Kaszmirek zostaje na stałe u Selene00 :)

Ale super!!!!!

Funfel ma domek!!

O matko! A może to źle, że Kaszmira wzięłam :roll:

, może pojechali by razem. :roll:

Kaszmir ma się dobrze, jak sądzę.
Apetyt przyzwoity, lecz nie zadowalający.
On je na raty.
Pół minuty jedzenia, kwadrans mizianek. :lol:

Kupa brzydka.
Ania mówiła, że Mały ma wolne stolce po Bozicie z kartonika.
Ma również po Bozicie z puszki, Schmusy, Animondzie.
Może one w ogóle nie toleruje puszek?
Suche skubie, ale to żadne jedzenie.
Może ja za często mu to jedzenie zmieniam?
Może powinien mieć jakieś przerwy między posiłkami, bo przy jego sposobie konsumpcji to ich nie ma.
Jak jutro rano nie zastanę ładnej plastelinki w kuwecie, przechodzi na kleik. :twisted:

Idę mu to powiedzieć! :wink:

Oczka smaruję jak często się da, bo niestety już pracuję więc ma dłuższą przerwę w ciągu dnia.
Nie wiem, czy są ładniejsze. :roll:

Ich nie widać. Naprawdę nie wiem. :roll:

Ta, poszły by, Funfel by pojechał a Kaszmir dalej by czekał :evil:

A Ania mówiła, gotuj kuraka, a Ty z puszkami kombinujesz :evil:

Moje wszystkie tymczasy miały srakę po Bozicie i Animondzie, więc mnie to nie dziwi

Na srakę tylko kurak i Sensivity albo Convalescent w saszetkach, ale to diabelnie drogie. Mi się przynajmniej sprawdzało. Ale to i nic innego, nie ma zmiłuj

selene00 pisze:Może powinien mieć jakieś przerwy między posiłkami, bo przy jego sposobie konsumpcji to ich nie ma.

Zaznaczam sobie

Kuraka! Cały zapas surowizny skończył się niepostrzeżenie. :roll:

Mus jutro kupić.
I będzie kleik!

Osoby wrażliwe uprasza się o pominięcie dalszej części postu!
No, chyba że Młody się wystraszy tego słowa i dojdzie do wniosku, że dotychczasowe jedzenie jest tak smaczne, że warto wysilić się i uformować gluta. :wink:

Aaaaa i to nie jest sraka, to jest glutek z tendencją do zmiany stanu skupienia. :roll:

Iwonka, i chyba niestety udka, nie piersi, bo to za suche i ugotowanego nie chcą jeść :roll:

Ugotować z marcheweczką, oskubać, drobniuteńko pokroić, podawać z rosołkiem, normalnie jak z dzieckiem :ryk:

Niech będą udka.
Rosołek zasypuję kleikiem ryżowym dla niemowląt.
Kiedyś przerabiałam to z Noisem.
Na moje szczęście na takiej diecie doszedł do pożądanych wniosków i odpuścił mi gotowanie. :mrgreen:

Uznał, że na innych miskach jednak lepsze. :twisted:

i jeszcze kleik dla niemowląt

to już totalnie jak z dzieckiem

I jeszcze mus niańczyć!

Jak zostawisz, a nie śpi to drze pysia. :lol:

Jeszcze tylko nosić się nie karze, ale to pewnie kwestia czasu. :wink:

Astuś np. lubi być noszony, a wykształcił w nim tę potrzebę nie kto inny, lecz ja. :lol:

Iwonko, może przenieść Kaszmirka do Twojego wątku (oczywiście jako TYMCZASA), może wygodniej będzie Ci pisać w jednym, podać tutaj link i zaprosić wszystkie ciotki, jak wolisz?

Iwona, podjedź do lecznicy, dam Ci dla niego intestinala, którego będziesz mu dawać 3 razy dziennie o konkretnych porach :mrgreen:

Ok Aniu.

Mogę jutro?
Przed południem, po południu, jak wolisz?
Nogi się dogotowują. :wink:

gosiaa pisze:Iwonko, może przenieść Kaszmirka do Twojego wątku (oczywiście jako TYMCZASA), może wygodniej będzie Ci pisać w jednym, podać tutaj link i zaprosić wszystkie ciotki, jak wolisz?

Wolę tutaj. Ten jest jego własny. :mrgreen:

Tam, to niekoniecznie ktoś zainteresowany Kaszmirkiem musi chcieć brnąć przez moje wynurzenia różnej natury. :roll:

Tamten jest do pitolenia.

No to fajnie

Ciekawe czy mu nogi zasmakują :roll:

Jak dotąd nie był wybredny.
Tylko suche szerokim łukiem omija. :lol:

No to się pomyliłam. :roll:

Kaszmir wzorem moich kotów uznał, że TEGO SIĘ NIE DA JEŚĆ!!!

Teraz czekam z nadzieją, że może się przełamie.
Nie będę obstawiać, które z nas bardziej uparte. :wink:

Kaszmirek zostaje na stałe u Selene00 :)

Kto przegląda forum