

Teraz mam wątpliwości: iść po niego i zrobić burzę w domu czy zostawić go tam?

Przepraszam za post pod postem.... ale to wyjątkowa sytuacja.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Kirima pisze:Ano wygrałam tylko tyle, że coraz częściej jest w domu, znacznie bardziej lgnie do człowieka dzięki kroplom... Codziennie zadaję sobie pytanie, czemu po prostu nie mogli zignorować tego co robię, bo już nawet nie wymagałam od nich wsparcia! Żeby tylko dali mi działać... Nasłuchałam się, że jaka to ja jestem niewyżyta, psychiczna i znęcam się nad kotem, i prawdopodobnie przeze mnie przez tydzień nie wróci do domu... A tu niespodzianka.
Jest mi przykro, i chyba pośpieszyłam się z założeniem tego tematu. Ale fakt faktem, nie spodziewałam się czegoś takiego, takiej reakcji. Wygląda na to, że pozostaje mi poczekać, aż będę na swoim i od małego przyzwyczajać koty do smyczy, szelek i ograniczenia wolności. To było zdecydowanie chamskie, ponieważ wydaję 3/4 swoich pieniędzy na nie, to ja dbam o kota, który jest niby siostry, a jak trzeba go np. wyprowadzić do ogrodu, przyprowadzić, dać jeść, wyczesać, wyczyścić uszy, zmoczyć w czasie upałów, to ona ucieka. Czasem mam wrażenie, że z takich ludzi tworzą się pseudohodowcy... Zero zaangażowania w opiekę, ale pewnie gdyby się mogło to chętnie by się zrobiło małe kociaczki i kasę zbierało... Ale oczywiście ja jestem głupią gówniarą, która próbuje przekonać innych o swojej racji, której nie ma.![]()
Przepraszam. Musiałam.
Przy okazji chciałabym zapytać, czy mam w ogóle jakiekolwiek szanse w udzielaniu się na forum? Robię dla nich tyle, ile mogę, mam problem z tym najważniejszym, ale na pewno w przypadku innych spraw będę się starać. Mam pewne braki w wiedzy, szczególnie o kocich chorobach i chcę je uzupełnić, wątpliwości i pytań też parę...
Agulas74 pisze:EchRównież współczuję...
Rozumiem, że wyprowadzanie kota w szelkach teraz za bardzo nie wchodzi w grę, ze względu na chorobę?
Zofia&Sasza pisze:A czemu nie?
Kirima pisze:Agulas74 pisze:EchRównież współczuję...
Rozumiem, że wyprowadzanie kota w szelkach teraz za bardzo nie wchodzi w grę, ze względu na chorobę?
Nie, absolutnie nie. Po prostu one na sam widok czegoś typu szelki, obroża uciekają gdzie pieprz rośnie, jak już im się założy i nawet przestaną próbować ściągać, to położą się i nie chcą iść dalej. Zresztą pewnie też byłabym nazwana wariatką, jakbym je zaczęła przyzwyczajać.
Zofia&Sasza pisze:A czemu nie?
Ano z powodu mojej przeszłości na miau - teraz zadziwia mnie fakt, jak ja to mogłam w ogóle napisać, jednak głupota i chamstwo połączone z niewiedzą w takim wieku nie znają granic...![]()
Co do Cyryla jeszcze - ostatnio zasypia nam na kolanach, i domyślam się, że to właśnie dzięki kroplom.Rodzina nawet włączyła się do zakraplania, ale tak czy siak... wolałabym, żeby został w domu. Teraz nawet znacznie rzadziej wychodzi z własnej woli, albo spędza czas w ogrodzie - np. na drabinie.
Na pewno jeszcze nieraz je zastosujemy, może nawet sama dla siebie się skuszę, bo faktycznie działają!
Zofia&Sasza pisze:Kirima pisze:Agulas74 pisze:EchRównież współczuję...
Rozumiem, że wyprowadzanie kota w szelkach teraz za bardzo nie wchodzi w grę, ze względu na chorobę?
Nie, absolutnie nie. Po prostu one na sam widok czegoś typu szelki, obroża uciekają gdzie pieprz rośnie, jak już im się założy i nawet przestaną próbować ściągać, to położą się i nie chcą iść dalej. Zresztą pewnie też byłabym nazwana wariatką, jakbym je zaczęła przyzwyczajać.
Zofia&Sasza pisze:A czemu nie?
Ano z powodu mojej przeszłości na miau - teraz zadziwia mnie fakt, jak ja to mogłam w ogóle napisać, jednak głupota i chamstwo połączone z niewiedzą w takim wieku nie znają granic...![]()
Co do Cyryla jeszcze - ostatnio zasypia nam na kolanach, i domyślam się, że to właśnie dzięki kroplom.Rodzina nawet włączyła się do zakraplania, ale tak czy siak... wolałabym, żeby został w domu. Teraz nawet znacznie rzadziej wychodzi z własnej woli, albo spędza czas w ogrodzie - np. na drabinie.
Na pewno jeszcze nieraz je zastosujemy, może nawet sama dla siebie się skuszę, bo faktycznie działają!
O jessuuteraz doczytałam!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości