Myśle, że głodna to ona nie jest. Oprócz niej przychodzi kot łaciaty, który dostał ksywke Zorro. Choć tak naprawde to nie wiem, czy to facet

Zorro jest mega odwazny, bo potrafi patrzec człowiekowi prosto w oczy (przez okienko) i nie przerywać konsumpcji.
Niebawem będę musiała pomyśleć o jakimś bazarku z przenaczeniem na karmę. Zime trzeba zabezpieczyć.