Dzisiaj Epsilonka miała gości - przyszli jej karmiciele pocieszyć kotka
Pani i Pan są do bólu rozgarnięci, najchętniej piłabym z nimi tę herbatę kolejną godzinę - tak rzeczowo i ciekawie się wypowiadali. Chcą teraz szybko sterylizować kolejne koty na swoich działkach, będą pożyczać klatkę-łapkę i rezerwują sobie "kolejkę" do klatek wystawowych

.
Pani, która tak zmartwiła się marudzeniem Epsilonki na jedzenie, z dzikiego kota w przeciągu 15 minut zrobiła mruczącą, popiskującą i łaszącą się śliczną kulkę

Jeszcze czegoś takiego nie widziałam

Po jej wyjściu kot znów wydobywał z siebie dźwięki spod wątroby, więc uznałam, że jej zachowanie nie wynika z uogólnionej sympatii do ludzi
