą izoluj żeby czegoś koty Twoje nie podłapały lub daj im coś odpornościowego.


Niestety nie mam jak jej odizolowac poniewaz u mnie w domu w kazdym pomieszczeniu jest jakiś kot czy pies, weterynaz podczas ponad godzinnej wizyty stwierdził ze jedyna rzecza krórą moje mogłyby się zarazić to robaki, Mała została odrobaczona i odpchlona dlatego teraz ciągle siedzi u mnie na rękach żeby przypadkiem mój kociak jej nie liznął, na szczęście Frycek który przebywa w moim pokoju to młode kocisze ma dopiero pół roku więc jest bardziej zaciekawiony kotką niż nastawiony do niej agresywnie niestety na mnie bardzo zły, jak to przystało na maminsynka który z kolan nie schodzi;)

cooty

 
Posty: 180
Od: Czw wrz 30, 2010 1:44
Lokalizacja: Skarżysko/Kielce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 294 gości