» Sob paź 02, 2010 10:45
Re: Witamy, willkommen, welcome u Emila i Lilly- Juuuhuuu URLOP!
Pajak jeszcze siedzi pod deklem, bo ja tego wstreta nie rusze...
Bylismy u baby-wetki i jest tak: Nie wiadomo o co chodzi.
Z tym sie liczylam, bo skorne sprawy sa strasznie zle do sprawdzenia. Wydalam przeszlo 100 € i nici z proby odchorowania konta. Tak ze teraz juz naprawde nikomu nie bede mogla pomoc, bo sobie samej musze pomoc. Tylko to, co jeszcze jest na biezaco to przesle i koniec.
Dostalismy lejek na szyje, zeby mala sie nie drapala i jako Medikament Surolan do smarowania. Niby preparat Cortison z Antibiotikum. Wziela tez skore skalpelem zeskrobala i badala na Milben, ale to negatywne. Tez innych robaszkow nie ma. To, ze jest tez miejsce na glowce i przednie lapki a nie tylne, wskazuje na psychike. Ale musialam kupic calkiem inna karme i cos na uspokojenie (ten odpowiednik z Feliway) i pilnuje teraz Lillutka bo wszedzie z tym lejkiem zawadza. Nawet do kuwety sama nie wejdzie. Poodstawialam jej meble gdzie moglam, zeby przejscie bylo dobre. Emil probuje jej pomagac ten lejek sciagnac i puka ja tez wiecznie w niego. Czysci ja na okolo i wacha. Zrobilam zdjecie, jak malutka smutno w tym wyglada.
Dobrze tylko, ze mam urlop i moge sie nia porzadnie zajac. W piatek idziemy na kontrole.