ADOPCJE POZYTYWNE (współczynnik 0,93) - mazurskie koty

Ogłaszam WSZEM i WOBEC.
Maska i Dzikuska pojechały na Śląsk, no raczej do Zagłębia, bo DS jest w Sosnowcu.

Został mi tylko jeden mały kot. Jeden jedyny samotny chłopczyk!!! typu whiskas
Całkiem zsocjalizowany.
- na łapki - proszę bardzo
- traktorek przy głaskaniu - natychmiast
- lustro - zaatakować tamtego kota!
- położyć się obok ludzia - oczywiście, i też zaraz zasnąć, pomrukując słodko
Gdzie mu tam do bojowych kotów: Julian I, Kreska, Maska czy Dzikuska.
Co on teraz sam w dużej klatce zrobi - zapłacze (zamiauczy) się całkiem I CZY WAM KOCIE MATKI I CIOTKI NIE ŻAL :?:

Brać szybko - organizować DS w tempie ekspresowym, bo .... (PAMIĘTAJCIE ŻE NIE LUBIE KOTÓW)
Są oczywiście jeszcze trzy wysterylizowane kotki na Mazurach - może się ktoś przed zimą zlituje

Galeryjka samotnika biednego - WEŹCIE MNIE OD TEGO POTWORA - MIAUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU.

To ten z pierwszego planu

przeplyw pisze:

AHA! A ten to nie ten :mrgreen:

Ma czarny nochal! A nie pomarańczowy :lol:

No chyba, żem ślepa :wink:

Super, że tak szybko wszystkie koty do domów się rozlazły, niesamowity sukces! Gratuluję

IPN

Ja stary niedowidzący :oops:

- zrobię nowe foty i dokleję

Witaj przepływ. :piwa:

W końcu się pojawiłeś. :lol:

No to kiedy tymczasujesz następne koty? My połowimy, zamówimy terminy w Koterii, Ty masz dobrą klatkę, mnóstwo chęci i entuzjazmu... :piwa:

Sprawdziłeś się jako doskonały DT, a takich sukcesów w tempie adopcji to, jak długo istnieje forum, chyba nie było :ok:

Przepływ, nie możesz tak ogromnego talentu zmarnować. :placz:

Vega, daj na wstrzymanie - nerwy mam zszarpane, łapy podrapane. TŻ siedzi w klatce i jakoś tak dziwnie się uśmiecha - coś tak jakby chłopczyk z filmu Omen. Nie wiem co by to miało znaczyć?

Musimy odpocząć i to dłużej od tych małych potworów :kotek:

Na Mazurach (właśnie dojechaliśmy) w dobrej formie Białas (w niedzielę wraca do wawy) i Tri. Bura i Rudawa jeszcze się nie pojawiły.

Co do kotów, to muszę jeszcze (musimy i tu na Ciebie i Twojego TŻ liczę) wyłapać koty na Bielanach i je "pociachać". Ale na razie - PRZERWA.

Veguniu - załatw DS dla małego whiskasika. Proszeeeeeeeeeeeeeeeee!

Trzymam kciuki! Za chłopczyka ślicznego który czeka u Papy Przepływa i za Henryczka, którey czeka na DS u Pokera :1luvu:

Ania i Kreska, i nawet Sara też trzymają łapki zaciśnięte

przeplyw pisze:Vega, daj na wstrzymanie - nerwy mam zszarpane, łapy podrapane. TŻ siedzi w klatce i jakoś tak dziwnie się uśmiecha - coś tak jakby chłopczyk z filmu Omen. Nie wiem co by to miało znaczyć?

Musimy odpocząć i to dłużej od tych małych potworów

Na Mazurach (właśnie dojechaliśmy) w dobrej formie Białas (w niedzielę wraca do wawy) i Tri. Bura i Rudawa jeszcze się nie pojawiły.

Co do kotów, to muszę jeszcze (musimy i tu na Ciebie i Twojego TŻ liczę) wyłapać koty na Bielanach i je "pociachać". Ale na razie - PRZERWA.

Veguniu - załatw DS dla małego whiskasika. Proszeeeeeeeeeeeeeeeee!

Twoja TŻ jest absolutnie wspaniała :1luvu:

Chętnie wyłapiemy koty na Bielanach. Wystarczy jedno słowo i mówisz - masz :piwa:

Sam przecież powiedziałeś, że my lubimy ciachać wszystko, co się rusza :ryk:

Domu dla małego whiskasika szukam - to i tak wyjątkowe szczęście, albo Twoje niezwykłe umiejętności, że w takim tempie znalazłeś domy dla tylu kotów. Dobry jesteś :piwa:

mruffka pisze:Trzymam kciuki! Za chłopczyka ślicznego który czeka u Papy Przepływa i za Henryczka, którey czeka na DS u Pokera

Ania i Kreska, i nawet Sara też trzymają łapki zaciśnięte

A te zaciśnięte kocie pazurki mają wyjątkową moc :lol:

Mają moc pazurki, mają, te krwawe ślady na moich rękach, nogach i w kilku jeszcze innych miejscach dobitnie, bardzo dobitnie o tym świadczą

Sara znowu zsikała się z niemocy: pies chce się bawić, koteczki nieszczególnie :wink:

Ale i tak jest coraz lepiej :ryk:

Dziś rozpoczęliśmy kolejną serię tabletek na robale.
Ania wprawdzie z łatwością daje się złapać, ale za to ma skuteczną metodę na niezażywanie pigułek - wyspecjalizowała się w wypluwaniu. Lamentuje przy tym tak niemiłosiernie, że serce człowiekowi się kraje i łzy napływają do oczu, kiedy wpycha jej tabsa po raz kolejny do gardła. Ona wykręca język i wypluwa nawet przy zamkniętej szczelnie mordce i znowu lament

Kreska wprawdzie lepiej łyka, ale "złap mnie, jeśli potrafisz". Chyba Poker miała rację. Kreska WIEDZIAŁA, że to dziś ma być po tygodniowej przerwie tabletka. Chciałam oszczędzić Pokerowi i jej TŻ drogi do mnie i przygotowałam transporterek i ..... nie było mowy, żeby Kreska dała się w nim spacyfikować i zawieźć do nich. Musieli przyjechać do łapania do mnie :ryk: