która adoptowała dwa krówki schroniskowe - Orlanda i Bonda:
Witam serdecznie, pozdrawiam bardzo,
słowo daję,że gdy tylko wskoczymy we właściwy rytm(rutynę)w nowym roku
szkolnym wyślemy piękny "noworodzinny" list do szczęśliwych zakończeń.
Tymczasem szybko zapewniam,że kino akcji nic nie straciło na kastracji
Bonda - oprócz wspaniałych kocich szaleństw z Orlandem przeprowadza
szalone akcje mające na celu wciągnięcia do zabawy Pilota, a ostatnio
przeprowadził tajną akcję "terrarium" - siedzieli sobie z Żółwiem na
wiórkach i kontemplowali paprykę(to znaczy żółw raczej jadł, a Bondek
raczej kontemplował).
Mam pytanie dotyczące sterylizacji "podblokowych" kotów - lokatorzy
podkarmiali młodziaki, chętnie będą robić to dalej, ale niekoniecznie
mają ochotę na powiększenie stadka. Informacje w internecie dla mnie
jako osoby niewtajemniczonej są dość sprzeczne - zgłosić się do UMŁ, do
gabinetu (jedni jakąś przychodnię chwalą inni wręcz przeciwnie), o
fundacjach też różne zdania. Czy mogę prosić o odesłanie do konkretnej
osoby (instytucji), która podpowie jak to przeprowadzić? Koty mieszkają
na podwórku, w okolicy szkoły na Strzelców Kaniowskich, jest ich kilka,
są dokarmiane, nie wiem na ile oswojone, jest osoba zainteresowana ich
losem, więc pewnie zaangażuje się w ich złapanie i inne konieczne
czynności.
pozdrawiam Jolanta...