iskra666 pisze:Jakiś czas temu jedna z wolontariuszek schroniska w Milanówku znalazła małe zakatarzone kociątko..
Maluch nie potrafił jeszcze jeść sam, koci katar na tyle zaatakował oczy kociątka, że niestety nie dało się już ich uratować.. Kocię było w na tyle złym stanie, że lekarze rozważali nawet jego uśpienie..
Ponieważ kociątko potrzebowało regularnego karmienia i leczenia zostało umieszczone w klatce w lecznicy na Warszawskim bemowie.
Maluszek ma ok 8 tygodni, potrafi już jeść sam, jest niesamowitym przytulakiem..
Ogólnie jest zdrowy , ponoć czarny jak smoła i ma wielką wolę życia.. !
Szukamy mu PILNIE domu tymczasowego ponieważ kończy się czas przetrzymywania go w lecznicy.
Jeżeli nie znajdzie domu trafi do schroniska..
Bardzo baaaaardzo chcielibysmy tego uniknąć.. raz, że kocię jest małe i potrzebuje uwagi człowieka.. dwa, że jest niewidome i boimi się , że po prostu sobie nie poradzi.. a trzy..
że nie wyobrażamy sobie w schronisku kociątka po operacji usunięcia gałek ocznych...
To po prostu za dużo jak na takiego malucha

Bardzo bardzo baaaaaaaardzo pilnie szukamy dla niego domu.. choćby tymczasowego, w którym będzie mógł spokojnie dochodzić do siebie po operacji ale i w którym znajdzie ciepło i zainteresowanie ludzi, którego na codzień w schronie dać mu nie możemy.
Jeśli znajdzie się dom tymczasowy oczywiście Fundacja prowadzaca schronisko pokryje koszty operacji i rekonwalescencji kociątka a my pomożemy w szukaniu domu stałego.
W sprawie kociątka prosze pisać do mnie pw lub dzwonić na numer :
507 36 16 47 lub na numer monikah 500 367 537
Będziemy wdzięczni za każdą pomoc w szukaniu domu stałego lub tymczasowego.
bannerek jutro
