OTW2-Chorujemy:-(?! Zapraszam na cz.3.Nowa bieda:(

[zuzzik]

[hanelka]

Baneczka złamała zasade ,wlazła do pokoju i peżyła.Majkę wmurowało w fotel

Zauważyłam, że bezczelność to najlepsza metoda na zasadniczego kota. Osłupienie, w jakie wprawiały maluchy Kocidę rozbawiało mnie do łez.

[hanelka]

Zapraszam: viewtopic.php?f=1&t=117812

[ASK@]

właśnie dostałam telefon od p.Ewy,małe 2-miesięczne bure przerzucone dziś przez płot szuka schronienia/DT.W miejscu gdzie jest nie powinien zostać.P.Ewa chodzi tam karmić koty.Chude to podobno i głodne. Sama zabrać nie może.U mnie także przepełnienie.Dowiozę jesli trzeba.Moze ma ktoś kawałek podłogi???

[CatAngel]

Tych co tak wyrzucają koty, tak podrzucić gdzieś niech sobie sami radzą

[ASK@]

właśnie dostałam telefon od p.Ewy,małe 2-miesięczne bure przerzucone dziś przez płot szuka schronienia/DT.W miejscu gdzie jest nie powinien zostać.P.Ewa chodzi tam karmić koty.Chude to podobno i głodne. Sama zabrać nie może.U mnie także przepełnienie.Dowiozę jesli trzeba.Moze ma ktoś kawałek podłogi???

małe szuka wciąż lokum i jakiejś szansy na przyszłość.
ewa chodzi tam i dokarmia koty,więc głodny nie będzie.Schronienie jakieś też ma.Ale dla malca to wyrok na bezdomność.Ruchliwa bardzo ulica za parkanem może problem rozwiązać Niejeden kociak,kot zginął tam.Właściciele posesji tolerują koty, bo Ewka dokarmia i ich zwierzaki.

[ASK@]

właśnie dostałam telefon od p.Ewy,małe 2-miesięczne bure przerzucone dziś przez płot szuka schronienia/DT.W miejscu gdzie jest nie powinien zostać.P.Ewa chodzi tam karmić koty.Chude to podobno i głodne. Sama zabrać nie może.U mnie także przepełnienie.Dowiozę jesli trzeba.Moze ma ktoś kawałek podłogi???

małe szuka wciąż lokum i jakiejś szansy na przyszłość.
ewa chodzi tam i dokarmia koty,więc głodny nie będzie.Schronienie jakieś też ma.Ale dla malca to wyrok na bezdomność.Ruchliwa bardzo ulica za parkanem może problem rozwiązać Niejeden kociak,kot zginął tam.Właściciele posesji tolerują koty, bo Ewka dokarmia i ich zwierzaki.

[CatAngel]

właśnie dostałam telefon od p.Ewy,małe 2-miesięczne bure przerzucone dziś przez płot szuka schronienia/DT.W miejscu gdzie jest nie powinien zostać.P.Ewa chodzi tam karmić koty.Chude to podobno i głodne. Sama zabrać nie może.U mnie także przepełnienie.Dowiozę jesli trzeba.Moze ma ktoś kawałek podłogi???

małe szuka wciąż lokum i jakiejś szansy na przyszłość.
ewa chodzi tam i dokarmia koty,więc głodny nie będzie.Schronienie jakieś też ma.Ale dla malca to wyrok na bezdomność.Ruchliwa bardzo ulica za parkanem może problem rozwiązać Niejeden kociak,kot zginął tam.Właściciele posesji tolerują koty, bo Ewka dokarmia i ich zwierzaki.

[hanelka]

małe, chude, bure, porzucone - chce być szczęśliwe!

[ASK@]

małe, chude, bure, porzucone - chce być szczęśliwe!

oj chce, pewnie bardzo chce

[Agneska]

Asiu, na wątku JoKota napisała Małgosia:

W sprawie małego burego, mam teraz taką małą burą, to może nikt nie zauważy , że są dwa, jeśli to baba i w miarę ludzka to moze, byłby domek stały, w niedzielę ma być u mniepani w sprawie mojej malutkiej

skontaktujesz się z nią?

[ASK@]

Asiu, na wątku JoKota napisała Małgosia:

W sprawie małego burego, mam teraz taką małą burą, to może nikt nie zauważy , że są dwa, jeśli to baba i w miarę ludzka to moze, byłby domek stały, w niedzielę ma być u mniepani w sprawie mojej malutkiej

skontaktujesz się z nią?

Już sie skontaktowałam.Jestesmy umówione na jutro.
Małe bure jest chłopczykiem ok 2,5 m-ca.Ma białe znaczenia i nie jest takie chude. Oczydła będa piwne. Brzuszek może świadczyć o robalach albo o przeżarciu.Bo Ewa podpasła go dzis bardzo.Latał sobie bezpańsko po podwórku i nie można go było odszukać.A przez parkan ruchliwa ulica.
Dostał na robale i odpchliłam go. Siedzi w klatce i nie buntuje się wcale. Wszystkie dziury zasłoniłam ścierkami.Chyba wszystkie.Bo Amelka wszystkiego mnie nie nauczyła w kwestii ucieczki.
Mały morduje wiszącego baranka (TZ go zawiesił jak tylko wyszłam z pokoju), nie boi się kotów i psa.To domowy kociak.

Aga, malgosiab bardzo Wam dziękuję

[mls]

ASK@ witam

rzadko bywam na miau ( brak czasu i ja po prostu nie mogę patrzeć na kocie bidy), ale bywam i czytam co tam u kociastych.

U mnie trochę się pozmieniało. Razem z mężem i 2-miesiączną córeczką jedziemy do Szkocji, a Tysonik musi mieć wyrobiony paszport. Tak, tak mój Tysonik/Tytulinka/Wyjec Preriowy jedzie z nami (oczywiście po okresie kwarantanny - tylko jak ja przeżyję bez niego 6 miesięcy ). Przez ten czas Tytuś będzie miał opiekę w postaci mojej mamy

I mam takie małe pytanko jak zabrać kociastego do Szkocji Jakie linie lotnicze, prywatne firmy W sumie będę zabierała 3 futerka, więc dobrze by było zabrać na na raz.

i mała foteczka Tysonika i jego Pańcia :

Pozdrawiamy

[Ja-Ba]

mls
są firmy przewożące zwierzęta, nie znam ale na pewno znajdziesz w googlach.
Gdybyś jednak miała je przewozić samolotem to musisz przede wszystkim upewnić się zwierzak bedzie podróżował z Wami w kabinie pasażerskiej, niektóre linie / nie pokażę palcem, które / usiłują wmówić podróżującym że zwierzę w klatce może jechać w ... luku bagażowym. Przenigdy się na to nie zgódź!

[ASK@]

witaj mls
Dzięki za przemiłą niespodziankę
Ostatnio ciągle o Was myślałam i ciągle wieczorem orientowałam sie,ze juz późno .
Gratuluję pociechy córeńki

Tysonke jest duzy, ale twój mąż też jest duuuży i kicior wydaje sie niewielkim paskudą Pięknie chłopcy wyglądają.
Cieszę sie,ze zwierzaki jadą z Wami. Smutne,ze musicie opóścić kraj ,bo powody na pewno są ważne.

Gdzieś był wątek o sposobach i firmach przewożących zwierzaki. Ja-Ba ma rację co do niektórych linii. Głośna była afera o umęczonym psiaku pozostawionym samemu sobie mimo walki właścicieli o dotarcie do niego.Samolot miał spore opóźnienie.

Albo załóż watek albo jesli chcesz zmienię tytuł na tym i ktoś pewnie znajdzie odnośnik.Lub poradzi. Nawet adopcja była za granice i to daleką